PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=462441}

Zmierzch

Twilight
2008
5,6 338 tys. ocen
5,6 10 1 337656
3,5 54 krytyków
Zmierzch
powrót do forum filmu Zmierzch

Witam! Uprzedzam, że mogę się rozpisać.
Chodzi o Bellę a dokładniej o jej zachowanie. Wiadomo, że to główna bohaterka sagi i w ogóle, ale prawdę mówiąc, przynajmniej ja, nie czuję do niej żadnej sympatii. Moim zdaniem Bella od początku do końca nie zasługiwała ani na Edwarda ani na Jacoba - mimo iż był czasem wkurzający.
Owszem, była typem samotniczki, ale dla osób które chciały się do niej zbliżyć i zasługiwały na jej sympatię (jak choćby Angela) moim zdaniem była apatyczna i odpychająca. Jak sama o sobie pisała - była też z niej okropna egoistka i choć może nie ujawniało się to u niej w próżności i samouwielbieniu - wszystkich w okół obracała w taki sposób żeby było jej jak najwygodniej: przyjaciół, Charliego a zwłaszcza Jacoba, któremu wciąż dawała fałszywą nadzieję tylko po to żeby nie przestał się do niej odzywać. Co zabawne na końcu i tak stwierdziła że kocha i Edwarda i Jacoba, podczas pocałunku z tym drugim była przeszczęśliwa a jak Cullen chciał ją potem przytulać chciała być przytulana przez kogo innego. Dla mnie to bylo nie do pomyslenia po jej calym ,,cierpieniu" kiedy ja zostawil. Nagle jest zakochana w obojgu i nie umie dokonac wyboru:/ Poza tym uważam, że Bella była osobą strasznie słabego charakteru i potrzebującą akceptacji a nie dawała tej akceptacji innym. Przyznaję, że najbardziej ,,znielubiłam" ją właśnie w 3 części w związku z calą sprawa z Jacobem i bylam zszokowana, że wszyscy wokoł obwiniali się za wszystkie zle sprawy a ona byla ta najswietsza. Moze sama tak o sobie nie myslala, ale dziwie sie innym ze tak ja traktowali. Moze sama tak o sobie nie mowila, ale nie rozumiem tego uwielbienia jakim byla obdarowywana przez innych.
Dla mnie Bella jest nieco irytujaca i odpychajaca. Moje wrazenie teraz zaczela potegowac Stewart, gdyż w jej wykonaniu Bella jest jeszcze bardziej wkurzajaca. Ale to tylko moje zdanie. Co wy o tym myslicie??

Zaraz pewnie odezwa sie wszystkie fanki i mnie zjedza, ale ja tez jestem fanka Sagi a to sa tylko moje odczucia. Pzdr

kasiappp111

Nie zjedzą. Co najwyżej wyssą krew. Ale to dopiero jutro, bo już dawno śpią.

JOKER___Why_so_serious_

racja, miałam to napisać, ale pomyślałam, że to takie...hm...sarkastyczne;D??

ocenił(a) film na 5
kasiappp111

Kochana, sarkazm jest w cenie. Jest jak diamenty, ponadczasowy i czasem
potrafi być najlepszą bronią i atutem :).

ocenił(a) film na 3
wiosna322

Sarkazm daje zwycięstwo pozorne. Bo jak wykazują najnowsze badania - 78% użytkowników internetu w Polsce nie wyczuwa sarkazmu, a nawet żartu, bez użycia emotikony. Więc Ty się cieszysz ze zwycięstwa, a druga strona i tak nie wie ocb.

Legion_

No cóż, pewnie łatwiej byłoby zmienić znaczenie słowa ,,sarkazm" niż wyczucie użytkowników internetu w Polsce. Takie życie...

ocenił(a) film na 2
kasiappp111

.ciapa do potęgi n-tej.. tak w skrócie można opisać filmową Bellę.. nic tylko odstrzelić jej głowę aby ulżyć w jej jakże wielkim cierpieniu ..

