PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=434009}

Zawodowcy

Righteous Kill
6,4 32 063
oceny
6,4 10 1 32063
4,4 9
ocen krytyków
Zawodowcy
powrót do forum filmu Zawodowcy

9/10

ocenił(a) film na 9

Ciężko jest mi ocenić ten film w sposób hmm... należyty, patrząc na wszystkie jego aspekty. Powód? Otóż niemal cały czas byłem pochłonięty podziwianiem gry aktorskie pana Pacino, a reszta w sumie mało mnie obchodziła. De Niro natomiast troszkę zawiódł. Zamiast policjanta grał gangstera i jakoś średnio mu to wyszło. Obsada i tym samym gra aktorska to oczywiście największa zaleta/atrakcja filmu, ale na szczęście nie jedyna. Zakończenie jest naprawdę świetne. Pomysłowe i zaskakujące. 9/10

ocenił(a) film na 3
navi69ator

Tego zakończenia na pewno nie da się nazwać zaskakującym już od jakiegoś czasu ( > 10 lat), odkąd tego rodzaju zakończenia są wręcz rutynowe... A jeśli chodzi o grę aktorską Pacino, to dla mnie jest to najgorszy film z jego udziałem, jaki miałem okazję obejrzeć do tej pory - uwielbiam tego aktora, ale tutaj to już naprawdę mu się nie chciało...

ocenił(a) film na 9
Gruntowny

Dwóch wielkich aktorów po raz trzeci, po 13 latach przerwy spotyka się na wielkim ekranie, a ty piszesz, że jednemu z nich się nie chciało?
No widzisz, a mnie zakończenie zaskoczyło. Może dlatego, że od początku nie zakładałem, że zły glina to dobry glina i vice versa. I nie przesadzaj z tą rutyną...

ocenił(a) film na 3
navi69ator

Odnośnie tej rutyny: ja nie zakładałem, że dobry glina = zły glina, tylko po prostu od jakiegoś czasu (okolice Szóstego zmysłu, który notabene uważam za żenujący film) automatycznie zakładam, że gdy główny bohater szuka mordercy to albo jest nim on sam, albo np. jego najbliższy współpracownik (który oczywiście od początku dostarcza najwięcej "użytecznych" wskazówek) i rzadko wychodzi inaczej, co wskazuje na to, że to już raczej _jest_ standard. Np. w takiej "Wyspie tajemnic" - ludzie piszą, że nie wiedzieli jak się skończy... No litości, przecież to było oczywiste co najmniej od 1/3 filmu, kiedy liczba więźniów im się nie zgadzała i szukali tego jednego.
Nie podobają mi się wszystkie tego rodzaju "zaskakujące" gnioty (tytuły wymienione wymienione wcześniej, Numer 23) - zawsze bohater szuka samego siebie albo swojej najbliższej osoby. Taki Se7en to było coś - a gdyby ten film powstał w 2010, to pewnie Freeman byłby mordercą...


A odnośnie gry aktorskiej Pacino - samo spotkanie na ekranie jeszcze o niczym nie przesądza :> Uważam go za aktora z najwyższej półki, więc i oczekiwania są wysokie. A od jakiegoś czasu można już zaryzykować twierdzenie, że ten aktor swoje najlepsze role już odegrał - nie widziałem z nim aż tak wielu filmów, ale z tych które widziałem KAŻDA rola jest lepsza od tego filmu, np. w takim "Adwokacie diabła" po prostu miażdży a i tak jego najlepsze role (Ojciec Chrzestny, Człowiek z blizną, Gorączka czy inne, o których nie wiem) jeszcze przede mną. A tutaj? No dość słabo jednak. Natomiast De Niro jeszcze w miarę dał radę; BTW, czy jest jakieś info, ile za ten film dostał właściciel 50 centa? :D

ocenił(a) film na 9
Gruntowny

Wiesz to jest tak, że z jednej strony chcemy być zaskoczeni, a z drugiej miło by było możliwie najlepiej poznać postać czarnego charakteru filmu. I tutaj zazwyczaj tworzy się zgrzyt, bo trzeba takiego delikwenta pokazać. Dobrze by było, żeby powiedział też kilka zdań, tym samym stając się jedną z głównych postaci. A że tych w filmie jest niewiele, w mniej lub bardziej widoczny sposób będzie on powiązany z głównym bohaterem. I tak oto film staje się przewidywalny. Ale jak zrobić żeby taki nie był? Pomysłów za wiele nie będzie i w większości zostały już one zrealizowane. Ja w sumie wolę obrazy, gdzie od początku do końca wiadomo kto jest kim. Przynajmniej zmniejsza się ryzyko zawodu. A ten może działać w dwie strony, bo albo twórcy pójdą na łatwiznę, tworząc dzieło do bólu schematyczne w dodatku pełne podpowiedzi, gdzie zagadka będzie banalnie prosta ("Sekretne okno"), bądź też popełnią twór niesamowicie pogmatwany, wielokrotnie wprowadzający widza w błąd i nie dający żadnych wskazówek odnośnie zakończenia ("Sekcja 8.").

Na temat oceny filmów raczej nie mamy co dyskutować, bo, z tego co widzę, nasze noty są skrajnie różne. "Szósty zmysł" na przykład jest jednym z moich ulubionych filmów, a "Wyspę tajemnic" uważam za udany twór, choć wielkim fanem Dikarpia nie jestem. Z twojego zestawiania najwyżej ocenianych (przynajmniej tych widocznych), żadnego filmu nie uważam za ideał/arcydzieło (choć kilka zajmuje u mnie wysoką pozycję), także wniosek jest jeden, gusta mamy odmienne.

Podczas pisania tej wypowiedzi przypomniał mi się pewien film i ciekaw jestem, czy w jego przypadku również udało ci się rozwikłać zagadkę. Mam na myśli "Lęk pierwotny", debiut Nortona i jeden z nielicznych obrazów, w którym jego gra przypadła mi do gustu. Schemat w filmie jest podobny do omawianego.

W "Jack, jakiego nie znacie" Pacino zagrał wyśmienicie. Powinno się spodobać. Nie polecam natomiast "88 minut", bo w tym filmie Al jest jedyną zaletą, także twoja ocena wahałaby się zapewne między 1 a 2/10 :)

ocenił(a) film na 7
navi69ator

Do kolegi @Gruntowny - z Wyspą trochę przesadziłeś, że od razu domyśliłeś się, kto jest zabójcą. Tam wszystko jest tak zgrabnie ujęte, że większość widzów dopiero po seansie zaczyna analizować każde detale i mówi w myślach - "że też na to nie wpadłem wcześniej". Ale Tobie gratuluję w takim razie czujności i niebywałej inteligencji, choć jak dla mnie - trochę naciągasz.

I jeszcze takie spostrzeżenie co do gry Pacino - filmy, które przytaczasz (tytuły) to klasyki, które powstały, gdy Al był młodszy, dlatego nie wymagaj od niego teraz tego samego kunsztu aktorskiego, albo patrz na jego grę z trochę innej perspektywy.

Co do filmu - dobry średniak, ale bez rewelacji, czyli 7/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones