PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=723705}

Zanim się pojawiłeś

Me Before You
7,5 186 517
ocen
7,5 10 1 186517
5,3 15
ocen krytyków
Zanim się pojawiłeś
powrót do forum filmu Zanim się pojawiłeś

Dwie głupie lekcje wychwyciłam z tego filmu. 1) Jeśli jesteś sparaliżowany i nie ma dla ciebie szansy na poprawę, lepiej się zabić. 2) Jeśli twoje życie nie wygląda tak jakbyś chciał, na przykład nie możesz spełniać swoich seksualnych potrzeb, lepiej się zabić.
Bardzo motywujący do życia film. Nie łatwiej byłoby po prostu zmienić podejście do tych spraw??

ocenił(a) film na 6
anitka333333

Dlaczego te lekcje są głupie?
Nie jestem za ,,wspomaganym" samobójstwem, lecz nie mnie oceniać tych ludzi. Bohater - mimo oczywiście pewnych ustępstw na rzecz łatwości melodramatu - jest wiarygodny w swej postawie i motywacjach. Gdyby wypadek przydarzył się komuś z jego elitarnych znajomych, pewnie zachowywałby się tak, jak większość wobec niego - strach, lekceważenie, nie wiadomo, jak się zachować. Z króla życia stał się bezwładnym kaleką. I kasa nic tu nie daje - no, jedynie ułatwiła samobójstwo. (Nie każdego stać na wypad do tego luksusowego ośrodka w Szwajcarii)
Niektórzy potrafią zmienić swoje podejście do tych spraw, potrafią się otrząsnąć po dramacie, a inni nie. Melodramaty wbrew pozorom nie zawsze nas motywują do życia, tyle że zazwyczaj brutalny chichot losu jest finałem historii. Tutaj mamy chichot na początku, zaś finał wynika jedynie z fatalizmu, bezsilności i rozczarowania. I mimo oczywistych potknięć filmu, uznaję go za dobry punkt wyjścia do dyskusji, stąd z pewnością warto go obejrzeć.

ocenił(a) film na 1
anitka333333

@anitka333333
i po trzecie jeśli jesteś spraraliżowany to: "zrób coś dobrego i podaruj swoim bliskim swoją śmierć - będzie im lżej i będą mogli realizować siebie".

ocenił(a) film na 3
anitka333333

Dokładnie. No niestety, moim zdaniem także, nasze życie nie należy tylko do nas. Trzeba się liczyć z rodziną i przyjaciółmi w takich sytuacjach. Ja nie oceniam ludzi, którzy popełniają samobójstwo w wyniku jakiejś choroby psychicznej albo depresji, bo nie myślą racjonalnie, ale w tym wypadku bohater po prostu przez swoje głupie widzimisię postanowił zrezygnować z cennego życia. Wiem, bycie sparaliżowanym to nie jest lekka sprawa, ale gdyby każdy człowiek miał się zabijać jak coś mu się nie uda, typu umrze mu bliska osoba, zachoruje na śmiertelną chorobę, to połowy ludzi nie byłoby na świecie....

anitka333333

trudy życia ze złamanym kręgosłupem określasz jako "głupie widzimisię"? Naprawdę?

ocenił(a) film na 3
k4PL

Ja piszę ze swojego punktu widzenia. Ty masz inne zdanie. Osobiście gdybym mogła cofnąć czas wolałabym być ja sparaliżowana, a zapobiec np. śmieci bliskiej osoby. Chodzi mi o to, że są większe tragedie w życiu, a pisząc, że bohater tego filmu miał "głupie widzimisię", chodziło mi o jego podejście do życia. Osobiście wydaje mi się, że niepotrzebnie z niego zrezygnował. Każdy ma wolny wybór. Szkoda, że osoba, która nie chce już żyć nie może oddać swojego istnienia komuś innemu, kto chce. W pewnym stopniu film podobał mi się, bo przynajmniej poruszył ciekawe kwestie i mnie zastanowił. Wydaję mi się, że wcześniej wystarczająco się wyraziłam co mi się nie podoba w głównym bohaterze, tzn. rezygnuje z życia, bo nie może spełniać swoich potrzeb seksualnych oraz korzystać z bogatego życia jak wcześniej. Tak to odebrałam.

