Redford i Pitt to raczej jak ojciec i syn:)

W sumie... racja. 30 lat różnicy :)

całe zło, dobre sobie. wiadomości nie oglądasz?

to co widzieliśmy, to pewnie promil tego, co się dzieje naprawdę, nie mówiąc już o tym, że w takich historiach nie ma happy endów.

Szkoda, że ostatecznie film sprowadza się do historii romansu.

Ewa, czemu sie dziwisz mojemu odczuciu. Tak to ZŁO. a jeśli uważasz, ze to DOBRO, to powinnaś coś chyba zmienić w postrzeganiu. wiadomości ogladam, ale własnie one pokazują GŁÓWNIE zło. Szokujące, wszechobecne zło. Z faktu, ze ZŁO jest wszechobecne nie wynika, ze staje się dobrem czy normą.
Masz rację, ze romansidło z Happyendem psuje nieco film. ale smutne to, ze w majestacie agencji rządowych morduje się ludzi, truje, rozwala dynamitem i wszyscy udają, że jest OK. Patrz Kiejkuty i tortury (domniemane) arabów podejrzanych o zamachy.
Można by i o tym coś nakręcić - tyle, ze jeden wiedział o tym za dużo i już go nie ma. Powiesił sie w biurze samoobrony. ponoć SAM.
To powszechne. Ale nie pisz mi, ze to dobre.

Ależ zupełnie postu nie zrozumiałeś, więc powtórzę - tak, zostało pokazane zło/bezwzględność w działaniu, ale to raptem tylko UŁAMEK tego, co dzieje się naprawdę, bo widzimy tylko tyle, ile można pokazać, reszta jest tuszowana/dostępna wąskiemu gronu.

W rzeczywistości pewnie mogłoby być np. tak, że CIA zmanipulowała doktorka, żeby im pomógł, choć może to oni zamordowali jego rodziców tak naprawdę - i to byłby szczyt cynizmu, a to tylko jeden z takich przykładów, które jestem w stanie sobie wyobrazić.

i tym razem będę wdzięczna za przeczytanie ze zrozumieniem, nie lubię się tłumaczyć, pozdrawiam ;)

Bo widzisz, Ewa ... Panno Ewo.. (Szaleństwa Panny Ewy?)
Może chodzi o to, aby "język giętki wypowiedział to, co pomyśli głowa "?
Sztuka pisania jest jeszcze trudniejsza. Ale parę słów wyjasnień wystarczy (y)
I nie mogę usunąć z głowy tej myśli, że nie jesteś Ordynarna. Raczej extra-ordynaryjna :)
A to komplement
Pozdrawiam :)

ale ona jasno napisala, to ty nie doczytales;]

Komentarz dobry za wyjątkiem jednego zdania: "pełen prawd jakich nie znamy" Ależ znamy, znamy, co chwile słyszymy o kolejnych aferach na szczycie lub na nizinie... tylko cóż możemy z tym zrobić ? chyba tylko nakręcić o tym film ... (taka tam, gorzka konkluzja)

A do tego pod wieloma względami proroczy bo pokazuje chińskie wiezienie a nie rosyjskie co nie było takie oczywiste w roku 2001. Dziś to Chiny stały się drugim supermocarstwem obok USA.

Zupełnie szczerze nie mam poczucia, że ten film pokazuje zło, w sensie, że głowni bohaterowie je czynią. Pokazuje pewną nieuchronną smutną rzeczywistość, którą wymusza świat, w którym żyjemy. To oczywiście nie jest film dokumentalny, ale kwestia czy lepiej zabić wroga (i przy okazji mogą zginąć niewinni), czy zostać zabitym (zapewne razem z innymi niewinnymi) to jest prawdziwe pytanie, dziś np. widać to pytanie w Gazie, ale jutro taki dylemat będzie gdzieś indziej.