Wyższa półka dla kilkuletnich dzieci, ale dla dorosłego widza męcząca i prowadząca donikąd zabawa formą.
interesujące spojrzenie, nie podoba Ci się taki styl?
Oczywiście, że mi się podoba, to przecież kicz, ale jeszcze nie strawiłam "GBH". Nie można się odżywiać samymi bombonierkami, a Anderson produkuje je w zastraszającym tempie.