Kolejny zbyt amerykański film :/ Oni to zawsze muszą przesadzić.
(mały spoiler) :)
Ogólnie to na początku zapowiadało się całkiem nieźle, dziewczynka, duchy, tajemnicze liczby, przepowiednia. Później z minuty na minutę film stawał się coraz nudniejszy. Jedyne co przyciągało uwagę to sceny ze spadającym samolotem itp. Może nie były najwyższej jakości, ale marzę o filmie z takimi efektami w polskiej produkcji. Niestety obejrzałem zakończenie i bardzo się rozczarowałem. Oczywiście musiało być w amerykańsko-kiczowatym stylu czyli 'wzruszające' pożegnanie z synem, rodziną + kosmici.
Co by jednak nie mówić film był bardzo dobry. Oglądałem go z przyjemnością. Nie doszukiwałbym się jednak w nim większego przekazu ;] To typowy film dla Amerykanów, taki "Dzień, w którym zakończyła się Ziemia" tylko 100000 razy lepszy. Jedyne co głębszego wyniosłem tego filmu, to stwierdzenie, że nie można zaprzeczyć istnienia czegoś, czego nigdy się nie widziało. Z czym zresztą w całości się zgadzam. 8/10