Zarejestrowałem się tylko po to żeby napisać ten komentarz.... przerobiłem chyba wszystkie filmy i seriale w tematyce wojennej, ale to co dzisiaj zasugerował mi Netflix - chyle czoła... Od kompanii braci, przez wszystkie holywoodzkie produkcje na przestrzeni lat - do dzisiaj, nie pamiętam TAK DOBREGO filmu z II WW, jestem zszokowany poziomem produkcji, scenariuszem, gra aktorska - będę jeszcze kilka razy oglądał ten film ze szczeka na podłodze, polecam BAAARDZO!
Nie wierzę, że napisałeś ten post za darmo...Wytrzymałem 15-20 minut. Tyle błędów i niedociągnięć w realizacji filmu to nawet w rosyjskich produkcjach wojennych nie występuje co tu. Pierwsze z brzegu co pamiętam bitwa pod Narvą. T-34 atakujacy piechurów w 3/4 ujeć ma lustrzane odbicie i ckm umieszczony jest z lewej strony, a kierowca z prawej. Gość w lazarecie bez nóg tytułowany oficerem ma stopień na nasze\pi razy oko plutonowego. No i ten holender powinien walczyć w jednostce SS, a
nie w wehrmachcie do której nie przyjmowano cudzoziemców. O pilotach szybowca już nie wspomnę...Kupa i tyle na temat.
@gothblack - ok, wypunktowales wszystko co liczy sie dla WW tryharda, ale normalny czlowiek, ktorego nie interesuja tak twarde szczegoly, obejrzy ten film i stwierdzi to co ja - produkcja, efekty, plot - naprawde ok, a Twoj komentarz jak czytam drugi i trzeci raz, to jakby dotyczyl filmu dokumentalnego? nikt mi nie zaplacil, opisalem moje subiektywne odczucia po obejrzeniu tego filmu, u mnie mocne 9/10.
Ten film jest słaby i potrafię podać kilka tytułów, które odzwierciedlają warunki wojenne lepiej - zarówno, jeśli chodzi o linię frontu, jak również cywilne zaplecze.
Bohaterowie „Zapomnianej bitwy” zachowują się irracjonalnie – pilot robiący beczki szybowcem (czemu miałem przeczucie, że kiedyś mu się to przyda?! Ciekawe, czy można w ogóle zrobić beczkę szybowcem transportowym, szczególnie z jednym skrzydłem); żołnierze za linią frontu łażący po bagnach, śmiejący się, gadający, a na koniec upijający znalezionym alkoholem. Nie wystawiający warty. Konspiratorzy od siedmiu boleści, znający się po nazwiskach.
Obrońcy najważniejszego punktu strategicznego w okolicy, broniący go dwoma bunkrami, jedną 88-ką, jednym MG42 i pi razy oko 50cioma ludźmi. Uszykowanymi w jednej linii. Zdobywcy najważniejszego punktu strategicznego w okolicy, atakujący jednym działem dwudziestopięciofuntowym, jednym Brenem i pi razy oko 50cioma ludźmi. Mający odwrócić losy bitwy desant, przełom i punkt zwrotny tej bitwy, prawdziwy coup de grace – wykonuje pięć łódek.
Bida na planie, mocium panie…
Każdy ma inne potrzeby, percepcję i oczekiwania. Warto dać szansę innym bawić się na Twoim zdaniem słabym filmie. Dobrze bawić. To tak jakbyś chciał, żeby wszyscy czytali i kochali Prousta.
Nikomu się nie bronię na tym filmie bawić, nikogo nie obrażam za to, że dał mu wysoką ocenę. Ja się natomiast na tym filmie nie bawiłem dobrze, a powodem tego były wymienione przeze mnie mankamenty (jest ich z resztą więcej). I tyle.
Nie graj tyle COH to poczujesz jakieś emocje, które oprócz ton żelastwa towarzyszą ludziom...
