...Świetny przykład, jak kiepskie może być kino katastroficzne - a jednocześnie przymrużając oko i mając w zapasie z pół litra na głowę nie stracimy innego filmu, którego moglibyśmy żałować. Oglądałem przy kilku kolejnych kolacjach - i przednio się bawiłem.
P.S. Z realizmem nie ma nic wspólnego, ale dlaczego miało by mieć? Absurd goni absurd - i tak ma być.