Jak oni olewają mnie, tak ja olewam ten film. Co to za poroniony pomysł z tym komputerowym psem, nie stać ich było na prawdziwego?
Ba. Co za poroniony pomysł aby w Jurassic Parku wykorzystać komputerowe dinozaury ;)
No chyba lepiej że pies był komputerowy. Żywe psy przy takich scenach na pewno ucierpiałyby. Poza tym to film familijny. Nie zauważyłem w kinie dzieciaków narzekających na efekty specjalne. Pewnie większość z nich nawet nie ma o tym pojęcia.
W dzieciństwie oglądałem Reksia. Nie czułem się olewany tym, ze pies jest narysowany.
Poza tym wiesz ile kosztuje pies z treserem? A ile ponad setka specjalistów z całym tych ich sprzętem?
Może dlatego, że film nie ma być dla starych koni, a dla dzieci? To jest główna widownia, a dla nich nie ma aż tak znaczenia, czy pies jest komputerowy, czy prawdziwy. Ocenia się pod kontem widowni. To jakby ktoś oceniał bajkę dla 4-latków i stwierdził, że dno, bo noe ma pościgów i wybuchów.
A com jest złego w wykorzystaniu nowych mediów do stworzenia komputerowego osa, czy jest sens męczyć prawdziwego , żywego? Sam jestem posiadaczem psa i bawiłem się świetnie, bo ten komputerowy pies udowodnił, że potrafi odwierciedla zachowanie takiego żywego , ale to zauważa tylko posiadacze psów. Z drugiej strony jest to kino familijne przygodowe , moje dziecko w wieku 9 lat bawiło się świetnie , a ja razem z dzieckiem. Świetna rozrywka dla rodziny, a Harrison Ford nie zawodzi. Osobiście jestem zadowolony z seansu, ale każdemu się nie dogodzi.
Dobrze napisane. Niedawno była przecież taka głośna nagonka na producentów filmu " Był sobie pies ", gdzie zwierzęta były zmuszanie do odgrywania niebezpiecznych scen. Wtedy wszyscy tacy byli poruszenie, że po co męczyć i torturować biedne psy!!!
Cały ten film to olewka widza. Nawet nie chodzi już o tego komputerowego, przewracającego oczami psa , który jeszcze długo będzie mi się śnił po nocach. Ten film nawet nie aspiruje na miano czegoś więcej niż tylko bezczelnego familijniaka dla widzów do 12 lat. Pozostała część widowni będzie się czuć znudzona i rozczarowana trywialnością fabuły. Dla mnie takie kino familijne to już przeżytek.