..podobno ja byłam zahukanym chuchrem w gimnazjum, ale ta istota to hiperbola wszystkiego co nieśmiałe, samotne, introwertyczne.. jak już w którymś z wątków pisałam: przy niej, lider grupy Travis to esencja skaczącego ze szczęścia hipisa :> .. a gostek jest uważany za najbardziej nihilistyczną i introwertyczną istotę naszych czasów.

ocenił(a) film na 4
diana6echo

Ja może odpowiem na pierwszy post =) . Napisałaś wszystko to co mnie wkurza w Belli. W pierwszej części była ok i w drugiej też. Ale trzecia? To jak lawirowała między dwoma chłopakami lub to jak niekiedy traktowała Alice (te jej odzywki do niej gdy coś Belli nie pasowało a przeciez sie przjaźniły?) to sprawy które najbardziej mnie denerwują. Bella chciała mieć wszystko na raz i przez to raniła wszystkich swoich bliskich. A moment w którym Edward sie oświadczył? Zamiast romantycznej sceny wyszło moim zdaniem tylko to że Bella chce seksu i dlatego to robi. Filmowa Bella też mnie nie zachwyca ^^. Praktycznie najbardziej przeszkadza mi w filmie

palafka

też przyznaję, że w pierwszych częściach nawet mi nie przeszkadzała. to właśnie w 3 zauważyłam jej wszystkie główne wady. nie mówię, że nie ma zalet, ale myślę, że jeśli znałabym ją osobiście nie przepadałabym za nią a na miejscu chłopaków wcale bym się nią tak nie zachwycała;P

ocenił(a) film na 4
kasiappp111

tak tak

Patrycja_

Mi w Belli przeszkadzalo to niezdecydowanie:Edward czy Jacob? Poza tym bardzo sie nad soba uzala i nie docenia tego, ze ma Edwarda. To tyle chyba..

ocenił(a) film na 5
palafka

W pełni popieram. Filmowa Bella...Zupełnie inaczej ja sobie wyborażałam. Kirsten wygląda jakby kija połknęła, ciągle strzela fochy, jej twarz to jeden wielki grymas, nawet się uśmiechnąć nie potrafi. No i rzecz jasna...Otwarte usta. :/ Obrzydlistwo. Książkowa Bella...Za bardzo egoistyczna. Ale polubiłam ja. :)

ocenił(a) film na 10
kasiappp111

Oj...mnie też doprowadzała do białej gorączki...
Zmieniło sie to w 4 czesci, zmieniła sie (wampir) nie tylko na zewnatrz, ze niby taka piękna i "wyglada jak cholerna modelka", ale i cos w niej w środku sie zmieniło, juz mnie nie denerwowała, nie wiem co ale cos sie w niej zmieniło ...to tyle...

ocenił(a) film na 7
Aniellicaa

"Nie docenia, że ma Edwarda"... gasz, pokażcie mi gdzie go nie doceniła, a i proszę tylko nie mówcie o tym, że była niezdecydowana. To wina Edzia, że Bells się zakochała( może za dużo powiedziane) w Jacobie), mógł nie odchodzić;)) Mnie wkurzało, że raczej siebie nie docenia, zawsze powtarzała, że Edzio jest dla niej za dobry itp.

ocenił(a) film na 4
kasiappp111

Zgadzam się z tobą w 100 %

Bella jest taka egoistyczna, wkurzyła mnie szczególnie w III części w sprawie z Jacobem. (idiotka, tak nie można- dawać fałszywą nadzieję, choć i tak wie że nic z tego)
Do tego jest taka... "nierozrywkowa" (razem czy oddzielnie się pisze? xD). Wogóle nawet nie chciała żeby Alice jej wesele zorganizowała, dziwne, że na urodziny się zgodziła (3 część), a jak miała pójść na jakiś bal to tragedia. Wkurzało mnie to w niej.
No i też mnie to wkurzało, że wszyscy Bellę za najlepszą uważali, nikt jej nigdy nie obwiniał, ale to już do innych trzeba się przyczepić nie do niej.

kasiappp111

Taa, co prawda to prawda.
Książkowa Bella, ciągle miała jakiś problem, to Edward był za dobry, to Jacob jej nie pasował, to Charlie zbyt miły, to Charlie nie jest miły, to ma problem że ją nikt w tamtej szkole nie akceptował, to tu ma problem że Mike, Eric i Taylor walczą o jej względy i jest w centrum uwagi.

