Umberto Lenzi (jako Humphrey Humbert) u kresu swej płodności przedstawia tanie kino akcji z Robertem Ginty w roli gliniarza, który eskortuje damę z wyższych sfer na egzotyczną wyspę, gdzie odbędzie się ceremonia honorująca jej zmarłego męża za walkę z narkotykami. Na miejscu wita ich miejscowy boss z ekipą, a mąż nie był tak święty, jak chcieliby amerykanie.... Film polecam tylko fanom włoskiego kina sensacyjnego z ery VHS, może być momentami kulawo, ale sam Ginty nie wypada wcale źle. Na pewno jest o niebo lepiej niż fatalny "Black Cobra 4" z Williamsonem, który Lenzi spłodził pod pseudonimem Bob Collins w tamtym okresie. Have fun!!
Film w Polsce na kasetach wideo wydała firma Best Film - czytał Tomasz Knapik
6/10