Niestety, nie miałam dotąd szczęścia, by obejrzeć ten film. Udało mi się natomiast zapoznać z jednym z poprzednich dzieł reżysera, "Franzem Kafką". To było coś niesamowitego. Sugestywna tonacja czerni i bieli, surowe piękno, tak rzadkie, gdy chodzi o obraz animowany. No i postać pisarza ukazana w sposób świadczący o głębokim zaangażowaniu autora filmu w próby jak najgłębszego i "najskuteczniejszego" dotarcia do psychiki Kafki - człowieka, którego psychika bez wątpienia na takie zainteresowanie zasługuje. W pewnym sensie domyślam się więc, czego mogę spodziewać sie po "Zbrodni i karze", łatwo bowiem dostrzec pewne tematyczne podobieństwo, gdy chodzi o obydwa filmy. Musi być coś fascynującego w analizie postępowania Rodiona R. A jednak spodziewam się, a wręcz jestem przekonana o tym, że i tym razem będzie to coś wyjątkowego i jedynego w swym rodzaju. Już zaczynam polować na tę "Zbrodnię" (jak również na tę "Karę", zapewne ;-)!!!