anitka333333

Twoja wypowiedź dobrze obrazuje to, co w zasadzie było w filmie. Główna bohaterka też myślała, że miłość i patrzenie sobie w oczy wystarczą i zniwelują ciągłe poczucie zażenowania, złości i innych złych emocji, które prędzej czy później wykończyłyby Willa. Tymczasem tak naprawdę można sobie tylko wyobrazić, co musi czuć człowiek, który nie jest w stanie zrobić nic sam. Zwykła poranna toaleta to dla kogoś takiego spora dawka upokorzenia, wstydu, stresu i nerwów. Dodaj do tego ubieranie, posiłki, wszystkie podróże, ciągła opieka w stylu "podaj, podnieś, przesuń" itd. To jest koszmar i nikt nie ma prawa podważać decyzji takich ludzi o odejściu. Bo potrzeby seksualne i "korzystanie z bogatego życia" to tylko drobnostki w perspektywie brutalnej i upokarzającej codzienności, z jaką trzeba się mierzyć.

ocenił(a) film na 3
k4PL

No tak, takie codzienne życie jest na pewno uciążliwe. Wiem też, że są ludzie, którzy pomimo sparaliżowania mają radość z życia, jakiś cel, na którym się skupiają. Ale rzeczywiście każdy ma inne podejście i nie zawsze odnajdzie coś co go wystarczająco zmotywuje. W sumie gdyby główny bohater odzyskał całą swoją radość z życia dzięki tej dziewczynie to też by to było naiwne i bym go skrytykowała, bo jestem raczej sceptyczna wobec miłości :P

ocenił(a) film na 6
anitka333333

Jesteś bardzo naiwna i doprawdy niewiele wiesz o niepełnosprawności jako takiej. Podejrzewam, że gdybania przychodzą Ci tak łatwo, bo nie masz sparaliżowanej osoby w swoim najbliższym otoczeniu - w sumie to rozumiem i nie oceniam, ale z Twojej wypowiedzi poniekąd wynika, że paraliż to tylko troszeczkę gorzej niż złamanie palca u nogi ;/
Nigdy nie mów, że wolałabyś być sparaliżowana niż stracić kogoś bliskiego. Każdy ma jakiś czas przeznaczony i nie nam decydować, kto i ile tego czasu mieć powinien. Obyś nigdy się nie przekonała, jak to jest być na wózku.

Will podjął decyzję w sprawie swojego życia; ani matka, ani ojciec, ani nawet żaden z jego przyjaciół nie mordowałby się na wózku przez kolejnych iks lat, męczyłby się tylko on sam. W imię... czego? Ich lepszego samopoczucia?
Nie mówię, że postąpił słusznie, ale też nie umiem ocenić jego decyzji zupełnie negatywnie. Po prostu ją szanuję.

ocenił(a) film na 3
MinnIe27

Czytałam sporo wypowiedzi osób niepełnosprawnych i ich życiorysów, poznałam też takich ludzi i ich rodziny. Czy wiem wszystko na temat takich osób? Nie. To co mnie uderza to to, że te osoby są bardzo walecznie nastawione do życia, robią tyle na ile ich stać, potrafią mieć pozytywne nastawienie, dbają o rodzinę. Oczywiście to jest jakaś część sparaliżowanych ludzi, ta, która postanawia się nie poddać. Ja to cenię. I to jest piękny przekaz, który należy przekazać każdemu ,kto niestety znajdzie się na wózku.
Oczywiście rozumiem, że są ludzie, którzy nie potrafią temu sprostać. Nie mają na tyle zacięcia, wsparcia czy też nie widzą już sensu życia. Czy to ich upoważnia do zakończenia swojego życia? Moim zdaniem nie (wiem, nie jestem sparaliżowana, nie powinnam gdybać i wypowiadać się na żaden temat) , ale każdy odpowiada za swoje życie i to ich sprawa.
Natomiast to co chciałam w swoich poprzednich wypowiedziach i również tej ocenić to bohatera filmu "Zanim się pojawiłeś". Wszystkie moje poprzednie wypowiedzi w tym temacie odnosiły się do niego, a raczej tego jak został ukazany. Nie wiem który raz już to piszę, ale nie spodobało mi się to, że zrezygnował z życia dlatego, że nie mógł już spełniać swoich potrzeb seksualnych i nie mógł żyć na takim wypasie i w bogactwie jak wcześniej. Tak to zostało ukazane w tym filmie. Postawa bohatera i jego słowa na to wskazywały. Owszem, był to melodramat. Tak się robi tego typu filmy. Ale ja jako widz mogłam to obejrzeć i mi się to nie spodobało. Czy twoim rezygnacja z takich powodów jest słuszna? Aż tak lekko podchodzisz do życia?
Pozdrawiam i życzę więcej szacunku dla rozmówców przynajmniej w realu, bo w internecie to wiadomo, że każdy taki odważny ;) Jestem naiwna bo uważam, że niepełnosprawność to coś lekkiego? Szkoda, że w ogóle tak nie uważam i nigdzie tak nie napisałam...
Poza tym polecam ci więcej gdybać na różne tematy, bo widzę, że jesteś na to zamknięty. Dzięki temu wyrobisz sobie zdanie na różne tematy, które jeszcze cię nie dotyczą, ale kiedy cię spotkają nie będziesz zaskoczony, tylko pewny tego jak się zachować. Otworzy ci to też pole do wielu nowych dyskusji oczywiście jeśli pozbędziesz się brzydkiej wady dogryzania innym.