Spoko, chodzi o to że oprócz tych militarnych głupotek, film niesie ze sobą całe mnóstwo emocji i przemyśleń. To trochę jakbyś podchodził do seansu "Życie jest piękne" na zasadzie: "Hmmm, ale przecież życie w obozach tak nie wyglądało jak na filmie..." No pewnie, że nie wyglądało ale nie taka była intencja twórcy, żeby pokazać warunki życia. Tak i tutaj, nie taka była intencja twórcy żeby odwzorować faktograficznie detale tej jednej bitwy, która z resztą trwała tylko ze 20 min filmu...
@tataaleksandrykatarzyny - uwaga, skupienie! teraz czytamy ze zrozumieniem! Odnosze sie do Twojego komentarza, tylko! Dziekujemy Ci bardzo za wszystkie fakty historyczne ktore podales, chyba glownie o to chodzilo, zeby popisac sie wiedza prawda? Podziwiam, szczerze! A teraz wracamy na ziemie :) Film jest zajebisty, historia sie klei, splecione 3 sciezki bohaterow na koncu spotykaja sie w jednym punkcie, dobrze naprawde dobrze sie to ogladalo - jako film, nie jako kroniki Woloszanskiego ziomeczku, bo to czy 'Obrońcy najważniejszego punktu strategicznego w okolicy, broniący go dwoma bunkrami, jedną 88-ką, jednym MG42' rzeczywiście historycznie, bronili tego bunkra, raczej normalnego zjadacza chleba (98%) nie interesuje, rozumiesz? :) Zrobilo sie tu jakies zbiegowisko masturbatorow-historykow, albo histerykow ktorzy w zwyklym fabularnym filmie doszukuja sie najprawdzwiszej prawy historycznej, popartej faktami, 'faktycznymi' :) Oh, Panowie - mierzyliscie otwory w bunkrach, czy aby byly dokladnie takie jak w rzeczywisosci? a szerokosc okopu sie zgadza?
@majaluki - dziekuje za normalnosc, wychodzi na to ze nie jestem sam.
"Nikomu się nie bronię na tym filmie bawić, nikogo nie obrażam za to, że dał mu wysoką ocenę. Ja się natomiast na tym filmie nie bawiłem dobrze, a powodem tego były wymienione przeze mnie mankamenty (jest ich z resztą więcej). I tyle."
Napisałem to do majalukiego, ale powtórzę i tobie. Po prostu wymieniłem powody, dla których ten film nie był w moich oczach wiarygodny. Natomiast twoja kpiąco-spoufalająca odpowiedź świadczyć może, że ci coś pękło, ponieważ inni nie podzielają twojego zdania. Weź się opanuj...
Maro Kotku Drogi, niestety ,,99%'' ludzików świata zachodniego, a i przeważająca część postępowej młodzi w kraju nad Wisłą, czerpie wiedzę historyczną z filmów, a ostatnio jeszcze o zgrozo z gier komputerowych, to i trudno się potem dziwić tej wiedzy (o zgrozo secundo) u europejsko-parlamentarnych pańć i im podobnych pańciów, a nawet (o zgrozo tertio) u speców przygotowujących speech preziowi Usatych jak i onemu samemu :(
Ciekawostka. Jako dziecko przeczytałem większość książek popularnonaukowych o wojnie II. Większość o tej na morzach i oceanach. Także z tą normalnością, to nie wiem :))).
" Dziekujemy Ci bardzo za wszystkie fakty historyczne ktore podales" kim są Ci "my"? Osoby które zapłaciły Ci za napisanie tego kłamliwego komentarza?
Cały ten film jest tak zrobiony że nie ma wątpliwości że nikt tam w tym zespole co tam kręcili to nawet koło prawdziwego żołnierza nie stał...
Osoby tu wypisują w komentarzach że film pokazuje absurd wojny, ja po obejrzeniu stwierdzić jedynie mogę że film pokazuje absurdalny obraz tego jak się autorom wydaje że druga wojna była prowadzona i nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.
To że czołg w jakimś ujęciu jest swoim lustrzanym odbiciem to można jeszcze wybaczyć, ale prowadzenie głównego ataku bez wsparcia artyleryjskiego? Nawet o moździerzach autorzy nie słyszeli.
Oglądałem ten film z ojcem i tylko polewaliśmy z głupot które są tam pokazane.
