metafizyczna opowieść o tym, jak stać się lepszym człowiekiem, wymieszana z papką kultury masowej. niesamowite dzieło. Wydawać by się mogło, że jest typowe jak wiele o podobnej tematyce, ale Mikke jest wielkim artystą i ukrywa w tej zwykłej historii coś więcej. Jest to przecież historia pewnego człowieka, który chciał wreszcie urosnąć w rodzinie, to co dzisiaj nam brakuje. Ojciec rodziny pragnie stać się wzorem do naśladowania, by jego dzieci były lepsze, a żona czuła się lepiej u jego boku. Szczególnie dzisiejsza młodzież potrzebuje takich ojców-zebramanów, by wyrosli na porządnych ludzi i nie popełniali samobójstw. Bardz dobry film.