ocenił(a) film na 6
anitka333333

Po co mi jakieś gdybania na temat osób niepełnosprawnych i ich sytuacji, skoro znam temat z autopsji, bo mój ojciec jest sparaliżowany od kilkunastu lat... ?
Nie dopatrzyłam się w mojej wypowiedzi "brzydkiej wady dogryzania innym", ale za to w Twoich wypowiedziach jest dość sporo ignorancji i zwyczajnej, ludzkiej niewiedzy, wynikającej z braku doświadczeń.
Rozgraniczajmy pewne sprawy: traktujesz problem bardzo wybiórczo, próbujesz wszystkich niepełnosprawnych wcisnąć do jednego worka i narzucić im, co powinni, a czego nie.

Jakoś Ci chyba umknęło, że głównym problemem Willa nie była kwestia przymusowej abstynencji seksualnej (choć nie czarujmy się - dla 30-letniego faceta jest to problem, seks to istotna część naszego życia, nie dziwi mnie fakt, że Willa bardzo ta "niemoc" bolała), ale przede wszystkim czterokończynowy paraliż, problemy z oddychaniem i przełykaniem, spadająca elastyczność mięśni, pieczenie niesprawnych kończyn, odleżyny, zapalenia płuc, kolejne dolegliwości o podłożu fizjologicznym, nasilające się bóle głowy, nieprawidłowa potliwość ciała, zapalenia pęcherza, itd.

"... bohater po prostu przez swoje głupie widzimisię postanowił zrezygnować z cennego życia. Wiem, bycie sparaliżowanym to nie jest lekka sprawa, ale gdyby każdy człowiek miał się zabijać jak coś mu się nie uda, typu umrze mu bliska osoba, zachoruje na śmiertelną chorobę, to połowy ludzi nie byłoby na świecie...."

"...co mi się nie podoba w głównym bohaterze, tzn. rezygnuje z życia, bo nie może spełniać swoich potrzeb seksualnych oraz korzystać z bogatego życia jak wcześniej. Tak to odebrałam."

Powyżej cytuję fragmenty Twojej wypowiedzi i wybacz, sprowadziłaś problem niepełnosprawności głównie do niespełnienia w sferze seksualnej. Piszesz, ze niepełnosprawność to nie jest "lekka sprawa", a chwilę wczesniej stwierdzasz, że decyzja o eutanazji to "głupie widzimisię". Jakbyś nie widziała tego, co było w tzw. międzyczasie. A było tego sporo. Widziałaś szafkę z lekami Willa? Scenę w domu, gdy nagle niemal tracił przytomność z powodu nieprawidłowej temperatury ciała i odwodnienia, scenę w szpitalu, gdy leżał pod respiratorem, bo jedna mała bakteria zwaliła go z nóg tak skutecznie, że stracił możliwosć samodzielnego oddychania?
W książce jest tego jeszcze więcej...
Nie próbuję być złośliwa; przedstawiam po prostu konkretne argumenty i odnośniki do scen, w których widać, jak bardzo ten facet cierpiał.

Nie umiem ocenić decyzji Willa. Nie potrafię. Ale wiem, że to była jego decyzja, przemyślana bardzo dokładnie. I to muszę szanować w pierwszej kolejności. A nie gdybania.
Zresztą, ja na takie gdybania nie mam czasu. Życie i tak weryfikuje wszystko.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
MinnIe27

PS. Jestem kobietą, więc używaj, proszę, formy żeńskiej, gdy do mnie piszesz :)
Zawsze najwięcej do powiedzenia w sprawie osób niepełnosprawnych mają "gdybający" pełnosprawni. Co Wam z tego gdybania?? To, że sobie poczytasz albo wyobrazisz, że masz paraliż niewiele zmieni - bo zaraz i tak wstaniesz z łóżka i pójdziesz, gdzie Ci się podoba. To jak opowieść niewidomego o kolorach. Teoria i nic poza tym.

Will miał rację w jednym - trzeba po prostu żyć i doceniać to, co się ma, bo jak się człowiek znajdzie w naprawdę dramatycznej sytuacji, to wszystkie niegdysiejsze teorie biorą w "łeb".

ocenił(a) film na 3
MinnIe27

No tak, to przynajmniej rozumiem skąd taka emocjonalna reakcja i obraza mnie. Spoko.
Uważam, że opacznie rozumiesz moje słowa i na siłę chcesz zaostrzyć rozmowę i wmówić mi rzeczy, których nie myślę. Polecam czytanie ze zrozumieniem. Uważam, że powstało wiele fajnych filmów z wątkiem niepełnosprawności, ten mi się nie podoba. Nie przekonali mnie ci bohaterowie ani scenariusz. Skoro ty uważasz, że film świetnie odzwierciedla życie niepełnosprawnych to pewnie masz rację. Rozumiem też, że przez swoją sytuację może brakować ci dystansu do tych spraw, też tak mam, kiedy coś mnie boli. Na szczęście każdy może obejrzeć sobie ten film i bez względu na wiek, doświadczenie może wyrobić sobie swoje własne zdanie. Jeśli tego nie chcesz, spraw by osoby niepełnosprawne ukryły się, zabroń powstawania takich filmów i rozmawiania na te tematy. Wtedy nikt cię przynajmniej nie zrani swoim odmiennym poglądem.
PS. Wybacz, że nie wpadłam na to, że jesteś kobietą.

ocenił(a) film na 6
anitka333333

Polecam również czytanie ze zrozumieniem. Reakcja nie jest emocjonalna ze względu na moją sytuację rodzinną, sposób dyskusji narzucasz sama formułując sądy w taki, a nie inny sposób. Irytuje mnie, że książkową i filmową postać sprowadziłaś do samej sfery seksualnej, a to nijak się ma do moich spraw osobistych (bo ja w tym kontekście nie rozpatruję niepełnosprawności własnego ojca). Dramat Willa nie wynikał z braku możliwości uprawiania seksu. Nie był impotentem przecież.

Ty chyba jednak nie czytasz tego, co ja napisałam. Wydawało mi się, że wyrażam się jasno, ale chyba jednak nadal nie rozumiesz.
Osoby niepełnosprawne mają takie same konstytucyjne prawa jak ludzie o pełnej sprawności (to nie podlega dyskusji); mają jednak zdecydowanie mniejsze możliwości realizowania się w społeczeństwie.
Absolutnie nie ranią mnie cudze poglądy (niby dlaczego miałoby tak być?), ale jak już się odnosimy do jakiejś sytuacji, to postarajmy się o obiektywizm i kompleksowe przedstawienie sprawy, a nie wprowadzanie jednego wycinka i całkowite pomijanie pozostałych kwestii.
Przedstawiłaś swoje argumenty, więc na nie odpowiedziałam (przywołując konkretne przykłady z filmu i książki). Nie odniosłaś się do nich, a jedynie do mnie, personalnie, a tego to już kompletnie nie mogę zrozumieć.

Mam wrażenie, że ja jestem bardziej obiektywna niż Ty. Bo ani decyzji Willa nie popieram, ani nie potępiam w całej rozciągłości.
Film może obejrzeć każdy; sztuką jest przedstawienie swojego stanowiska w taki sposób, aby przekonać inne osoby do swego zdania - w moim przypadku jest to możliwe, gdy ktoś się wypowiada w bardziej merytoryczny sposób.
Osoby, które mają styczność z niepełnosprawnymi tak naprawdę nie gdybają, bo ich wiedza ma podłoże "praktyczne". Ci, którzy mogą sobie pozwolić na "gdybanie" są szczęśliwi, bo po prostu nie zostali dotknięci takową tragedią. I super. I dobrze - niech się ludziom w życiu jak najlepiej układa...

Mój nick jest dosyć jednoznaczny; nikt do tej pory nie pomylił mnie tutaj z facetem, a jestem na tym portalu od chyba 6 lat ;)

ocenił(a) film na 7
anitka333333

Witajcie! Zachęcam Was do wzięcia udziału w badaniu naukowym dotyczącym ukazywania niepełnosprawności i seksualności w filmach :) Wasze odpowiedzi będą dla mnie niezwykle wartościowe. Jedynym warunkiem wzięcia udziału w badaniu jest pełnoletniość. Jeśli macie taką możliwość, ankietę "podajcie dalej". Z góry dziękuję wszystkim, którzy wykażą zainteresowanie tym ważnym tematem i poświęcą swój czas na wypełnienie ankiety.

https://forms.gle/5jXRc9WE8fzaBUaE8

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones