Zrealizowany na wysokim poziomie horror, lecz po raz kolejny o opętaniu... Na początku jesteśmy trochę zwodzeni co do tego, w jakim kierunku ten film pójdzie. Mamy różne tropy i nie wiadomo do końca z jakim złem przyjdzie się spotkać bohaterom. Tymczasem wraz z upływem czasu okazuje się, że jest to tak naprawdę zbitek różnych popularnych pomysłów dzisiejszych twórców horrorów. Wątki kryminalne mieszają się z okultystycznymi i satanistycznymi. Szkoda, bo wydaje mi się, że te same zastrzeżenia miałem odnośnie "Sinister", czyli poprzedniego filmu tego reżysera.
Niemniej, trzeba przyznać, że mroczny klimat robi swoje. Utrzymany jest niemal przez cały film. Nie brakuje też oczywiście jump scare'ów, ale są one tu wplecione rozważnie, bez jakiejś przesady.
Postaci są jak na tego typu film niestety dość oczywiste. W ich życiorysach i zachowaniach pojawiają się wtórne motywy (niedowierzanie zjawiskom nadprzyrodzonym; utrata czy też powrót do wiary pod wpływem jakieś wydarzenia). W żaden sposób nie wybijają się przez to z tłumu. Mimo braku ciekawych postaci, aktorzy i tak zagrali dobrze i wydaje się, że wykrzesali z nich maksimum.
Zakończenie nie do końca mi się podobało. Niby egzorcyzmy robią wrażenie, ale są momenty tak bardzo przesadzone, że aż trudno w nie uwierzyć. Trochę poszło to w końcówce na efekciarstwo.
Na szczęście to co w horrorze najważniejsze - klimat i atmosfera grozy są tutaj zachowane. Jest ta mroczna historia, która nie pozwala oderwać się od ekranu i jest kilka mocnych momentów. Dla mnie jest to chyba odrobinę słabszy film od "Sinister", ale naprawdę niewiele i na pewno warto go sprawdzić.
Moja ocena: 7/10.