Ponieważ z jednej strony - owszem, sprawnie i wydawać by się mogło logicznie przedstawia
mechanizmy rządzące światem, ale... z drugiej strony, po seansie mam wrażenie, że ktoś
wykłada mi wszystko tak ładnie i przejrzyście tylko po to, aby na końcu namówić do
przystąpienia do jakiejś sekty... Hmmm, zalatuje manipulacją...
Twórcy filmu nie mówią Ci: "zapisz się do sekty", tylko: jeśli chcesz zacząć działać (walczyć z niewolniczym systemem) możesz zrobić kilka kroków...To ten zniewalający system nie daje Ci praktycznie innej alternatywy (od dziecka wmawiając, że inne drogi to utopie) - więc kto tutaj jest manipulatorem?