Tak jak ktoś juz wspomniał- na początku film budzi wilką nadzieje, nawet pomyślałem sobie, że
może to byc jeden z lepszych filmów które oglądałem, ale z czasem to się zmieniało, zwłaszcza gdy
dochodziło do odprawiania egzorcyzmów przez pseudo specjaliste, w wiekszości wzbudzały śmiech
na sali kinowej. "Egzorcyzmy Emily Rose", "Rytuał" - to było coś.. tutaj nie wiem co się stało... "Zbaw
nas ode złego" porównałbym do "Siedem" tylko o nieco innym podłożu religijnym - takie moje
zdanie. Film się nie nudził, trzymał w napięciu, śmiało można iśc do kina