Marny i pogmatwany scenariusz, wieje nudą, czuć niski budżet (słabe efekty specjalne i scenografia), poza Viggo, który trzyma klasę to gry aktorskiej tutaj nie ma, jak i nie ma choćby klimatu czy jakiegokolwiek dramatyzmu, które mogły by uratować ten film. A szkoda bo film jakieś przesłanie miał: o upadku człowieka poprzez skoncentrowanie się tylko na sferze fizycznej, wypaczonej do granic możliwości i, po drugie, moim zdaniem ten plastik oraz końcówka filmu podkreślają uprzedmiotowienie człowieka, sprowadzenie go do roli użytecznego żuka gnojarza oczyszczającego środowisko. Ale ze względu na słabiznę filmu przekaz ten nie dźwięczy jak dzwon tylko jakoś tam mamrocze, skomli, stęka.