Niegdyś uznawany za jednego z najwybitniejszych reżyserów kina grozy coraz częściej dobija
dna swymi najnowszymi produkcjami, źle było przy "Red Eye" choć nie najgorzej i co po
niektórym film nawet mógł przypaść do gustu, zwłaszcza na początku. "Przeklęta" pozostawię to
bez komentarza bo takowy chyba nie jest potrzebny. "Zbaw mnie ode złego" choć nieco lepszy
od dzieła z Christiną to nadal słaby i głupi.. :/. Chłop zawsze robił filmy, które nie koniecznie
przetrzymywały dobę czasu i po upływie kilkunastu lat dla wielu były słabe, niedopracowane itp.
Ale teraz ten reżyser nie potrafi zadowolić swymi produkcjami nawet mało wymagających widzów
jego filmy są bardzo słabe i nie przetrwają nawet kilku dni bo większość tuż po oglądnięciu chce
najczęściej zapomnieć o tym co widział kilka minut temu. Chłopie weź się w garść i zrób film na
choćby kilka lat, który stanie się jakimś nowym nurtem czy coś podobnego. masz na to szanse
co pokazałeś kilka lat wcześniej a po za tym nazwisko twe nadal ma jakąś renomę choć już nie
na długo... Crawen zbliżasz się do grona Carpenterra i Hoppera reżyserowie z nazwiskami
takimi jak twoje ale, którzy odpływają w zapomnienie kolejnymi swymi filmami... Obraz "Zbaw
mnie ode złego 4/10....
Ludzie, zejdźcie już z biednego Cravena. Jak do tej pory nie spotkałam się jeszcze z pozytywnymi opiniami o tym filmie, a nie jest taki najgorszy, powiem więcej- jest dobry (przynajmniej jak dla mnie, bo większość oczywiście uważa, że ten film to porażka) Pomimo, że nie było to nic oryginalnego (fabuła jak w "Koszmarze...") to jednak specyficzny klimat ma. W dzisiejszym kinie, a zwłaszcza horrorach ciężko wymyślić coś oryginalnego, nie da się ukryć, że dawniej reżyserzy mieli prostsze zadanie. Craven po prostu ma swój styl. Nie oczekujmy po nim drugiego "Krzyku" czy "Koszmaru...".
Tu się z Tobą zdecydowanie zgodzę, że kiedyś twórcy mieli większe pole do popisu bo nie było porównań, kiedyś łatwiej było zadowolić widza gdyż dla wielu dostanie i możliwość obejrzenia jakichkolwiek filmów już było czymś. Era VHS wypuszczała multum niskobudżetowych produkcji, które w obecnych czasach śmieszą ale wtedy, przerażały czy zachwycały (w zależności od gatunku). Co do Crawena to pretensje są uzasadnione, mało teraz kręci to mógłby chcąc pozostać wielkim wybrać coś ciekawszego nawet jeśli nie najbardziej orginalnego to chociaż klimatycznie lepiej zrobionego. "Zbaw mnie ode złego" śmie się nazywać Horrorem a jest niczym cykl puszczany na jkimś programie dla dzieci pod tytułem "Gęsia skórka". Oglądamy przez większość filmu problemy nastolatków i ich wygłupy w szkole a później szybka egzekucja bez klimatu i zaskoczenia... Jeśli film ci się podobał ok ale do obrazu dobrego temu filmidłu dużo brakuje... Pozdrawiam