PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=665399}

Zbaw nas ode złego

Deliver Us from Evil
2014
6,6 81 tys. ocen
6,6 10 1 81322
5,4 11 krytyków
Zbaw nas ode złego
powrót do forum filmu Zbaw nas ode złego

5/10

ocenił(a) film na 5

Jako kryminał świetny, jako horror tragiczny. Fajny klimat, przedobrzona końcówka, a najstraszniejsze w tym filmie były
zwierzęta. Źle wprowadzili postać drugiego policjanta, który co chwila wali sucharami na prawo i lewo przez co film częściej
śmieszy, niż straszy...

ocenił(a) film na 10
Pavolvo

jak dla mnie fajny film - wart obejrzenia ale faktycznie horror to to nie jest. dobry kryminał

użytkownik usunięty
Pavolvo

mi się drugi policjant podobał, gdyby nie te "suchary" to film byłby tak patetyczny jak inne religijne hrrr, nie do strawienia, a tak jest kryminał z podtekstem :)

ocenił(a) film na 5
Pavolvo

Powiedz mi w jaki sposób kryminał nie może być horrorem i na odwrót ;)
Nie wiem skąd się bierze to śmieszne podejście, że horror może być dobry tylko jak przeraża. Horror może być dobrym filmem, może być złym. Nie ma to nic wspólnego z tym czy jest straszny.

Dealric

To podejście bierze się z tego,że taka jest definicja horroru.I choćbyś nie wiem co uważał tego nie zmienisz.Horror musi być straszny.Tak było jest i będzie zawsze.

ocenił(a) film na 5
Andrzejek324

Tłumaczyłem ci to i od nowa nie będę. To, że nie rozumiesz wielu rzeczy to nie mój problem.

Dealric

Przykro mi,ale ja podaję fakty.Nie moja wina,że nie potrafisz ich przyjąć do wiadomości.Cały świat wie,że horror ma za zadanie przestraszyć widza,ale ty jakoś tego nie umiesz pojąć.

ocenił(a) film na 5
Andrzejek324

Tłumaczyłem ja, tłumaczyli ci inni. Ty dalej nie potrafisz zrozumieć. Ba, przytaczasz definicje i nie widzisz, że nie oznacza tego co mówisz...

Dealric

Inni czyli tacy jak ty,którzy nie potrafią pojąć sensu prostej jak cep definicji.Każdy ogarnięty człowiek rozumie,że horror musi przestraszyć widza,oprócz celów zarobkowych reżyserzy tylko po to kręcą horrory żeby przestraszyć widza.

ocenił(a) film na 5
Andrzejek324

Niestety udowodniłeś, że jedynym który nie potrafi pojąć prostej jak cep definicji jesteś ty.
I kończę rozmowę z tobą, bo szkoda patrzeć jak się ośmieszasz

Dealric

Jedyną osobą,która się ośmiesza jesteś ty i wszyscy tobie podobni,którzy twierdzą,że horror nie musi straszyć.

ocenił(a) film na 8
Andrzejek324

Nie rozumiem Twojego problemu? Nie można połączyć horroru i kryminału w jeden film bo "horror musi straszyć"? Dosyć infantylne twierdzenie, przynajmniej się uargumentuj zanim zaczniesz dyskusje...

Noizebeat

A czy ja powiedziałem,że nie można połączyć? Mnie ten film kilka razy mocno przestraszył.

Andrzejek324

Sądzę, że cała dyskusja powinna się zakończyć na Twojej wypowiedzi : ",że taka jest definicja horroru" bo reszta dyskusji to raczej próba naciągnięcia "swojego widzi mi się" . Horror musi budzić grozę i tyle w temacie, jednego wystraszy już sama burza, drugiego latającego kończyny, a jeszcze innego profil psychologiczny pokręconej postaci.

ulifont

No,ale użytkownik Dealric twierdzi, że horror nie musi być straszny i , ze jego horrory nie straszą.

ocenił(a) film na 5
ulifont

Jak widzisz chłopaczek nie potrafi zrozumieć prostego postu ;)

Jednym z celów horroru jest straszenie. Oczywiście.
Ale nie jest to równoważne z tym, że horror zawsze jest straszny, a jak nie jest to nie horror.

