Naprawdę dobra i oryginalna sensacja.
Z ciekawym, niebanalnym pomysłem w doborowej obsadzie. Dobrze zagrana. Tyle, że to niezależna produkcja i na bombastyczne sceny akcji się nie nastawiajcie.
Porządne kino z dobrymi rolami, w tym Joanny Kulig, i smutną, ale satysfakcjonującą końcówką.
Świetne połączenie thrillera z dramatem. Ta niepamięć była przerażająca, sugestywna a jednocześnie nieepatująca dosadnością. A samo rozwiązanie problemu w starym dobrym stylu.
Źle mi się za to oglądało Kulig. Nie dlatego że źle grała ale to kolejny przykład świetnej polskiej aktorki grającej ogony w hollywoodzkiej produkcji. Grana przez nią postać nic nie wnosiła do historii. Być może pierwotnie miała być to większa rola a wyszło to co wyszło.
Zgadzam się, na tle reszty nie wypadał jakoś specjalnie korzystnie. Za to James Marsden zaliczył jeden z najlepszych występów w karierze. To chyba w jakiejś części zasługa Keatona, dla którego był to przecież debiut reżyserski. Potrafił z młodszego kolego po fachu wycisnąć to, co najlepsze.