Na seans poszedłem z dużym dystansem ze względu na producenta i całą otoczkę "sponsorów" filmu czyli fundacji związanych z T. Rydzykiem, którego osobiście nie trawię ale nie oceniamy tutaj tej osoby a film, nastawiony byłem na porażkę, słabe dialogi a od pierwszych sekund film mega pozytywnie zaskakuje muzyką Krzysztofa Janczaka, dialogi utrzymane są prostym jednakże wysublimowanym poziomie z wplecionymi odniesieniami do wiary, gra aktorska debiutantów oraz "weteranów" wielkiego ekranu również na najwyższym poziomie i to wszystko przy kwocie w której zamknął się budżet czyli 550 tys. z planowanych 4 milionów złotych. Salę kinową opuściłem pod wielkim wrażeniem ponieważ film obudził we mnie jako osobie o przekonaniach na wpół ateistycznych to co kiedyś nosiłem czyli głęboką wiarę i refleksję nad życiem oraz poświęceniem....i tak jedni powiedzą że dołożyłem swoją cegiełkę do kolejnego Maybacha czy helikoptera T. Rydzyka ale jeżeli ma on produkować takie filmy, które wewnętrznie poruszą człowieka nawet tak zgorzkniałego jak ja, to niech ma cały garaż Maybachów, jaguarów i cokolwiek tylko zapragnie gdyż nasza kinematografia potrzbuje również tego typu filmów.