Aż dziwne, że tak oczywista różnica umyka tylu osobom.

ocenił(a) film na 6
Dealric

chyba problem polega na tym, że ludzie przez lata pomylili założenia horroru z tym co przypisuje się teoretycznie dreszczowcowi, pomylenie klimatu opowieści, tu klimatu strachu, z samym wywołaniem strachu, ale cóż, różni ludzie, różne oczekiwania

swoją drogą fascynuje mnie to też z innego powodu, skoro w życiu nie byłem przerażony przy żadnym filmowym horrorze to znaczy, że nie ma dobrych horrorów? no chyba nie o to chodzi, heh

ocenił(a) film na 5
icdk

Dokładnie o tym mówię. Jak widać jednak niektórzy jeszcze nie dorośli do tego ;)

ocenił(a) film na 5
icdk

Zagadka na dziś: Który z wymienionych filmów jest horrorem?
a)Ring
b)REC
c)Zmierzch

Jeśli już odpowiedziałeś na to pytanie to wyjawię wyjaśnienie-wszystkie. Teraz pytanie, czy wszystkie wymienione filmy były dobrymi filmami? Odpowiedź brzmi nie. I taka sama sytuacja panuje tutaj. U ludzi istnieje przekonanie, że "komedia" to taki film, który śmieszy, "kino akcji" to taki film, gdzie jest dużo wybuchów, a "horror" to taki film, który straszy. Taki jest utrwalony u widzów wzór rozróżniania gatunków filmowych i nie zmieni tego żadna definicja temu przecząca. Ludzie idący na horror do kina oczekują, że film ich przerazi, a nie rozśmieszy(co na ekranie było częstszym zjawiskiem). Gdyby film miał łatkę "thrillera" z elementami paranormalnymi wówczas nikt by nie mógł narzekać, gdyż klimatu temu filmowi odmówić nie można.

Można również pójść w drugą stronę i zadać pytanie, co jeśli żadna komedia nie rozśmieszyła jakiegoś widza? Czy to oznacza, że nie ma dobrych horrorów? To, czy film spełnia swe wymagania jest subiektywną oceną każdego widza, jednym film się podoba i dadzą 10/10, drugim w ogóle nie przypadnie do gustu i dadzą 1/10, a trzeci się nim zachwycą lecz tylko po części i dadzą jak ja 5/10. A jeśli żaden horror Cię nigdy nie przeraził to być może oznacza, że ten gatunek nie leży w Twoim guście i powinieneś szukać zachwytów w innych gatunkach(sci-fi, fantasy, sensacyjne itp.).

ocenił(a) film na 6
Pavolvo

Czyli zupełnie nie zrozumiałeś o co chodziło w tamtej wypowiedzi.

Horror ma zaprezentować mi grozę, z punktu widzenia opowiadania historii ta groza ma być logiczna, czyt. mam wierzyć, że bohaterowie odczuwają strach (i inne emocje), lub, że w świecie przedstawionym filmu (książki) obserwuję np. działanie zła Nie muszę się bać na horrorze. To absolutnie nie ma tu nic do rzeczy, czy mam gęsią skórkę przy przy Prince Of Darkness czy nie mam (aha, nie mam).

Horror leży idealnie w moim guście, ale bać się na filmie? Nie, to się nie dzieje.

Więc to, że piszesz mi o przekonaniu, że horror ma straszyć nie zmienia faktu, że nie ma to nic wspólnego z prawdą gatunku. Nie obchodzą mnie oczekiwania części ludzi co do swoich prywatnych widzimisię ukonstytuowanych gatunków literackich, filmowych... można tak w kółko. Ludzie idący do kina na horror to ludzie, którzy idą zobaczyć horror i tylko część z nich oczekuje "strachu" udzielającego się nim, tyle samo ludzi oczekuje horroru w opowieści, z punktu widzenia historii dla samej sobie, nie tego, że będzie musiał zakrywać oczy, czy brać walium na noc, więc skończmy z bzdurnym generalizowaniem stojącym obok rzeczywistości. Przedstawiasz strasznie ubogą wizję tego co ma oferować kino. Bardzo.

ocenił(a) film na 5
icdk

Groza tak jak i cała fabuła zawsze musi być logiczna, w film nielogiczny nie da się uwierzyć. Tak samo z odczuwaniem strachu-możesz uwierzyć, że zakładnicy są przerażeni, lecz czy taki film mógłbyś nazwać horrorem? Rozumiem o co Ci chodzi, lecz horror definiuje o wiele więcej składowych niż Ty podałeś. W "Zbaw nas ode złego" zabrakło wielu rzeczy i popełniono kilka błędów, przez co horrorem jest słabym.

Jeśli podczas seansu odczuwasz strach to oznacza, że film spełnił swoje zadanie. Strach przed ruchomymi obrazkami na ekranie powoduje tzw. immersja. Jeśli film wciągnął Cię, wówczas zaczynasz utożsamiać się z bohaterami na ekranie co powoduje przeżywanie tego samego, co oni. W kinach akcji powoduje to m.in. wzrost ciśnienia, na komediach romantycznych płacz, a na wspomnianych horrorach strach. Jeśli nie wczułeś się wystarczająco w film to ten Cię nie przerazi. Niestraszny horror może nadal być dobrym horrorem, jednak skoro nie potrafi widza przyssać do siebie niczym glonojad do akwarium, to na pewno najlepszym filmem nie jest.

