Ludzie zaczęli opuszczać salę już po 15 minutach. Gdy miało być strasznie, wszyscy się śmiali, gdy miało być śmiesznie, wszyscy ziewali, gdy miało być wzruszająco, wszyscy byli zażenowani.
Do tej pory nie mogę się otrząsnąć po tej końskiej dawce błazenady i kiczu. Jak to się stało, że taki film w ogóle trafił do kin? Skąd się wzięła taka wysoka ocena?
Ciekawe gdzie ten film oglądałeś skoro jeszcze go w polskich kinach nie wyświetlają. Pewnie w Nowym Yorku albo Los Angeles ale jak znam życie to raczej na dvix w świetlicy lub na stołówce na 21 calowym tv.
Istnieje coś takiego jak pokaz przedpremierowy. Film widziałem wczoraj w Silver Screen Wola Park, W-wa.
no tak brawo ;]
w silver screenie "przedpremiera" prosze cie nie bądź smieszny.
najciekawsze jest to jak można oceniać film gdy sie wyszło po 15 minutach przecież to nawet reklamy sie nie zakończyły XD. A pierwsze motywy grozu pojawiają sie dopiero po 20 minutach chyba ;)
no ale kolega miał już przedpremiere z kolegami :) xd
no każdego szkoda nie. ;d
Pokaz przedpremierowy to nic nadzwyczajnego, nie wiem o co Ci chodzi. Zazwyczaj jest kilka pokazów specjalnych, na zaproszenie, a ten odbył się akurat w Silver Screenie. Czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją mocną stroną. Nigdzie nie pisałem, że wyszedłem po 15 minutach. W wielkim bólu i zażenowaniu dotrwałem do samego końca :)
Też byłem na pokazie. Totalne nieporozumienie,
Powinienem rzeczywiście wyjść po 15 minutach,
a tak nie dość, że męczyłem się przez 2h, to jeszcze ukradli mi kołpaki.
Okolica poziomem dorównuje filmowi.
A mi się podobał. Może nie był genialny, ale raczej trzymał w napięciu. Nie uważam tego czasu za zmarnowany.
wyobraz sobie ze tez ten film widzialem w niedziele, ale nie w wawie i pusze stwierdzic ze baaardzo przesadzasz, pare efektow bylo naprawde dobrych, np z samolotem albo subway.... przed checia napsiania glupiego komentarza, rusz glowa
faktycznie efekt z samolotem jest miodny... a dokładnie urwanie skrzydeł po zetknięciu się z linami wysokiego napięcia ;D nice!
zastanów się, po co wchodzisz na forum, zanim obejrzysz film.
i jeszcze pretensje masz. nie wiem, czy to bezczelność, czy głupota...
po opinie, nie po streszczenie fabuły. nienawidzę idiotów, którzy nie potrafią uprzedzić o spoilerze.
a co ci dają te opinie? połowa przychylnych, druga negatywnych; średnią wyciągasz? poklikaj po opiniach krytyków, oni wiedzą jak ocenić film bez spoilerów.
forum to miejsce dla ludzi do dyskutowania O FILMIE.
chyba "drobnym" nadużyciem jest wymaganie od nich, żeby cały czas uważali, żeby broń boże nie zdradzić jakiegoś szczególiku tym, którzy filmu nie oglądali.
moim skromnym zdaniem idiotą to jest ten, ktory wchodzi na forum przed seansem i jeszcze ma pretensje. i uważaj, bo jeszcze gdzieś przypadkiem przeczytasz jak się skończył!
nie bardzo rozumiem, ZABRONISZ mi czytać opinii o filmie na forum czy jak? wchodzę z ciekawości, po głosy i argumenty użytkowników - są one tak samo miarodajne, jak opinie wspomnianych przez Ciebie "krytyków". jedynym człowiekiem, którego zdaniem na temat filmu się w ogóle przejmuję, to Roger Ebert.
