Jeden z najlepszych dreszczowców ostatnich lat i to w dodatku z Nicholasem Cagem w roli głównej. Trzyma w napięciu od samego początku. Tylko zakończenia filmu mogę się czepić bo jak dla mnie było poniżej oczekiwań.
Co tu trzyma w napięciu??? Bo ja nie wiem. Film słabiutki, jedyne niezłe sceny to ta z samolotem i metrem i to wszystko. A tak słabiutko
Każdy ma swój gust. Mówisz akurat tutaj o scenach akcji jeśli tak to można nazwać, a film do takiej kategorii nie należy więc zrozumiałe że Ci sie nie spodobał.
film odjazdowy. Ale przypuszczam,ze tylko w kinie.
Upadek samolotu wbił mnie w fotel.
Zakończenie kiepskie,nawet bardzo...
Nowy raj czy jak??
tragedia.
gdyby skończył się na końcu świata byłby o niebo lepszy.
Pozdrawiam
świetny film, po raz pierwszy się trzęsłam i miałam gęsią skórkę w kinie podczas tych katastrof, mówię o samolocie i metrze.
Podobało mi isę też wykorzystanie symfonii Beethovena, dało fajny nastórj.
film dobry i na dodatek Nicolas Cage :D , ale nie podobało mi się, że w tą
historię wcisnęli UFO i dlatego zamiast 10/10 tylko 8/10
"...Trzyma w napięciu od samego początku.."
Heh, prawdopodobnie w czasie mojego oglądania była jakaś awaria w elektrowni z następowym spadkiem
napięcia, bo nie odczułem nawet łaskotania... Owszem, odczuwałem przerażenie...ale dotyczyło ono
Nicolasa... Po pierwsze: przerażał mnie jego stan fizyczny. Nie widziałem go dawno, więc przeraził mnie
nie na żarty. Przedwcześnie postarzały, kachektyczny, z przerażającymi zakolami...Wygląda
jakby trawiła go jakaś choroba...obym sie mylił. Po drugie; spowolniała narracja jaką zastosował, zupełnie
nie pasująca do granej postaci, pasowała zdecydowanie do owego bardzo niezdrowego wyglądu. Po
trzecie :fabuła...no comennt..żałosne, że trzeba go oglądąć w takich produkcjach...Po czwarte: efekty
specjalne. Wypadek metra z tak nieudaną animacją komputerową, że równą żałość wywołuje... Co do
katastrofy samolotu.. niestety - przypadkowo (przewrót na skrzydło) - i to jest przerażające, "odtwarza"
prawdopodobny obraz ostatnich chwil Tupolewa z 10 kwietnia...
Gra aktorów, i dorosłych i dziecięcych pozbawiona prawdy, która wzbudzić mogła by
emocje... Słowa te piszę jakieś 40 min przed zakończeniem filmu...który zmęczył mnie i znudził tak
szpetnie, że musiałem sobie zrobic kolejną przerwę..:) Z waszych recenzji wynika, że najlepsze jeszcze
przede mną...
Uff..przedstawienie znów trza zacząć...