Zakończenie filmu jest typowo propagandowe i rózni sie od lit. pierwowzoru ale to chyba jedyny mankament filmu. Zachęcam do przeczytania ksiązki.
Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Wczesniej czytałam ksiażkę , zakończenie filmu jest zupełnie inne.
W książce, moim zdaniem, Żydzi przedstawieni są w bardzo złym świetle ( z trzech przyjaciół to Moryc jest najbardziej negatywną postacią). Karierowiczem , który dla kilku rubli jest w stanie sprzedać przyjaciół, kombinuje jak zgnieśc Borowieckiego, kradnie pieniądze Groslikowi, a w końcu podpala fabrykę aby wyłudzić odszkodowanie.
Filmowy Moryc jest sympatyczny, cwaniak, cynik i kombinator, ale mimo wszystko sympatyczny.
Bardzo szkoda , że w filmie zupełnie pominięty został wątek Meli Grunspan, jej nieszczęśliwej miłości do Polaka i pozniejszego małzeństwa z Morycem. Można było bardzo ciekawie pokazać wątek uprzedzeń rasowych.
No cóż Reymont przedstawił Łódz taką jaka ona była-czytając wspomnienia róznych ludzi którzy wyemigrowali po II WŚ wielokrotnie napotykam sie na opisy zdarzeń sytuacji wyjętych "zywcem" z Ziemi Obiecanej.Reymont słynie z wiernego kopiowania rzeczywistości, a ksiązka jest do dzisisaj przez wielu uwazana jako antysemicka chociaż rzecz sie dzieje pod zaborami w mieści w którym zyją obok siebie cztery narodowości 3 róznych wyznań.Jest to chyba wzorowy przykład kosmopolitycznego miasta. W filmie z róznych względów(przedewszystkim politycznych) złagodzono wizerunek żydowskich lichwiarzy a wyeksponowano wyzysk robotników przez niemiecki fabrykantów.
Czytałem tutaj że jest też serial w którym jest wiele powycinanych z kinówki scen, szukałem po necie ale poki co nieznalazłem.
Role Pszoniaka i Olbryskiego są mistrzowskie
Pozdrwaiam