Najpierw sobie fantazjuje, w ramionach Edzia jakby fajnie to było być teraz z Jacobem jak ona go kocha, i jakby była z nim szczęśliwa. Na dodatek mówi to Jacobowi, w pełni świadoma że Edward to usłyszy... ( to już jest moim zdaniem paranoja ). Ale jak już Jacob chciał ją pocałować, to zrobiła awanturę na pół wsi.

Edward ją zostawił, to była załamana przez 3 miesiące i jeszcze trochę. Kiedy rozmawiała z Jacobem , chciała rozmawiać z Edwardem, kiedy Jacob ją przytulał, chciała być przytulana pzez Edwarda... jednym zdaniem, chciała sobie wyumieniać Jacoba na Edwarda.
Wrócił Edward, 3 częśc, wszystko pięknie kolorowo... wszyscy się kochają, Bella robi rpoblem... bo zamiast Edzia chciała Jacoba znowu!. Nic mnie tak nie irytowało, jak ten jej bezczelny dylemat.

Kurczę w ogóle, mi się w głowie nie mieści , kochała Edwarda, ponoć nie mogła bez niego żyć, kiedy odszedł myślała o samobójstwie, chciała zostać z nim na wiecznośc, poświęcić dla niegio swoją duszę, codziennie go widzieć, całować, i najlepiej siedzieć mu między kolanami. I jeszcze się głupia zastanawiała kogo wybrać, Jacoba czy Edwarda? Czyż to nie jest szczyt ironicznej parodii? Bo moim zdaniem, postać Belli, jest postacią istnie irytującą i w pewniem sposób złośliwą.

Chciała być szarą myszką, natomiast swoimi wybrednymi problemami, ciągłymi dąsami zwracała na siebie całą uwagę.
Często narzekała na to że czuje się winna, będąc z Edwardem bo nie może mu dac nim z zamian... i że to chyba pomyłka że tak wspaniały facet z nią w ogóle rozmawia, chce być dla niego jak najbardziej idealna.
Ale zdradzać go z Jacobem, mówić że kocha Jacoba, uciekać i oszukiwac go by być przy Jacobie, stroić fochy bo zrobili jej przyjęcie i robić minę jak kot srający na pustyni bo jej kupił prezent... to już nie było problemu... szlak człowieka trafia jak czyta książkę którym narratorem jest wlaśnie taka postać.

ocenił(a) film na 7
Uzalezniona

Zażalenia do S. Meyer;;;)))).................

Bisexidryna

ogranicz emotikonkę do minimum.


ja tylko odp. na post autorki :)

Uzalezniona

Jedynie co mnie wkurza w Belli, to fakt iż jest taka zakompleksiona, siebie ma za "najgłupsze i najbrzydsze stworzenie na tej ziemi", a tego swojego Edzia za boga (i och, ach, jaki on jest dla niej dobry, a jaki piękny). A co do tego, że niby nie doceniała, że go ma - jak dla mnie aż nadto doceniała. Poza tym, nie dziwie się jej, że była taka niezdecydowana (Jacob-Edward). Edward ją zostawił, kochała go wciąż, ale się zawiodła, a Jacob ją wspierał przez ten czas i mimo, że nie pałała do niego żadnym gorącym uczuciem, to czuła jednak przywiązanie i była wdzięczna. A Nasz Ed też mógł się postarać i trochę o nią zawalczyć, ale nieee, on tylko patrzył i słuchał, ale nic nie robił. Ech :D