poza tym nie wiem co się unosisz, bo ja nie mówiłam nic na temat tego od czego forum jest czy nie jest. większość ludzi nie ma problemu z wklikaniem słowa "spoiler" na początku swoich wypowiedzi. to chyba nie jest jakiś straszny wysiłek intelektualny.
rozumiem, że NIGDY nie weszłaś na forum przed seansem? (; bo z tego, co mi wiadomo, a co widzę na forum i wiem od znajomych, robi tak większość ludzi - chyba nazwałaś ich wszystkich (włącznie, jak przypuszczam, z samą sobą) idiotami.
po pierwsze, gdzie ja o zabranianiu pisałam? rób sobie co chcesz...
po drugie, oczywiście wchodziłam czasami na forum przed seansem, ale nigdy nie miałam pretensji jeśli trafiłam na spoiler, a właśnie takich ludzi nazwałam idiotami (zresztą to ty zaczęłaś z inwektywami). po prostu uważam za głupie igranie z ogniem i płacz potem, że się poparzyło.
także czytanie ze zrozumieniem się kłania, droga pani.
poza tym nie unoszę się, bo dokładnie i luźno mi zwisa, czy oburzają cię niezapowiedziane spoilery, czy nie...
nie uważam wklikania ostrzeżenia za jakikolwiek wysiłek intelektualny, ale nie będę ich pisała dla samej zasady. dowiedziałaś się czegoś, czego nie chciałas - samaś sobie winna.
uwielbiam to - typowy pseudo argument, który pojawia się, gdy nie ma się więcej prawdziwych argumentów - "czytaj ze zrozumieniem" (; a skoro Ci zwisa, to why you even bother answerin'? EOT z mojej strony.
uważam, że wymieniłam wystarczająco dużo "prawdziwych" argumentów na poparcie mojego stanowiska, żeby móc sobie pozwolić na "czytanie ze zrozumieniem". tym bardziej, że swoim dramatyzowaniem ("ZABRONISZ?") wzbudziłaś moje podejrzenie, że ci tej umiejętności zwyczajnie brakuje...
a odpowiadam, bo mnie to po prostu bawi. cisnie mi się pod palce naprawdę srogi lowjoke, ale ci oszczędzę...
"EOT" - to dopiero dojrzałe (chociaż mam nadzieję, że się bedziesz tego trzymała).
ech, nie umiesz odróżnić rozbawionego zdania od dramatyzowania. doprawdy, ten przytyk o czytaniu ze zrozumieniem mnie nie bawi, tylko nuży - za dużo nastoletnich buntowniczek używa go w swoich wypowiedziach, żeby cokolwiek znaczył.
śmiało, rzuć tym lowjoke, podejrzewam, że na inne Cię nie stać (;
rozbawiłaś mnie do łez, ale serio, EOT. po prostu szkoda mi czasu na pisanie do Ciebie.
no to nie pisz - sama stałaś się lowjokiem odpisując mi na ten post.
zapewniam cię, że czasy nastoletniego buntu mam już daaaaaawno za sobą. może nie jestem na czasie... w przeciwieństwie do ciebie (cooo, prawda z dramatyzowaniem zabolała?!)
tym razem trzymaj się swojego "EOT"!
aaa, i zapamiętaj, dziecinko. tylko prawdziwie inteligentni ludzie potrafia docenić dobry lowjoke...
Największy gniot 2009 roku.
Ludzie zaczęli opuszczać forum już po 5 minutach. Gdy miało być strasznie, wszyscy się śmiali, gdy miało być śmiesznie, wszyscy ziewali, gdy miało być wzruszająco, wszyscy byli zażenowani. Po raz kolejny była to typowa prowokacja jakich na filmwebie wiele. Rutynowo zakładany nowy temat o tym samym.
Do tej pory nie mogę się otrząsnąć po tej końskiej dawce błazenady i kiczu. Jak to się stało, że taki człowiek w ogóle się urodził? Skąd się tacy ludzie biorą ?
