Dokonczyłem oglądania jedynie z rozpedu... Czy naprawde troche przeklinania i obrazobórstwa wystarcza, aby film mial byc genialny?
Film o de Sadzie moglby rzeczywiscie byc szokujacy i poruszajacy, wyszedl niemrawy i nijaki.... Chyba najlepsza rola: Amelia Warner, i najlepszy pomysl reżysera, ktory rzeczywiscie mi sie podobal i zaskoczyl mnie...