PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=157059}

Zakochani widzą słonie

Voksne mennesker
7,0 10 821
ocen
7,0 10 1 10821
6,8 4
oceny krytyków
Zakochani widzą słonie
powrót do forum filmu Zakochani widzą słonie

Reżyser był bardzo niekonsekwentny. Początek filmu jest interesujący, przyprawiony absurdalnym humorem, ciekawym rozwojem akcji. Ale to zanika w połowie filmu. Brak tam logicznych konsekwencji, całośc nie jest spójna. Bohater wyjeżdża na wycieczkę. Jakim sposobem? Przecież nie posiada pieniędzy. A sędzia którego nostalgię śledzimy do końca filmu? Kim on jest? Alter ego głównego bohatera? Pierwsza połowa filmu jest zupełnie z innej bajki niż jego zakończenie. Może w tym powinniśmy szukać jakiegoś przekazu? Może. Ale rozczarowanie chyba jest zbyt wielkie, abym miała jeszcze na to ochotę :/

Angie_5

Zgadzam się z opinią, początek filmu to ciekawa, lekko absurdalna wizja głównego bohatera i jego świata, która ucieka gdzieś w połowie filmu. Nie rozumiem wątku sędziego, nie interesował mnie, kolejne sceny wydają się być przyłączone bez żadnego pomysłu, akcja zaczyna się rozmazywać, przez co film staje się nudny i właśnie - niespójny. Pomiędzy czarno-białymi kolorami powstają przeciętne, szare obrazy.

ocenił(a) film na 5
Angie_5

Powiedziałabym nawet, że urok tego filmu znika-a właściwie zanika już w trakcie pierwszej połowy filmu. Zanika - gdyż czasem wraca, zdarzają się lepsze sceny, ale zdecydowanie za rzadko. Humor z całą pewnością nie powala, kilka sprawnych kwestii, ot co. A wątek sędziego, którego losy śledzimy od momentu uniknięcia wypadku (zderzenie z głównym bohaterem), jest niedopracowany (oczywiście film nie musi odpowiadać na wszystkie pytania, mogą one pozostawać otwarte, tylko że w tym przypadku nie za bardzo potrafię dostrzec/sprecyzować idei, dla której autor filmu rozwijał ten wątek).
Wymęczyłam ten film do końca, choć wielokrotnie miałam ochotę przerwać seans - co mi się praktycznie nie zdarza - obraz ten ani mnie nie poruszył, ani prawdziwie nie zainteresował.

Ann_nes

Mnie - tak naprawdę - zainteresował ten film pod koniec (jakieś ostatnie 5 minut?). Myślę, że wątek sędziego, mógłby być całkiem niezły, niestety został źle wykorzystany. Pewnie chodziło o to, że obaj panowie, po prostu, w pewnym momencie zamienili się miejscami. Chłopak został ojcem, być może mężem. A sędzia, zostawił rodzinę i powędrował w świat. Czy trzeba się doszukiwać w tym jakiegoś głębszego sensu? Pewnie można. Może reżyser chciał powiedzieć, że zawsze mamy wybór? Że ludzie się zmieniają? Mogą po wiecznej tułaczce zapragnąć stabilnego życia, albo (jak w przypadku sędziego) mieć dosyć rodziny, stabilizacji, i zapragnąć wolności? Film sam w sobie wywołał u mnie mieszane odczucia. Nigdy nie miałam takiej trudności w ocenieniu jakiegoś filmu.

ocenił(a) film na 3
Angie_5

Zgadzam sie z Toba w 100%........

Angie_5

moje odczucia były identyczne po obejrzeniu

ocenił(a) film na 4
Angie_5

Niestety mam takie same odczucia. Początek całkiem fajny, ale też nie zwalił mnie z nóg. Nie lubię czarno-białych filmów więc to też na minus. Najbardziej w całym filmie podobał mi się samochodzik i scena jak Daniel stał w domku babci i prawie się nie mieścił, miał głowę pad samym sufitem. I scena w kawiarni z czekoladą i słoniami. Tyle. Wpleciona historia sędziego mnie strasznie nudziła. Jeszcze tylko podobało mi się zakończenie, że Daniel jednak nie pojechał z nią do szpitala. Ogólnie nie polecam tego filmu.

I też nie mam pojęcia skąd on miał pieniądze na wycieczkę do Hiszpanii. I skąd Franc wiedziała, że wraca akurat tym samolotem, przecież wrócił wcześniej więc pewnie czekała na lotnisku podczas przylotu każdego samolotu z Hiszpanii. Dlaczego ten facet zadzwonił na policję jak Daniel malował grafitti na ścianie (jaki iał motyw?!) i skąd mieli pieniądze, że by jeździć taksówkami (powrót z lotniska)? Brak spójności...

basiabas

szczerze mówiąc, kiedy obejrzałam ten film po raz pierwszy jakieś trzy lata temu, mocno mnie zirytował i wydawał mi się kompletnie bez sensu. zwłaszcza historia sędziego i Dziadek. od tamtej pory widziałam "Voksne mennesker" jeszcze kilka razy z mniej więcej rocznymi odstępami i...spodobało mi się, z każdym seansem odkrywałam w nim coś nowego, sporo inteligentnego humoru, a wrażliwość głównego bohatera jest mi bardzo bliska.

Angie_5

dla mnie film zatrzymany w średniawości! ale moment na moście, gdy on patrzy na nią i film jest na sekundę w kolorze... mega-rozczula:]

Angie_5

Wydaje mi się, że mógł być to celowy zamysł reżysera. Pierwsza część filmu jest lekka, zabawna tak jak i życie głównego bohatera. Następnie przychodzi czas na przemianę - podejmowanie trudnych decyzji, stąd film staje się poważniejszy, pozbawiony wcześniejszego humoru. Osoba sędziego jest zestawiona z osobą głównego bohatera na zasadzie kontrastu - ucieczki od odpowiedzialności oraz 'wrastania' do odpowiedzialności. Pieniądze na wycieczkę zdobył pracując/ śpiąc w instytucie badania snu. pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones