To jedna z tych komedii które bawią mnie najbardziej. Szczególnie rozwalają mnie dwa momenty:
a) Kiedy na początku Ogre zauważa Gilberta oraz Luisa i ze zmarszczkami na czole wrzeszczy "NERDS!"
b) Kiedy Betty Childs chce wziąć prysznic, odsuwa kotarę a tam BACH!... Luis.(i jeszcze to wypowiadane przez niego "Hi, Babe!" Miodzio!) :D