Która aktorka byłaby idealna? Bo ta cała Hathaway to pasuje mi do "Pamiętnika księżniczki" i roli nastolatki, a nie do grania Jane Austen.
Bo James McAvoy moim skromnym zdaniem to strzał w dziesiątkę w każdym filmie, w tym także ^^"
Na pewno Angielka - i dalej nie mam pomysłu. Młodych angielskich aktorek znam kilka, ale żadna nie pasuje mi na Jane Austen (poza tym na ogół znam je z ekranizacji Jane Austen...). Za to aktorki między 30 a 40 rokiem życia - mam trzy :D (z czego jedna będzie grała Jane Austen w produkcji BBC).
Napisalas "(...)będzie grała Jane Austen w produkcji BBC". Czy uzywajac formy czasu przyszlego mialas na mysli to, ze BBC pracuje nad kolejnym filmem rodem z epoki regencji? Jesli tak, to prosze, napisz co wiesz ew. podeslij jakies linki :-)
Z gory dziekuję :-)
Tak, produkcja nosi tytuł "Miss Austen Regrets". Trochę pisałam o tym na mojej filmwebowej stronie, artykuł też jest tu: http://janeausten.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=250&mode=thread&orde r=1&thold=0
Z "Zakochanej Jane" możesz też wejść w "Związane" - stamtąd jest link do strony tego filmu na filmwebie. Obsadę można zobaczyć na imdb - http://imdb.com/title/tt1076240/
To takie podstawowe informacje :)
być może i podstawowe, ale aktualnie te informacje są dla mnie wystarczające. Bardzo dziękuję :)
Mi pasowałaby Audrey Hepburn, ale z pewnych przyczyn możemy tylko o tym pofantazjowac. A Anne jest ok:P.
kate winslet.....................................................................
Zadałam pytanie, a sama się nie wypowiedziałam, więc czynię to teraz.
Mój typ- Natalie Portman
1. niesamowity talent
2. nietuzinkowa uroda
3. zdolność do poświęceń w celu przygotowania się do roli (V jak Vendetta)- nauka wyspiarskiego akcentu nie byłaby dla niej dużym problemem
4. Natalie Portman + James McAvoy... hmmm... to dopiero by iskrzyło.
No cóż... teraz to możemy sobie pogdybać.
Za późno.
Portman mi pasuje bardziej do ról w filmach o czasach współczesnych, niestety, nie przekonuje mnie w kostiumowych. W "Duchach Goi" była naprawdę dobra i piękna, oczywiście. Jednak ta jej uroda nie grała z resztą... ze strojem, fryzurą... Natomiast Anne wpisuje mi się w tę konwencję znakomicie - ma delikatną urodę, sarnie oczka panienki z biednego, choć szlacheckiego domu... jednym słowem, wg mnie jest doskonała.
Hmmm... nie przeczę, bo w kilku kwestiach masz rację jednak jak upierałabym się przy kimś innym niż Hathaway, bo wg mnie daleko jej do doskonałości.
Najbardziej wkurzyło mnie to, że ten świetnie napisany (jak na filmy tego typu) wątek miłosny wiele stracił przez jej dosyć "niezaangażowaną" (że tak to ujmę) grę aktorską...
Kate Winslet? Czyli aktorki po trzydziestce też można proponować? No to Catherine McCormack i Natasha McElhone.
Kate Winslet? hahaha, przy Mcavoy'u wyglądała by może troche lepiej niż przy Dicaprio w Titanicu hahah.. nie, ja bym jej nie obsadziła w tej roli... powiedzmy, że wygląda zbyt poważnie dla Jamesa... on ma urodę nazbyt słodką... nie prezentowaliby się razem dobrze.. uważam, że Anne pasuje do tej roli absolutnie.
Natalie Portman moim zdaniem zdecydowanie nie pasuje.Ma urodę, która w ogole nie jest typem tamtych czasow, chociaz fakt faktem jest bardzo ładna i oryginalna, no i jest dobrą aktorką.Anne Hathaway nie jest może aktorskim geniuszem,ale do roli pasowała idealnie.A po za tym z aktorek pasuje mi wczesniej juz wspomniana Kate Winslet
Mi Anne bardzo pasuje. Uważam, że jest dobrą aktorką i sobie poradziła z tą rolą.
Za to mi Hathaway pasowała. Powiem Wam, że wręcz bardziej mi pasowała w tej roli niż jak grała w "Pamiętniku księżniczki".
A moze Scarlet Johansson?????Ladniutka, z talentem,na topie.Nie jest tez jakas koscista,czyli nie jest to typowy wieszak!!!Ladnie by sie prezentowala w kostiumach z owej epoki no tylko trzeba by nad akcenetem popracowac.