Uzalezniona

Dokładnie tak, zgadzam sie z Tobą. Jak czytałam książkę, po czym oglądałam film to myślałam, że się załamię… Dodatkowo według mnie źle potraktowała Jacoba…

ocenił(a) film na 9
kasiappp111

Dokładnie. Mnie również najbardziej w 3 części Bella zaczęła irytować.
Ten jej dylemat był straszny. Jak doszła do tego, że kocha i Edwarda i Jacoba, to normalnie trafiał szlag. Najpierw całuje się z jacobem i uzmysławia sobie, że go kocha, a potem rzuca sie w ramiona Edwarda, błagając, by o nią zawalczył, by nie mówił, że będzie tak jak zechce. A co on miał zrobić? To że dawał jej wybór było najlepszą rzeczą.
I jej niektóre fochy, rzeczywiście straszne.
Tak momentami trzecia część była ciężka do czytania, biorąc pod uwagę to, że narratorem była Bella.

identified_writer

o tak, jak przeczytałam to jej zdanie w tej scenie po pocałunku z Jacobem, kiedy krzyczy do Edwarda: Zawalcz o mnie!!
...
WTF?!!! Ja sie pytam!!
Miałam wtedy ochote wyrzucić ksiązke za okno.

,,O jest super, najpierw Jacob mnie caluje, ech, niepodoba mi sie to, ale zaraz - to jest calkiem spoko, takie spoko jak calowanie sie z Edwardem!! Hej, a tak wlasciwie to ja go kocham! O kurcze, jestem zakochana w Jacobie!! Ja nie moge! To dlatego tak super mi sie z nim caluje! Mmmm.... Nie idz Jacob!! <Jake ochodzi> O kurde, co ja zrobilam....kurde...co ja powiem Edwardowi??? <przychodzi edward>
Co tak stoisz ZAWALCZ O MNIE!!! NIE WIDZISZ?? KOCHAM JACOBA, A TY NIC NIE ROBISZ! RUSZ SWOJ BLADY TYLEK!! SLYSZYSZ???"

zal.pl

kasiappp111

blady tyłek xDD

wiecie, dochodze do wniosku, że chyba Belli by spasowało wtedy gdyby była z Mikiem, ona tak narzakała, bo w glębi pragmnęła i fantazjowała o Mike ;>

użytkownik usunięty
kasiappp111

Bella jest tak niezdecydowana, że nie wiem jak mozna ją nazwać dojrzałą. Przecież ona niczego by sama nie zrobiła. Co? umie zrobić obiad i posprzątać i już jest dojrzała? Mogłaby przestać się nad soba użalać i podjąć jakąś decyzję. Ciągłe zastanawianie się czy przypadkiem kogoś tym nie zrani prowadzi do tego, że rani wszystkich. Jacob ma nadzieję, Edward czeka w nziecierpliwieniu kogo wybierze, a ona i tak będzie się zachowywac jak małe dziecko, które ma wielki problem i nie widzi żadnego innego rozwiązania niż zostawienie go innym.

użytkownik usunięty

A niech ją diabli ;]

To takie zagmatwane, a ona jest bezradna, kompletnie. Niedojrzała...

Nie lubię tej postaci jeśli chodzi o książkę. Po prostu irytuje mnie swoim zachowaniem [niezdecydowaniem ;|].
I jeszcze jej fałszywe słowa "Kocham Cię Jackob". To już całkiem zatraciła się w mych oczach. ;||

ocenił(a) film na 5
rattyMonster_

Rzeczywiście, te dylematy Belli dotyczące wyboru między Jacobem a Edwardem były denerwujące. Bardzo.

ocenił(a) film na 7
kasiappp111

zgadzam się z każdym słowem, Bella jest wiecznie nieszczęśliwa, wiecznie czegos jej brakuje, jest marudna, a to, że jest ciapą, to cóż tacy są niektórzy ludzie (np. ja) poza tym niesamowicie mnie wkurzała z tym Jacobem i Edwardem, jej postać była najlepsza chyba tylko w 1 tomie, w 2 części zamulała, w 3 i 4 denerwowała, a najbardziej wkurzające było to, że każdy ją przepraszał, skakał koło niej... Bella w wykonaniu Stewart jest okropna, Bella miała być zakochana, wrażliwa, ciapciowata (można by tym było ewentualnie przypaswać ten charakter do delikatnej aparycji), tymczasem Kristen zrobiła z niej babochłopa z niedomykającymi się wiecznie ustami, przez to jej postać jest taka irytująca

