Za namową szanownych recenzentów postanowiłam obejrzeć to arcydzieło...nie odstraszyła mnie nawet ocena...myślę sobie...2,1? niemożliwe, nie może być aż tak źle...ludziom o słabych zwieraczach nie polecam, bo można naprawdę ze śmiechu popuścić...ale przejdźmy do konkretów...
akcja rozpoczyna się szybko, w pierwszych minutach mamy zwroty, wybuchy wulkanów, tsunami i gigantyczny lodowiec pustoszący okolice wybrzeży USA...główny bohater, bliżej znany z serialu JAG wraz z żoną i synem jedzie do Nowego Jorku po córkę, niszcząc po drodze 3 samochody i samolot...sztuczny śnieg, gigantyczne sople- mordercy, psychopatyczni ludzie na drodze, i hit filmu, hasło z filmu gdy laska pyta wojskowego, tu cytat " wypowiedzieliście wojnę temu lodowcowi???"- to powinno być przestrogą dla każdego, kto choć pomyśli o obejrzeniu tej szmiry:P, gdyby istniały ujemne oceny, ten film otrzymałby taka ode mnie:P
Jak, reżyserowi uda nakręcić sie dobry film, to dostaje Oscara, również nagrodę pieniężną. Moim zdaniem za takie filmy jak ten powinno się na reżyserów, scenarzystów i innych nałożyć karę, ale to taką, żeby się następnym razem trzy razy zastanowili zanim coś takiego "nakręcą "
i boże przypomina mi się mój siostrzeniec z piłką do kosza w szklarni dziadka - gdybym tylko miał kamerę, - przebił bym ten film "katastroficzny" xD