Ja jakoś w tej roli Scarlet nie widzę. Owszem jest ładna i na topie, ale ja ją jakoś sobie przypisałam głównie jako muzę Woodyego Allena. Nie pasi mi w rolach kostiumowych. Myślałam o Kirsten Dunst chociaż nie wiem czy jej zbyt dziewczęca uroda byłaby odpowiednia do roli Jane
hmmm, a co powiecie na to, żeby chociaż raz ulitować się nad autorem/autorką poczytnych powieści i nie kręcic o nim/niej, zupełnie niepotrzebnego z resztą, filmu? wtedy dywagacje byłyby zbędne.
moim zdaniem brzmi nieźle. :p
pozdrawiam:)
A rzeczywiście,. Anne nie pasowała do roli Jane. Bardzo dobrze wykreowala postać, to fakt. Ale jej uroda jest taka nazbyt... współczesna? Amerykanska? Nie wiem jaka inna aktorka pasowalaby do roli, ale na pewno nie Scarlet ani Kate Winslet. I nie Anne.
Pozdrawiam:)
A ja tez pomyślałam o Natalie Portman. Nigdy nie miałam zastrzeżeń do Keiry w DiU, a z Natalie zawsze wydawały mi się podobne. Ale ma jedną wadę: nie jest Brytyką. A jeśli chodzi o takie kryterium, to naprawdę nie wiem, kogo możnaby wybrać.
Rzeczywiście, w paru miejscach Anne wypada dość drętwo, a może raczej właśnie "gra w niezaangażowany sposób" ;) Jednak ta jej fizjonomia sprawia, że nie widzę nikogo innego w tej roli.
A jeśli chodzi o to starsze pokolenie, to zgadzam się z Akaterine - Catherine McCormack. Piękna, delikatna i utalentowana. I mimo, iż zupełnie inna niż Annie bardzo pasowałaby do tej roli.
Ani Kate Winslet, ani Keira Knightley. Pamiętam te aktorski z filmów na podstawie książek J. Austen i nic do nich nie mam, jednak niech każdy zostanie przy swojej roli. Nie chciałabym widzieć Keiry w tym filmie po oglądnięciu "Dumy i Uprzedzenia"- wówczas kierowały by mną różne porównania Elizabeth z Jane.
Nie oglądałam jeszcze tego filmu i mam nadzieję, że zdążę go jeszcze obejrzeć w kinie (a zaklinam sie za to, ze nei byłam w kinie na "DiU")i nie zawieść się przynajmniej w dużym stopniu ;).
Pozdrawiam.
moim zdaniem film jest przepiekny ukazuje dawne czasy i problemy mlodych ludzich kiedys tak bylo niestety aktorka tez zostala idealnie dobrana pod wzgledem urody gdyz nie wyglada jak typowa amerykanka a przeciez oto sie rozchodzilo zeby upodobnic do angielskiej urody i tak tez sie stalo wedlug mnie siostra jane nie pasowala wizualnie do danej roli
zachecam rowniez do przesluchania muzyki filmowej jest sliczna, bardzo nastrojowa i nostalgiczna
Mnie się też film podobał, bardzo mnie zresztą wzruszył. Hathaway zagrała dobrze. Według mnie pasuje do roli i nie ma się co przyczepiać. Ale ciekawa jestem, jak poradziłyby sobie Abbie Cornish lub Sarah Polley...
Może Rachel Weisz?
Filmu nie widziałam, ale generalnie nie przepadam za Hathaway i już zdążyła mi się znudzić.
Mnie w zupełności pasowała Anne. Zagrała bardzo dobrze i starała się o angielski akcent.
Szkoda, że skończyło się na staraniach ;).
A z młodych aktorek przyszła mi niedawno do głowy niejaka Emmy Rossum, też Amerykanka, też ładna, ale jej uroda jest znacznie bardziej subtelna. Trudno mi powiedzieć, jak gra - widziałam ją tylko jako młodą Audrey Hepburn w filmie biograficznym, tam była fajna, ale trudno ocenić na podstawie małej rólki w jednym filmie.
Ja bym widzial Keire Knightley, uwielbiam ja po prostu , mysle ,ze pasowala by do tej roli idealnie :) aloha
Mnie Anne pasowala bardzo. Jej akcent tez nie byl najgorszy. Poza nia do tej roli pasowalaby mi Natalie Portman (byle nie Keira)
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna aktorka, nazywa się Amelia Warner:
http://i.imdb.com/Photos/Ss/0180073/Quills07.jpg
Urodę ma idealną, by grać Jane, i jest Angielką :D.
I co z tego, ze jest Amerykanka? Renne Zellweger jest amerykanka, a zagrala rodowita angielke i to nieraz. Gdyby tylko angielskie aktorki mogly grac w angielskich filmach to kino byloby wiele ubozsze... Ann jest idealna.
Powiem tak - reguła jest taka, że w rolach Angielek najlepsze są Angielki, a nieliczne Amerykanki, które poradziły sobie w rolach Angielek (do Renee dodałabym jeszcze Gwyneth Paltrow) są tylko wyjątkiem potwierdzającym tą regułę ;).
co do McAvoy'a to się zgadzam w zupełności^^
idealnie potrafi się odnaleźć w każdej roli.
a kogo widziałabym jako Jane, nie potrafię powiedzieć.
poprostu nie widzę nikogo odpowiedniego do tej roli.
ale Hathaway nie zagrała źle :) co nie znaczy idealnie.
hmmm... a ja ostatnio pomyślałam o Julii Ormond, tylko tak z 10 lat młodszej co najmniej. Wyrazista uroda i wielki talent ;]
"Powiem tak - reguła jest taka, że w rolach Angielek najlepsze są Angielki, a nieliczne Amerykanki, które poradziły sobie w rolach Angielek (do Renee dodałabym jeszcze Gwyneth Paltrow) są tylko wyjątkiem potwierdzającym tą regułę ;)"
A ja powiem tak:
reguł nie ma żadnych, ludzie zawsze sobie coś niemądrego ubzdurają i uważają to za zasadę, obiegową opinię. Tak się tworzą stereotypy. A ja zwykle lamię konwencje. Brytyjki wcale nie są lepsze od Amerykanek w rolach swoich rodaczek. Jest multum Amerykanek które lepiej by zagrały Brytyjkę niż niejedna, nie dwie Angielki. Nie rozumiem też co w tej wielebnej wyliczance robi Paltrow- przecież ona jest Angielką więc w czy problem?
Gdybać nie lubię- i tak nic nie zmienicie. Ann wybrał reżyser i producenci- a nie wątpię, że mieli do wyboru dość dużą liczbę kandydatek choćby np.Angielek...
Oczywiście, że nic nie zmienimy, nie taki jest zresztą sens tego tematu, chodzi raczej o to, iż Jane Austen to postać kultowa dla wielu i wydaje mi się, że można trochę podyskutować o tym, kto byłby najlepszy do odegrania tej postaci ;)
Sama sobie zaprzeczasz. Najpierw piszesz, ze Paltrow , jako Amerykanka poradziła sobie w roli Angielki, a potem, że jest ona Angielką ;). Troche Ci sie pomieszało.
to keira knightley, ponieważ była świetna w roli elizabet hw dumie i uprzedzeniu, no i nominowana do oskara
Moim zdaniem Anne jest idelana! Ma odpowiedni akcent, wygląd, usposobienie. Genialnie wcieliła się w powierzoną jej rolę.
Ja takie rzeczy pisałam? Muszę sprawdzić, moment.. <za 2 minuty i 13 sekund> a no faktycznie... pomieszało mi się, masz absolutna rację. Ja mam w ogóle nie za równo pod sufitem, szczerze mówiąc, pomieszało mi się już dość dawno, ale nie sadziłam, że wkradnie się to w filmweb! To sie nazywa passe... Wybacz!
Hathaway nie była zła. Subtelna uroda. Ale jako postać brakowało mi w niej mocy,dzięki której Austen przetrwała i poradziła sobie..
Co do Keiry,to lubię tą aktorką. Ale jednak o wiele bardziej w Dumie, wolę Jennifer Ehle z 1995 roku wraz z Colinem Firthem. W nowej ekranizacji nie do końca było wiadomo o co chodzi i wiele scen nie mogłoby się wydarzyć w XIX wieku, np. mężczyzna wchodzi do pokoju kobiety,bądź kobieta krzyczy na mężczyznę. W tamtych czasach takie wydarzenia nie miały miejsca..
Kate bardzo mi się podobała w "Iris" , nie wiem czy by pasowała do roli Jane, ale pewne by sobie poradziła znakomicie :).. A za Titaniciem nie przepadam. Kicz duży i komercja..
Johanson myślę,że by nadawała się :).. Bardzo lubię tą aktorkę, nie dziwię się ,że stała się muzą Woody'ego
Hm... mam nadzieję, ze nie odebrałaś tego jako jakiś atak, bo teraz sama się zastanawiam, ze może to tak wyglądać ;). W każdym razie zdarza się ;)
Moja Droga! Taka subtelna uwaga => Zanim zaczynasz robić komuś "wypominki", zastanów się przez moment i czytaj cały wątek to z pewnością Ci pomoże. Koleżanka - Melody Jodie, którą oskarżałaś o niekonsekwencję odnosiła się tylko do cudzych słów (były jak nakazują obowiązujące w Polsze normy językowe w "cudzysłowie" :P:P de facto nazwa cudzysłów też na to wskazuje). A tak na marginesie to podziwiam ironię Melody Jodie:P. Pozdrawiam Was obie. Mam nadzieje, że moja skromna uwaga Cię nie urazi, ale irytujący jest fakt, że tak wiele spraw robimy bezmyślnie.
PS. Hathaway jak najbardziej! Była przejmująca, a ja (zresztą jak zwykle) się wzruszyłam :P :D:D