chociaż jak wiele filmów ze Snipsem to typowe "zabili go i uciekł". Tutaj co prawda go nie zabili, ale jakoś nie moga do niego trafić. Pomimo tego nieźle się ogląda. Aktorzy grający amerykańskich agentów - sztywni jakby połknęli kije baseballowe. Dobre role oprócz Snipesa zagrała Lena Headey (jako policjantka) i Bennet (dziewczynka). No i do tego towarzystwa można dodac pięknego konia mustanga, który pojawia sie na początku i na końcu filmu...