Czemu jej matka nie ogarnęła że widziała ją kilkadziesiąt lat temu?
Też mnie to zastanowiło. Być może było to napisane w tych notatkach od mamy jej przyjaciółki. Z drugiej strony ja też nie pamiętam wszystkich twarzy z liceum ;) biorąc pod uwagę że działo się to 30 lat wcześniej i pojawiła się w życiu Jej mamy jakaś laska, która zniknęła po kilku dniach A Ona sama zaszła w pierwsza ciążę to mogla po prostu zapomniec. W momencie kiedy urodziła swoją córkę i Ona dorastała to automatycznie się do niej "przyzwyczajała" i mogła nie skojarzyć faktów...dopiero gdyby zobaczyła zdjęcie. Pamiętaj że dla głównej bohaterki minęło kilka minut A dla mamy kilkadziesiąt lat od tej sytuacji...
"jakaś laska", która dosłownie przyczyniła się do ocalenia jej życia...serio wątpię by taką twarz dało się zapomnieć - ale fakt, jest to chyba największa nieścisłość tego filmu
Idea podróży w czasie rodzi mnóstwo paradoksów. Na które musimy przymknąć oczy, jeśli chcemy obejrzeć dany film i docenić jego przesłanie niezwiązane z samym faktem absurdalności podróży w czasie i związanych z tym rozterek.
Wracając do pytania. Wydarzenia i twarze sprzed kilkudziesięciu lat mogą jednak trochę rozmyć się w pamięci ludzi. W przeciwieństwie do widza, który widzi na ekranie przeskok tak długiego czasu w ułamku sekundy. Ponadto, istnieją bardzo podobni ludzie.
Natomiast sam film (pomijając absurdalność podróży w czasie typu Powrót do przyszłości) jest zrealizowany w sposób dobrze przemyślany. Dobra gra głównej aktorki. Największą zaletą jest fajnie zrealizowany komediowy klimat porównań lat '80 XX wieku do '20 XXI wieku w postaci głównej bohaterki. Spotkanie z nastoletnią matką, którą znamy z bycia dojrzałą kobietą również jest ciekawym doświadczeniem.
Był tak jeden s-f gdzie jeden profesor wysłał swoim wehikułem czasu gościa do przeszłości by powstrzymał - kataklizm albo epidemię, już nie pamiętam - potem sam się przeniósł i kropnął samego siebie . Wprost tam powiedział że nadal istnieje bo stworzył nową linię czasową. Na YouTube jest zabawny filmik jak wyglądałoby to w praktyce: one-minute time machine
proponuje zobaczyć świetne: I'm You, Dickhead
https://www.filmweb.pl/film/I%27m+You%2C+Dickhead-2014-730990
https://www.youtube.com/watch?v=YZoQUFJCGLI
Ogarnęła w sumie, ze ma jakies powiązanie z nią wtedy kiedy walczyły z typem w masce w wesołym miasteczku. Powiedziała, ze miała wizje, ze coś ważnego i związanego z nią stało się w tym miejscu. Myśle, ze w pewnym sensie zaczaila, ze coś ja łączy z Jamie i te konkretne miejsce ma zwiazek z nią i czymś ważnym, myśle ze wiedziała ze mialo to miejsce nie do końca w tej rzeczywistości; skoro nazwała to wizją. I w oczach bylo widać oświecenie gdy główna bohaterka powiedziała, ze już kiedyś były razem w tej maszynie. A były razem kiedy jej mama była z nią w ciąży i wtedy się o tym dowiedziała (wspomnienie o wymiotach przez ojca Jamie)
Później możliwe, ze po latach pochłonęło ją zajmowanie się pierwszym dzieckiem a potem drugim i dopiero od jakiegoś czasu już skminila powiązania. Z końcówki za wiele nie wynika, ponieważ to dosłownie kilka minut podsumowania. Ważne, ze jednak w tamtej chwili zaświtało jej, ze coś ja laczy z Jamie i być może nazwała tak właśnie swojego syna. Na cześć Jamie, która uratowała jej życie i próbowała uratować życie jej koleżankom.
To jeszcze nic. Dlaczego w 2023 roku na koniec filmu nie było dwóch Jamie skoro jedna pochodziła z innej rzeczywistości. Podmianka jest bez sensu i kompletnie nielogiczna
Odnośnie podróży w czasie i paradoksów z tego wynikających nic w tym filmie się nie zgadza także nie skupialbym się na tym.
Po za tym kogo miała ogarnąć, że widziała? Córkę, która urodziła? Po 16 latach od urodzenia swojej własnej córki miała stwierdzić, ze już ja widziała kiedyś? :D