To chyba najprzyjemniejsze 2 godziny jakie spędziłam kiedykolwiek w kinie ;)
Może i Anna Hathaway nie była zniewalająca i można było lepiej obsadzić główną rolę ale nie przeszkadzała mi. McAvoy'a widziałam po raz pierwszy, ale grą się popisał ;) No i ten ujmujący uśmiech ;)
Naprawdę warto!
Ten film można uznać za genialny pod warunkiem, że całe życie siedziało się zamkniętym w stodole i zaraz po jej wyjściu umieszczonym w kinie...
Rozumiem, że przeżyłaś szok termiczny po jednym "ujmującym uśmiechu" skoro nie jesteś w stanie dostrzec jego bezpłciowości i nieudolnej próby stworzenia czegoś na miarę "Dumy i uprzedzenia".
ja oglądam ten film już po raz enty, i mogłabym w nieskończoność.
na początku Anne nie pasowała mi do tej roli, ale teraz stwierdzam iż nie widzę nikogo kto nadawał by się lepiej.
a McAvoy jak zwykle zagrał świetnie.
co do uśmiechu się zgadzam, haha^^