Lovely_Paige

babochłopa....zgadzam się:) Stewart nie jest brzydka (może urodą też nie grzeszy chyba, że jest wyrobiona na sesjach), ale w filmie jest taka strasznie męska: mało się uśmiecha, nie jest zakochana, romantyczna, ma niski męski głos i ubiera się jak chłopak. Bella moim zdaniem była inna - zakochana, romantyczna i wrażliwa. No, ale dobór aktorki to już niestety nie nasza sprawa:) Nie grała sztucznie, ale nie podoba mi się postać, którą stworzyła.

kasiappp111

Ja tam do aktorów nic nie mam xd. Sama pewnie bym żle zagrała, ale powinni podobną do ksiązki postać wziąść.
Ja ogólnie z książki nie lubie tej postaci. Co to niby miało znaczyć "Zawalcz o mnie" ?!. uśmiałam się do łez z jej tekstów.
Albo "Kocham Cię Jackob", WTF ?! no pytam się co to do cholery jest ?. Na początku Edward itd. a na końcu Jackob ? żarty ;||.
I jeszcze jak dostawała prezenty ( nie lubiła ich ). to po co od tej małpy podobnej do wilkołaka przyjeła. ? dwulicowość. ;//

ocenił(a) film na 9
rattyMonster_

Tak, z tymi prezentami też była dołująca.
Cullenowie zorganizowali jej przyjęcie, wręczyli prezenty i to naprawdę było dla nich ważne- tak jak powiedział jej Edward- a ona wogóle nie miała ochoty ich otwierać. Wolała ukazywać swoje niezadowolenie.
No albo sytuacja z bransoletką. Prezent od Jacoba- świetnie, przecudownie, przyjęła od razu, bez kręcenia nosem.
Komentarz Edwarda wtedy był po prostu na wagę złota ;p.

użytkownik usunięty
kasiappp111

Nie lubię jej. Denerwuje mnie i irytuje. Często zachowywała się jak egoistka, a potem z tego powodu użalała się nad sobą. Nie wiedziała co chce. Raniła innych - choć dobrze tym wiedziała - ale nawet nie próbowała się zmienić. Dzięki Stewart jeszcze bardziej jej nie lubię. Nie wiem co ma w sobie ta aktorka, ale samym wyglądem mnie odpycha. Meyer za dobrą pisarką też nie jest. Pomysł miała dobry, ale wykonanie nie zbyt. Wszyscy jej bohaterowie są sztuczni. Z sagi najbardziej lubię osobę Jaspera. Jego osoba jest tajemnicza i trzymająca w napięciu. Bella wydaje mi się dość płytką osóbką. Dziwnie to brzmi, ale nie przepadam za główna bohaterką sagi. Czytam 'Zmierzch', 'Księżyc w nowiu', 'Zaćmienie' i 'Przed świtem' po raz 5, aby zrozumieć zachowanie Belli. Moje staranie na nic jednak się nie zdają, no, może w niewielkim stopniu. Edward, Jacob, Charlie, Mike... Wszyscy starają się jak mogą, aby było jej jak najlepiej. Wszyscy jej winy biorą na siebie. A ona? Nie potrafi tego najwyraźniej docenić.
Dziękuję za uwagę.

ocenił(a) film na 9

Zgadzam się co do Meyer. Chyba właśnie pomysł podoba mi się najbardziej, no i jeszcze często wypowiedzi Edwarda.
Ale jednak mam jedno pytanie. W filmie jest scena, w której Edward mówi Belli, że umie czytać w myślach. A w książce? Mam wrażenie, że bierzę się to znikąd. Po tym jak Jacob opowiada jej legendę, a potem ona szukać informacji w Internecie, nagle pojawia się wzmianka, o tym, że ona już wie, że Edward potrafi czytać w myślach wszystkim tylko nie jej. A w restrauracji tylko rozmawiają już o tym w jaki sposób to możliwe.
Moze to tylko moje niedopatrzenie, ale szukałam tego w książce i nie mogłam znaleźć.