Film jest pełny absurdów w stylu: wypełniony szybowiec traci pół skrzydła i leci sobie jakby nigdy nic, po odczepieniu holu ląduje sobie prawie zupełnie normalnie mimo tego że w takiej sytuacji powinien korkociągiem pikować w ziemię...
większość oglądających netflix ma papkę zamiast mózgu. Nie zwracają uwagi na prawa fizyki i prawdę historyczną (zachodnia europa ale też już coraz bardziej i my) .Efektem są ich wybory przy urnach z których po czasie mamy wojnę na Ukrainie i być moze zaraz światową. Pomiędzy jeszcze powinienem dopisać - bezkrytyczne przyjmowanie preparatów za które nikt nie chce wziać odpowiedzialności.
Idź ty chłopie spać już, bo bredzisz... Poszukaj sobie jakiegoś kółka historyków gdzie będziecie sie nawzajem onanizować chwaląc się swoją wiedzą.
Dodałem nikogo nie obrażający komentarz w którym wyjaśniłem, czemu film jest dla mnie niewiarygodny. Zaskakujące, jak wiele frustracji on spowodował. Nie potrafisz się wypowiedzieć nie obrażając interlokutora? Masz problemy z agresją? Czy tylko zachowujesz się w sposób niekulturalny?
Dzięki za szczery komentarz, większość tych komentarzy co dają 9 albo 10 to chyba są komentarze pisane za pieniądze, nie da się być fanem filmów wojennych i lubić to "cudo".
To Szanowny Pan nie wie, że u CCCPów produkowano wersję eksportową T-34 na rynek brytyjski, szwedzki i australijski, o Nowej Zelandii już nie wspominając ?
;-)
Problem polega ba tym, że raz jest z lewej, a raz z prawej. Przyjrzyj sie. To co do kilku ujeć 2 typy czołgu wystepowały w filmie??
Wkręciłeś mnie brawo :) Nie mam pojęcia jak dałem sie podejśc, ale na starość trace czujność.
Pzdr.
Kocham ludzi, którzy potrafią swój faux pas wziąć na klatę w miejsce powarkiwań i odszczekiwania, przeto pozdrawiam serdecznie.
Historycznie pełen błędów, naprawde mogli zajrzeć do wiki, żeby sprawdzić że n.p. porucznik dywizji SS Das Reich to wg. dystynkcji sierżant ale poza tym jak na belgijsko- holenderski film da się oglądać, chciałbym zobaczyć choćby zrobiony na takim poziomie film o losach polskich żołnierzy PSZ
Co Ty chrzanisz? To był stopień Scharfuhrer faktycznie sierżant, a nie plutonowy. W SS było troche inaczej, ale i tak nie ma co porównywać do polskich odpowiedników.
Do porucznika brakowało jeszcze 3 stopni powyżej. No i co wtedy na północy Rosji miała robić SS Das Rech? Oni walczyli już we Francji.
Ja obejrzałem zwiastun i już oceniam na 9, kiedyś obejrzę całość, ale mam tak, że lubię krótkie filmy, zwiastun - chylę czoła!
Jesteś imbecylem i tyle nie zrozumiałeś przekazu ale czego się można spodziewać od impotenta umysłowego zrób sam film potem krytykuj pajacu
Taki znawca i nie słyszał chociażby o SS "Galizien", SS "Handschar", o dywizji Górskiej SS „Skanderbeg” czy chorwackaj 23 Dywizji Górskiej SS „Kama”? A Własowcy? Im bliżej końca tym więcej takich związków formowano. A stopnie w SS to chyba też obce dla ciebie zagadnienie? Czepiasz się detali, a sam nie wiesz o nich za dużo.
Jesteś imbecylem a gniota to wsadził twoj ojciec twojej matce pajacu sam zrób film zanim zaczniesz krytykować impotencie umysłowy
Mam podobne przemyślenia po filmie, zdecydowanie się po tym tytule takiego wrażenia nie spodziewałem
Absolutna zgoda. I warto dodać że film jest wstrząsającą krytyką wojny. A nie dokumentem o budowie T-34. Na mnie największe wrażenie robią sceny bezpośredniej konfrontacji żołnierzy w których pokazane jest jak bardzo nie chcą ginąć i nie potrafią zabijać. Zabijają tylko dlatego że tym światem rządzą psychopaci którzy gotowi są wysłać tysiące na bezsensowną śmierć, a pojedynczy człowiek nie ma mocy żeby się przeciwstawić. Historycznie opowiedziana w filmie historia nie ma znaczenia. Mogłaby dziać się gdziekolwiek i kiedykolwiek. Ludzie są ważni w tym filmie. Stopniowo mieleni w wojennej machinie na proch.