I powtórzę raz jeszcze-definicje definicjami, lecz życie ma swoje prawa i definicje. Nazywanie uczniów profilów humanistycznych humanistami jest błędne, gdyż definicje w ogóle inaczej definiują ten termin. Jednak jest używany do określenia właśnie tych uczniów. Tak samo z horrorem, widz widząc ten termin pierwsze co będzie oczekiwał, to poczucie strachu. Widz widząc termin
"zombie" będzie oczekiwał rozwałki z setkami nieumarłych(stąd narzekania na "Open grave", nie spełnił oczekiwań przeciętnego widza). Definicje definicjami, a życie życiem. Fajnie że mamy prawdziwych kinomanów jak wy, ale to prosty lud decyduje czy film się sprzeda czy nie, a nie Wy. A dla prostego ludu "horror to jest taki film, w którym coś straszy nas, czyli widza". Tak się przyjeło, tak jest i tak będzie.

ocenił(a) film na 6
Pavolvo

Życie życiem dlatego będę trzymał się logiki stojącej za formalną opowieści a nie bajań opartych na własnej wizji.

Zwłaszcza tekst o konseserach jest śmieszny, jakoś w połowie lat 90 nie pamiętam żeby całe kino siedziało przerażone na niebywale popularnym filmie Carpentera, który prosty lud oglądał namiętnie, nie przypominam sobie tego też na niezwykle popularnym The Ring jakoś na początku poprzedniej dekady (zabij mnie, nie pamiętam dokładnie roku), mogę tak w kółko. Ale spoko, możesz tak to oceniać, ja Ci nie bronię, ale generalizowanie, że horror = strach widza jest po prostu niepoważne i zubaża gatunek.

A jak już podajesz immersje to polecam też zobaczyć jakich kategorii jednostek i konsumentów to dotyczy, to dokładnie ten sam problem co konsumentów podatnych na reklamę i tych absolutnie na nią opornych. Znów ślizgasz się po temacie a nie zagłębiasz. A przykład z humanistą, hahah, dokładnie tak samo traktuję ludzi mówiących na studenta filologii humanista, jak tych, którzy widzą horror jako straszny film.

Ale dla świętego spokoju pozostawię tę dyskusję, bo jeżeli ktoś uważa, że obiegowa bzdura jest nadrzędna i tego broni, to znaczy, że nie ma już na wstępie o czym dyskutować. Zwłaszcza gdy próbuje dyskredytować inne kategorie widzów, heh. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
icdk

Czy nieśmieszna komedia jest dobrą komedią?

ocenił(a) film na 6
Pavolvo

I trafiasz sedno zupełnie o tym niewiedząc, komedia jest zupełnie nietożsamo defionowalna z horrorem pod względem środków i efektów. Jak chcesz szukać poważnego odpowiednika komedii to odpowiadam - DRESZCZOWIEC. Staraj się dalej.

ocenił(a) film na 5
icdk

Jeszcze raz-czy nieśmieszna komedia Twoim zdaniem jest dobrą komedią? Odpowiedz.

ocenił(a) film na 6
Pavolvo

Tak, nieśmieszna komedia może być dobrą komedią, szczególnie, że śmieszności nie da się zmierzyć - coś, co mnie śmieszy, dla Ciebie może być totalnym dnem. Po drugie komedia często łączy się z innymi gatunkami, bardzo często z dramatem co nie dziwi biorąc pod uwagę podobieństwa obu gatunków. I nie ma sensu, żebyś się sprzeczał z kolegą icdk, bo On ma po prostu rację.

ocenił(a) film na 6
Pavolvo

Chciałem Ci odpowiedzieć w sumie, tak nawet, że chyba mógłbyś uznać to za pozorne przyznanie Ci racji, ale tu będzie problem, bo z tego co widzę oceniasz dobrze coś takiego jak American Pie, więc chyba raczej moja odpowiedź i tak nie miałaby najmniejszego odbicia w tym co uważasz za prawdę objawioną.