Ja też byłam na pokazie przedpremierowym i mam mieszane uczucia. Efekty, fakt, niesamowite, szczególnie sceny z samolotem i metrem i końcowe, te apokaliptyczne. Miotam się między stwierdzem, że fabuła była idiotyczna i kiczowata a stwierdzeniem, że jest to zawoalowane przedstawienie realiańskiego rozumienia genezis. Jeśli to miał być po prosy film o ufoludkach, to wyszedł słabo. Jeśli zaś ktoś chciał symbolicznie i łopatologicznie uzmysłowić widzom na czym polega raeliańska wizja świata, to się to udało.
Jednak przyznam, że te podniosłe, "amerykańskie" sceny pożegnania z synem "na rozdziawionych nogach" wypadły śmiesznie.
Opis tego filmu zajebisty widać że szykuje sie coś fajnego. Ale czytam Wasze komenty i nie wiem wkońcu ;DD musze sama wbić do forum g-ce chyba xd
Troche smieszy mnie wypowiedź polsky nie sory poLsy ale to już moja jakaś taka privatna uwaga haha xD ;o. A Houx nie mówi głupio tylko wyraża swoje zdanie wiec szanujcie innych ;DD
Całkowita racja. Ja miałem taką malutką nadzieję, że jednak w końcu pojawi się film, w którym fajnymi będą nie tylko efekty specjalne... Ale niestety - po raz kolejny mamy do czynienia z olbrzymim nakładem na Special Effects połączonym ze słabą i czasami wręcz banalną fabułą. Tą fabułę należy jednak przydzielić nie tyle do grupy "prostych i robionych na kolanie", co raczej takich, których twórcy próbowali za wszelką cenę stworzyć wgniatający w siedzenie thriller - efektem czego było pomieszanie z poplątaniem i kicz...
Wiecie co? Takl się zastanawiam, czy w dobie superkomputerów, możliwości stworzenia praktycznie wszystkiego w wirtualnym świecie, jest jeszcze możliwość powstania naprawdę dobrego, mocnego filmu? Może gdyby twórcom obciąć budżet przeznaczony na film o 90% albo zamknąć ich na pół roku w halach, gdzie nie mieliby dostępu do komputerów - może wtedy wzięliby się na poważne za fabułę filmu? Może wtedy, po kilkutygodniowym rozpaczaniu z powodu braku "podstawowych narzędzi pracy", zdołowani i doprowadzeni do skrajnej nerwicy zaczęliby myśleć - "kurde, trzeba popracować nad scenariuszem, bo inaczej ten film sukcesu nie osiągnie"?
genialne! W samo sedno pan trafiłeś :D (Oczywiście ze zrozumieniem dla autora wątku, który chciał tylko wyładować emocje)
Houx, albo jesteś totalnym bezguściem, albo po prostu droczysz się z ludźmi. "Końska dawka błazenady"? Tę wypowiedź pozostawię bez komentarza.
Ci, którzy szukają dobrej rozrywki, nie zaś pseudo-naukowego "badziewia" pokroju "Dzięń, w którym zatrzymała się Ziemia", polubią ten film.
Pozdrawiam
Aż głowa boli, że ten film ma jeszcze taką wysoką ocenę. Obejrzałem cały, ale szkoda pieniędzy ;/
Plusy:
- kilka niezłych efektów
Minusy:
- scenariusz się dupy nie trzyma, jak ktoś mówi, że film trzymał w napięciu to chyba na rozruszniku jedzie ;/
- Cage stoczył się na aktorskie DNO już dawno, teraz grzebie się w mule ;/
- reszta obsady nie jest lepsza,
Podsumowując:
Jeżeli komuś się ten twór podobał, współczuję serdecznie, ale pewnie Zmierzch i Eagle Eye to dla Was dzieła kinematografii.
Nie chcę nikogo obrażać, ale przez ludzki chodzących na takie gówna do kina, filmy które mają jakąś wartość, albo chociaż LOGICZNY scenariusz przestają być produkowane.
