Jestem w maksymalnym szoku. Był to horror zupełnie inny, niż te, które widziałam do tej pory. Nie nazwałabym do końca tego filmu właśnie horrorem, bo na końcu płakałam i nie mogłam się pozbierać. Jeszcze ta piosenka, kiedy Cody leży obok zastępczej matki, chyba Radical Face- Welcome Home, o ile się nie mylę (Moim zdaniem, kawałek w punkt). Film jest genialny, nie ma co ukrywać. Trochę sceptycznie do niego podchodziłam na początku, trochę wiało nudą, ale na końcu byłam mile zaskoczona. Polecam jak najbardziej :)