Czy nieśmieszna komedia może być dobrym filmem? Może, Don Jon, absolutnie nie bawiący mnie film, który uważam, że momentami się obronił i na pewno nie był złym filmem mimo, że rozmijał się z moim gustem.

ocenił(a) film na 6
icdk

Serio, sztywne ocenianie filmu, na dodatek bez świadomości czym właściwie jest trochę woła o pomstę do nieba...

ocenił(a) film na 6
icdk

Po pierwsze, z Filmweb korzystam od dawna, ale nie przykładam jakiejś znaczącej roli do przyznawania ocen dla filmów które obejrzałem - ot, spodobało mi się, akurat czytam forum żeby skonfrontować swoje odczucia z odczuciami innych, walnę sobie ocenkę. Po drugie, ocena filmu jest rzeczą subiektywną, podobnie jak pisałem powyżej - ludzie są różni. Czy to, że śmieszy mnie American Pie, a jednocześnie potrafię docenić klasę Lotu nad Kukułczym Gniazdem dyskwalifikuje mnie w Twoich oczach? Serio, nie poważne jest Twoje podejście do tematu. Ja nie oceniam filmów, tak jak Ty to robisz, bo się od siebie różnimy. Ja nie mam problemu, żeby dać ocenę 10 i nie zastanawiam się czy to zepsuje całokształt bo film zasługuje co najwyżej na 7, jeśli coś mi się w danym momencie bardzo spodobało to to robię. Nie rozwodzę się nad tym bardziej na filmwebie, bo szkoda na to mojego czasu. Dla Ciebie bardziej odpowiednie jest staranne wyważenie swojej oceny dla filmu i ja to szanuję, nie rozumiem natomiast wymądrzania się i oceniania ludzi na podstawie czegoś tak mało znaczącego jak przyznawanie przez niego liczby gwiazdek dla filmów na filmwebie.

ocenił(a) film na 6
Dejo0t88

Ale ja Cię nie oceniam (nie kategorycznie ani nie niekorzystnie), po prostu szukałem przykładu, który obrazuje pewien rozbrat, ja nie miałem żadnej przyjemności z oglądania filmu, który oceniłeś całkiem dobrze. Pokazuje, że podobnie jak w przypadku horrorów doceniamy zupełnie inne rzeczy.

Ale gdybyś "nie rozwodził się o tym na filmwebie" to nie próbowałbyś mi przez tuzin postów tłumaczyć, że "horror musi być straszny i basta".

ocenił(a) film na 6
icdk

Sądzę, że zarówno ja, jak i Ty się pomyliliśmy. To nie mi przez tuzin postów tłumaczysz, że horror musi straszyć, więc Twoja poprzednia odpowiedź zapewne nie była skierowana do mnie.

ocenił(a) film na 6
Dejo0t88

Hahaha, dokładnie, sry, to przez brak avatara obydwie odpowiedzi powyżej zlały mi się w jedną mimo zupełnie innej treści. Przepraszam.

ocenił(a) film na 8
Pavolvo

Moim zdaniem bardzo dobry horror. Może za mało horrorów oglądam, ale ten mnie trzymał cały czas w napięciu i nieźle przestraszył parę razy (te zabawki... brrr...), a nie obrzydził jak to robi większość współczesnych horrorów.
No i ta muzyka :)

Pavolvo

Moim zdaniem ten film to taki klasyczny zmarnowany potencjał. Mamy 2 współczesnych gliniarzy, dobrze dobrani aktorzy, nie są to jakieś wyświechtane gwiazdy ani też dyletanci, którzy grają jak u cioci na imieninach. Film ma fajny nastrój bo często akcja dzieje się w mieście nocą albo znów pada deszcz albo są to jakieś ciemne korytarze czy piwnice. Słoneczka tu nie uświadczysz. Nie ukrywam że lubię takie klimaty. Wrogowie wyglądają całkiem przekonująco nie żadne cioty tylko rasowi psychole i wszystko byłoby ok gdyby nie te elementy nadprzyrodzone. Ksiądz z jego wymuszona historią o narkomanii byłby jeszcze do przełknięcia ale kiedy zaczyna śpiewać/egzorcyzmować to już się robi śmiesznie. Uważam że ten film nie powinien śmieszyć. Przynajmniej nie w taki sposób. Co innego kiedy uśmiechniesz się przy jakimś dialogu dwójki policjantów a co innego kiedy śmieszą cię wydarzenia na ekranie czyli ksiądz śpiewający do szczerzącego zęby łysego osiłka. Jakby nie mogli po prostu zrobić z nich psycholi, którzy należą do jakiejś sekty i wydaje im się że, nie wiem no, chcą sprowadzić szatana na ziemię czy cokolwiek. Mogło być naprawdę fajnie mogła być walka z brutalnymi psycholami jak nie przymierzając np w filmie Cobra albo ciężki klimat kryminalny jak np w Siedem, a tak mamy takie nie wiadomo co. Najgorsze jest to uczucie że już, już chciałbym się wciągnąć w oglądaną historię ale kiedy pojawia się ksiądz to skutecznie wybija mnie z nastroju kryminalnego. Nie uważam że zmarnowałem swój czas jednak uważam że ten film mógł być dużo lepszy. Ale to tylko moje zdanie.