Muzyka świetna. Gra aktorska to o oczywiste że bardzo dobra. Czułam na końcu lekki niedosyt. Wszystko się pięknie zaczyna ale nie pięknie kończy.
Przypomniałem sobie ten film po trzydziestu latach (kiedyś dawno za PRLu widziałem go w DKF) zupełnie przez przypadek (leciał na Nowej TV). I odebrałem go lepiej niż wtedy :) Cóż, lata lecą na inne rzeczy zwraca się uwagę inaczej pewne sprawy się rozumie. Świetnie film zagrany i wyreżyserowany. Jeszcze lepiej obsadzony (Maryl i Jack świetni. Zwłaszcza ona, nie szarżująca tak jak choćby w Sierpniu w hrabstwie Osage), fajna rólka Spaceya i Jefa Danielsa. I kapitalna muzyka Carly Simon. Warto.