Budująca i niezwykle oryginalna opowieść o tym jak za pomocą urody, wdzięku, pracowitości, wrodzonej słodyczy, układności, spolegliwości i umiejętności bycia niewidzialnym dobroczynnym duchem domostwa, dziewczyna może awansować na naczelną dupę Pana Domu. Sprytne, zwłaszcza dla służącej. Brzydko się rozpisałam - to przecież taka śliczna komedia romantyczna w wersji azjatyckiej, niezmordowanie obrabiającej schemat "Kopciuszka" i "Pretty Woman". Ale film zdjęciowo przepiękny, nieprzegadany, dla wrażliwego odbiorcy, egzotyczny, przez co wydaje się nam, że świeży, w dodatku z cudną ścieżką dźwiękową. Głupie bo głupie ale mogę to oglądać w nieskończoność...