Realne sny? Nie, to tylko realna głupota. "Straszna" chałtura pod względem fabuły i efektów. Ale (o dziwo) aktorsko wyszło nie najgorzej. Szkoda zmarnowanego potencjału. Horrorów nie lubię, bo są bzdurne. Problem jednak w tym, że to nie horror tylko bardzo kiepsko zrobione fantasy/dramat. Film jest alogiczny i szarpany. Scenariusz/film chyba został okrojony, bo był: za nudny? za mało efekciarski? Tandetne efekty specjalne (CGI) sprawiły, że film też zrobił się tandetny.