Po raz kolejny nota filmu jest zdecydowanie za niska, bowiem jakieś małolaty oceniają na 1 bo gra tam aktor którego nie lubią lub nie do końca zrozumieli akcję dziejącą się w filmie. Nie rozumiesz? Nie oceniaj! Nie lubisz aktora? Nie oglądaj!
Jestem przekonany, że film ten zasłużył co najmniej na notę 7.
Początek filmu rewelacyjny, po czym następuje dość długie zwolnienie akcji, by wybuchnąć w nieoczekiwanym momencie. Moment, w którym akcja się spowalnia jest niezbędny by pojąc sens i logikę filmu. Historia opowiedziana rewelacyjnie i aż żal mi rezysera, bo zrobił kawał dobrej roboty, a oceniacie go tak kiepsko.
Gra aktorska świetna, po za niektórymi sztucznymi ludźmi przypominającymi pinokio ale to szczegół na tle całości!
Ja mam mieszane uczucia. Aktora nie znałem, nie wydaje mi się, żeby grał słabo. Ten film mnie nieco przynudzał, ale miał coś czego się nie spodziewałem - był kompletnie nieprzewidywalny, dziwny i nie wiadomo na ile poważny. To mi się w nim podobało.
Małolaty to mu raczej zawyżają ocenę :) Nie oceniam tutaj aktorstwa (było tam w ogóle jakieś?)... Aktora nie znam... A "film" (czy raczej bajka? A na pewno nie horror, którym miał być w założeniu...) to jakaś farsa, której nie da się oglądać, bo nieźle razi po oczach hehe...
Małolaty zawyżają ocenę wtedy, gdy filmie grają roberty pattisony czy beny affleci (oczywiście nie krytykuje ich poziomu aktorstwa, ale nie uważam ich za wybitne osobistości kina)
Hehe no tak... Dla nich te Hanny Montany, Edwardy itp. itd. to Herosi ;D ale nie można ich brać na poważnie... Po prostu dzieciaki nie oglądały prawdziwych filmów z prawdziwymi aktorami :P Ale w sumie z tym całym Pattinsonem podobał mi się jeden film... "Remember Me".
niestety nie widziałem. Ale z pewnością rzucę przysłowiowym okiem. Robert Pattinson (jakże odbieglismy od tematu, który początkowo był związany z filmem) ma swoje pięć minut dzięki nastolatkom, które uważają go za bożyszcza męskości i urody. Nie zazdroszcze mu niczego, ale do licha powinno oceniać się grę aktorską, a nie urodę. podobnie zresztą oceniają faceci aktorki. Ale to osobny temat do dyskusji. Do czego zmierzam: Pattinson swoją grą przypomina śpiącego lunatyka, który w ogóle nie potrafi okazywać uczuć poprzez mimikę twarzy. Podobnie jak Wentworth Miller.
Film warto zobaczyć dla samego zakończenia :) Tak masz rację... Dobry aktor to taki, który potrafi przekazać emocje... Taki z którym się utożsamiamy... A z tymi aktorami których wymieniłeś ciężko się identyfikować, czy czuć jakiekolwiek emocje... Są jak woskowe figury Madame Tussaud hehe
"Po raz kolejny nota filmu jest zdecydowanie za niska"
Chyba za wysoka.
"bowiem jakieś małolaty oceniają na 1 bo gra tam aktor którego nie lubią"
Jeśli to byłby faktycznie prawdziwy powód to naprawdę głupota z ich strony.
"Moment, w którym akcja się spowalnia jest niezbędny by pojąc sens i logikę filmu."
WHAT? To właśnie takie momenty najbardziej "kłują" w tym filmie. Gdy zaczyna wydawać się, że za chwilę stanie się coś strasznego nagle całe napięcie ulatnia się gdzieś. Z czasem takie momenty zaczynają wręcz irytować, co gorsza reżyser chyba zapomniał spod jakiego gatunku tworzy film, bowiem nie ma w nim nic co mogło by widza skłonić do odrobiny strachu. Zagadka też nie jest jakaś wyszukana, a rozwiązanie jej jest banalne. Sam film jest zaś strasznie chaotyczny, są do niego powpychane różne sceny które nic nie wnoszą, a z czasem stają się po prostu zbędne. Jedyne co mi się podobało w tym filmie to zwiastun, i świetna w nim muzyka, której niestety zabrakło w filmie.
Dam 3/10 z szacunku do Cravena.