Naprawdę przejmujący film.
@marekm2011 wyręczyłeś mnie brachu, bo mam takie samo odczucie. Nie bardzo wiem jakie są różnice pomiędzy czołgiem sherman a t34, albo jak powinno wyglądać działko 35mm, ale relacje międzyludzkie budują fabułę tego filmu, oczywiście z różnym skutkiem. Holendrzy mieli do dyspozycji prawie 6mln dolarów budżetu, ale czuję że mogli wyciagnąć z tej historii ciut więcej. Mnie się podobał
A ja ci przyznam rację: film bardzo dobry.
I totalnie nie mam nic do błędów z punktu widzenia szczegółów historycznych (bo jeśli są to szkoda ale ja się na sylwetkach czołgów czy dystynkcjach nie znam). I tak wiem że obecne pokolenie czerpie prawdę historyczną z filmów (dlatego wpienia mnie pakowanie przez Netflixa do czasów średniowiecznych ciemnoskórych).
Wracając do tego filmu to (przynajmniej według mnie) trzeba go oglądać przez pryzmat końca wojny.
My wiemy o wojnie wszystko tutaj pokazali jak ówcześni (tutaj Holendrzy na ochotnika wcieleni do Wermachtu czy pomagający reżimowi) dowiadują się lub też na własnej skórze doznają tego co Hitlerowcy wyprawiali. Dobre efekty specjalne, fajny klimat kręcenia filmu, no naprawdę bardzo dobre kino i to jeszcze ze stajni Netflixa (czego się nie spodziewałem bo różnie im wychodzi).
Oglądam ten film od 90 minut i czekam na tytułowa bitwę, Nie ma, nie ma. Losy bohaterów są absurdalnie nielogiczne. Ktoś robi zdjęcia na drodze wojsku i nie zostaje rozstrzelany na miejscu. Ojciec nie zawisa na najbliższej latarni ale wierzy, że może wydać syna. To jest chaos końca wojny? To się kupy nie trzyma. Bitwa która zaangażowała 200 000 osób i trwała miesiąc, wygląda jak frontalny atak 3 plutonów piechoty na okopy podczas pierwszej wojny światowej. Postaci papierowe, patos wieje z każdej strony. Nie mogę już. Zostało 14 min, żeby być pewnym że to niewypał? Nie nie dam rady, szkoda każdej kolejnej minuty.
przecież w tym filmie nawet nie wiadomo o co chodzi, brak jakiejkolwiek spójności i fabuły tak naprawdę, mimo to jakieś tam emocje wywołuje i jest wizualnie ładny w kontekście WWII... ale nic wybitnego aby się tak podniecać xD
Film masakra. W Bitwie o Skaldę, bo o tym jest chyba film nie było wojsk zdradzieckich (ZSRR)-pierwsza potyczka w filmie. Chyba że walka dodana "tak o" , dla dramatyzmu, walka o nie wiadomo o co. Wydaje się że Holendrzy nie za bardzo orientują się kto i jak ich oswobadzał. Nie znam się za bardzo.
Podpisuję się w pełni. To jest film dla ludzi, którzy już troszkę dojrzali. Jeżeli nadal jarasz się tym, że ten czołg w tamtym okresie nie występował w tamtym maskowaniu albo pagony na mundurze nie zgadzają się z podanym stopniem, to odłóż sobie seans na jakieś kilka lat... Przede wszystkim to film o spotkaniach na froncie, o chwili którą na wojnie jest życie, o wierze, o zwątpieniu, o ludziach w końcu. Dla mnie ten film był większym przeżyciem niż Dunkierka, 1917 razem wzięte. Bardzo w klimacie filmów: Den 12. mann i Bitva za Sevastopol.