Takiego nagromadzenia absurdów, idiotyzmów, żenującej gry aktorskiej i debilizmów dawno nie widziałem. Nigdy tego reżysera nie uważałem za wybitnego, ale co by nie powiedzieć "Koszmar z ulicy..."jest już obecnie swego rodzajem klasykiem gatunku, a to co możemy zobaczyć w omawianym filmie to jakieś wielkie nieporozumienie. Wyzwanie stanowi tu dotrwanie do końca tego "dzieła" i aż strach pomyśleć co nam reżyser zaserwuje w "krzyku 4".