Gdyby ten film był wyprodukowany z przymrużeniem oka i nastawiony typowo na rozrywkę i zarobienie kasy jak np. Transformers to ok, ale jeżeli obraz aspiruje do thrillera i bohaterowie prawią banały z powagą na ustach to mam ochotę zwymiotować ;/
Ocena:
2/10
Dlaczego, aż 2 ?
1. Efekty
2. Widziałem gorsze filmy (aczkolwiek niewiele).
Zgadzam się z każdą literką tego komentarza, kino ostatnio podupadło, same gnioty kręcą jeżeli chodzi o filmy akcji. Trochę nadrabiają dramatami bo tu pare fajnych ostatnio widziałem.
potwierdzam słowa kolegi, pipeprzyć już sam film ale szkoda mi Cage'a oprócz "Next'a" który był całkiem ok, to gra w samych gniotach tj WTC, Kult, i Ostatnie Zlecenie. Ostatnio dobry film z nim to Pan Życia i Śmierci ale to chyba było z 5 lat temu... szkoda chłopaczyny.
Nie będę się wdawał z nikim w słowne utarczki. Ja po prostu mam alergie na tani kicz. Banalność tego filmu jest porażająca. Nie ma on nic do zaoferowania prócz kilku efekciarskich scen, płytkiej fabuły, sztucznych, przyprawiających o mdłości tekstów, miernej gry aktorów (Cage na prawdę zszedł na psy) i na prawdę idiotycznego zakończenia.
Chociaż już od kilku lat mam konto na filmwebie, dopiero pierwszy raz wypowiedziałem się tak krytycznie o jakimś filmie. Często chodzę do kina, często oglądam gnioty, ale tym razem nie wytrzymałem i musiałem podzielić się tym co myślę. Nie ukrywam, że przyczyniła się do tego bardzo wysoka ocena filmu ( jeszcze kilka dni temu ponad 8pkt), która na szczęście sukcesywnie idzie w dół. Mam nadzieję, że niedługo ustabilizuje się na poziomie 5-6 pkt, czyli tam gdzie jej miejsce.
Zachęcam wszystkich, żeby obejrzeli sobie ten film i przekonali się sami. Tak czy inaczej ja nominowałem "Zapowiedź" do mojego własnego konkursu gniotów 2009.
Filmu bronić nie będę bo faktycznie nie jest to arcydzieło. Mi się jednak całkiem podobał i daję 6/10. Bez względu na to jak śmiesznie to może zabrzmieć jakieś drugie dno tam znalazłem pomimo lekkiej chaotyczności scenariusza. Końcową scenę też uważam za całkiem niezłą (dzieci w zbożu) - jakby nawiązanie do raju. Generalnie film mnie zaintrygował.
Czyli sam określiłeś swoje zachowania, jako typowe odreagowanie frustrata. Widziałeś wiele gniotów w swoim życiu, ale całą żółć postanowiłeś wypluć na ten właśnie film. No peszek, trafiło akurat na "Zapowiedź", Panu Krytykowi ulżyło i teraz będzie mógł obejrzeć kolejnych kilkadziesiąt gniotów... do czasu aż znów się żółć przeleje i oberwie kolejny przypadkowy tytuł. Nie wyobrażam sobie jak można wystawiać ocenę typu 2 takiemu filmowi, podczas gdy na świecie istnieją tysiące produkcji klasy "Morderczy przyjaciel", "Podniebny dramat", itp. Może trochę więcej wyważenia w ocenach? Bo jeśli "Zapowiedź" ma mieć ocenę "2", to tamte powinny dostać -10, a tego w skali ocen Filmweb'u nie ma. Niestety tak to właśnie tu wygląda, że spora grupa frustratów usiłuje swoją pojedynczą oceną jak najbardziej zaniżyć ocenę globalną filmu, tak jakby właśnie ich głos był tym jednym, jedynym słusznym, bo "reszta jest w błędzie". Współczuję.
Mam prawo być Panem Krytykiem tak samo jak i TY. Mam prawo uważać, że "Zapowiedź" to nieporozumienie i dlatego mam prawo dać mu ocenę 1! Twojego bełkotu na temat frustratów nie skomentuję nawet.
hmmmmm...mam niewątpliwa przyjemność poczytać chyba same świetne oceny Krytyków filmowych, którzy kochają tylko ambitne filmy...Cóż za wspaniała ekipa.... Ludzie tak na poważnie-nie wszyscy szukają głębi w każdym filmie na jaki idą do kina, są tacy , którzy po ciężkim tygodniu ( nie ważne czy pod względem fizycznym bądz intelektualnym ) są się po prostu "zrelaksować, zabawić" oglądając film... opinie, które tutaj czytam z pewnością nie sa obiektywne, a na pewno w żaden sposób nie pomagają w wyborze premiery tygodnia...Apeluję więc - trochę skromności i pokory"FACHOWCY z branży filmowej"
Słuchaj aurelian taką świetną rozrywką był wspomniany prze mnie Transformers bo działo się dużo, było kolorowo, czasami śmiesznie i z przymrużeniem oka, ale jak ktoś w kręci w założeniu poważny film i ładuje w niego tyle debilizmów to się odechciewa ;/
I naucz się czegoś, opinie poszczególnych osób nigdy nie są obiektywne, zawsze są subiektywne ...
Jak będę się chciał zrelaksować to obejrzę na dvd jakieś dobre komedie, za darmo, a nie pójdę na coś co chce czymś być a nie może ... ;/
Zastanów się najpierw co piszesz człowieku. Są osoby które potrafią ocenic film i konstruktywnie sie o nim wypowiedzieć i nie sądzę aby zasugiwali na takie komentarze jak twój. I nie zawsze chodzi o tzw przez ciebie głębię, ale relaksować również należy się przy dobrym filmie (a to nie znaczy koniecznie ambitnym). Naucz się pewnych pojęć, a później obrażaj. I opinie na tym forum nigdy nie są obiektywne, to nie jest mozliwe. Po to ono jest aby wyrazic swoje subiektywne zdanie. Pomyliłeś /aś portale.
Zgadzam sie z przedmowcami w 100%. Film mizerny. Efekty ok, ale dla samych efektow mozna sobie obejrzec na dvd. Cala reszta przecietna do beznadziejnej... Absolutnie nie aspiruje do grona krytykow, lubie filmy z wartka akcja, a tu klops, zamiast zaangazowania dziwne uczucie zazenowania. Na tym filmie po raz pierwszy w zyciu mialam ochote wyjsc z sali. Film baaaaardzo tendencyjny, przewidywalny i zwyczajnie nudny.
Ten film jest fatalny. Fabuła zapowiadała się ciekawie i nawet taka była, ale tylko przez pierwszą godzinę. Później zaczęła się komedia, latające statki, kosmici i sztuczne dialogi. Wszyscy w kinie płakali ze śmiechu już pod koniec. Żenada nie film i nawet dobry aktor jakim jest Cage nie zdołał tego uratować. Plus za niektóre efekty specjalne, ale tak poza tym to strata czasu i pieniędzy na bilet.
"Wszyscy w kinie płakali ze śmiechu już pod koniec. "
no jak tym sie bedziemy kierowac to daleko zajdziemy... traf na sale gdzie sie zbierze troche dzieci a gwarantuje ze beda pekac ze smiechu na Zapasniku , Ojcu Chrzestnym i reszcie ambitniejszych filmów. Ja byłem w kinie 3 godziny temu i nikt nawet przez raz sie nie smiał a jedyne co było slychac to jak ludzie mówili fajnie wreszcie cos z mniej amerykanskim zakonczeniem.... bo taka prawda ze ono jest inne. Może dlatego to jest dla was zły film.. że jest zbyt ni przewidywalny. Ja byłem pewny ze bede wiedział wszystko ze zwiastunów a okazło sie ze nie byłem.... choc o kosmitach to wiedziałem niestety bo wczesniej wszedłem tutaj przed seansem wczoarj a ktos pisał o tym ze tu sa kosmici. Tak czy siak mi to nie wadzi... bo prostu wielu ludzi zżera gniew z powodu że film podważył ich zdanie o sobie jak to oni każdy film przewidzą jak sie rozwinie. Chodzili na takie tylko filmy co zawsze było wszystko pewne w 99% jak sie skonczy i jak trafili na taki co to apokalipsa nie była planem Boga jak by sie spodziewali to już jest źle , a jak jeszcze nie ma happy endu to już w ogóle tragedia. Pomijajac to wszystko to naprawde wiem ze ten film komus moze si nie podobac jak kazdy... ale nie piszcie ze na pewno nikomu sie nie spodoba a jak tak to współczujcie bo pewnie jest jednym z niewielu takich osób. Wszyscy wypowiadacie sie w tonie jak byscie tu pełnili misje ratunkową mającą na celu ocalenie portfeli biednych maluczkich którzy nie maja własnego rozumu i straca 20 - 50 zł na wypadzie do kina na ten film. Wielu z was tez słyszało podobne opinie do tych jakie teraz sami wypisuja a i tak poszli do kina na ten film wiec niby czemu teraz maja inni was sluchac? Nawet niech bedzie ze macie racje i to gniot to i tak nie zmienia to faktu ze kazdy ma prawo popelnic błąd i pójść na ten film chocby po to by moc samemu sie przekonac jak jest naprawde. Zadne to arcydzieło ale ja dałem 8/10 , uwazam ze 7+ bylo by adekwatne ale zaokraglac wole w góre choc moze potem dam 7, uważam że niżej niż 6-7 dać nie wypada bo jednak trzeba miec na uwadze o ile filmy sa gorsze ... Jak wy wczesniej mieliscie w wiekszosci przyjemnosc ogladac filmy rozrywkowe które w zdecydowanej wiekszosci były lepsze od tego filmu to tylko wam pozazdroscic... zwłaszcza że ciekawe kiedy ja przegapiłem te lepsze filmy komercyjne podczas gdy kazdy z nich ma agresywną kampanie reklamową i nie sposób ich przegapić jesli sie lubi także kino komercyjne. A efekty to nie sa nawet dobre ko jest to najwyzsza półka ale wam to przez gardło nie przejdzie...
Nie rozumiem w ogóle co to jest za "moda" bronienia beznadziejnych filmów(niestety taka jest prawda) gdzie ktoś napisze prostym językiem , że mu sie nie podobał . Chcecie być oryginalni?Prosze was...;]
Efekty-na prawde były świetne.
Gra aktorska-może być.
Ale to na nic skoro fabuła filmu jest żenująca...kosmici już dawno wyszli z mody...
a zakończenie-sielanka na polu,dzieci z białymi króliczkami...
Na usta cisnęło się tylko-'teletubisie mówią papaaa".
;]
Może dla Ciebie ten film był nieprzewidywalny, ale mnie raczej niczym nie zaskoczył. A śmialiśmy się właśnie z jego przewidywalności, banalności niektórych scen, wypowiedzi i zachowań. I jeżeli bardzo chcesz wiedzieć, to na sali nie było dzieci, chociażby ze względu na ograniczenie wiekowe. Co do zakończenia, to niestety było głupawe, a moment z dziećmi biegnącymi przez pole jako metafora nowego początku trochę oklepany. Do tego te na siłę wciskane motywy religijne i kosmici z anielskimi skrzydłami. Może nie jestem ekspertem, ale nie będę mówić o filmie, który mnie rozczarował, że to wielkie arcydzieło i jak się go nie zobaczy, to co najmniej koniec świata, choć może nie tak "spektakularny" jak ten w Zapowiedzi.
W kraju, w którym owi wszyscy chodzą na "Lejdis" i inne polskie filmy rozrywkowe, powoływanie się na reakcję sali to jest gówno, nie argument.