Są tylko dwa powody, dla których warto obejżeć ten film: Pierwszy nazywa się Heath Ledger (choć niektóre sceny zagrał doprawdy koszmarnie i bez należytego wyrazu). Drugi to kilka dobrych tekstów np. "Jeżeli zajżysz w otchłań; otchłań zajży w Ciebie". Poza tym utrzymany w konwencji Constantina dla mnie jest dużo lepszy, bo bardziej przejżysty. Niestety film jest małodynamicznyi trochę niespójny, końcowym zdaniem wypowiedzianym przez głównego bohatera obraża inteligencję widza. Poza tym tematyka jest modna, ale moda bywa nudna. Szkoda, że kilka fajnych pomysłów pogrązył absolutny brak linii melodycznej, niedbałość o szczegóły i rozwlekła liniowość akcjii.
PS po zastanowieniu: przy dobrym nagłośnieniu np. w kinie: muzyka może robić wrażenie, ale w niektórych scenach, w których aż się prosi o jakieś dźwięki - zupełnie jej brakuje
Po prostu mnie ten film nie przekonał, nie wstrząsnął, ani nie zainspirował