Proszę o odpowiedź i z góry dziękuję ;>.

ocenił(a) film na 2
identified_writer

Hmm...wydaje mi się, że zarówno w książce jak i w filmie Bella dowiedziała się o zdolnościach Edwarda dopiero w restauracji. Zresztą on sam jej o tym powiedział po czym ona do niego `czy jest ze mną coś nie tak?`. No, jakoś tak to było. ;) W każdym razie Belka sama by na to nie wpadła. xD


A wracając do tematu, to Belki nie lubię, jedynie toleruję jej obecność w książce, no i w filmie. Jak dla mnie to takie głupie cielę, które samo nie wie czego chce, niby Edward jej się podoba, ale przecież ona taka brzydkaa.;P Ciągle ma jakieś durne, jak dla mnie, problemy. Kiedy powinna unieść się dumą to tego nie robi, a kiedy nie powinna to jak najbardziej. Właściwie nie wiem co mogłoby się w niej podobać Edwardowi. Jest taka nijaka, niby nie jest pusta, ale głęboka też niebardzo. Nieinteresująca osobowość. Taką słabą tróję bym jej dała.
A aktorka grająca Bellę.... no cóż..kłoda. xD

Rozkolysanka

Mnie w Belli wkurzało to że ani imprez nie lubiła ani romantycznych wieczorów ani chodzenia na zakupy no po prostu nic jej nie sprawiało radości . . . A do tego jak wróciła jeszcze jej największa (jak twierdziła ) miłość życia Edward to wtedy jej się żal robi Jacoba i chce się z nim spotyka. A z tym pocałunkiem to już w ogóle przegięła. Całuje i nagle uświadamia sobie że go też kocha.... ;/ Ja na miejscu Edwarda dawno bym z nią zerwała xdd

ocenił(a) film na 5
basia6c4

Uważam, że bohaterka książki została wykreowana na niedojrzałą egoistkę. Wydaje mi się, że szczególnie widać to w scenie ,,oświadczyn" i w całej sprawie związanej z małżeństwem...Niby chce spędzić z Edwardem całą wieczność, ale już o ślubie nie chce słyszeć. Dziwnie to niekonsekwentne. Zraniła też Edwarda swoim stosunkiem do pierścionka zaręczynowego, który przecież należał do jego matki-mogłaby przynajmniej go nosić...

yenny5

z tym małżeństwem to jeszcze ujdzie..bo to zależy od poglądów..no ale jak się już zgodziła to mogła pierścionek nosićXD Mnie denerwowało to że nie chciała przyjmować prezentów:/ a w dniu swoich urodzin zachowywała się najgorzej...taka rozpieszczona dziewczynka...

olusia3_1991

a ja żałuje, że Jasper jej nie ugryzł wtedy ^^
Bo mnie już irytowała od pierwszego rozdziału. ;p

użytkownik usunięty
rattyMonster_

Ja żałuję, że jej ten samochód nie zgniótł. ;

Chciałabyś, aby samochód czyiś ucierpiał od tych drzazg ? ;d jesteś okrutna ^^
Najlepiej jakby w tej drugiej części miała nieszczęśliwy wypadek na motorze. Edward się zabija i koniec powieści.

użytkownik usunięty
rattyMonster_

Ech... No nie wiem, wolałabym, żeby w ogóle nie tykała Edwarda. Niechaj już bedzie ten samochód. A Edward nie powinien w ogóle zwracać na nia uwagi, to dla mnie bez sensu, jak on mógł się w niej zakochać. ;

Założył się z braćmi, że jako pierwszy ją poderwie i przeleci. Dlatego Mike, Erick i Tayler nie mieli szans. ;p
Spoko. Może być motor bez udziału Edwarda: Bella miała nieszczęśliwy wypadek na motorze. Roztrzęsiony Jackob próbuje ja uratować, ale nie wie, że smród wilkołaka ją tylko zabija. Bella ginie. Edward dowiaduje sie o jej tragicznej śmierci i przeyjeżdża do Forks, aby zamordować Jackoba. Jackob z prośby Billego sam sie zabija, aby tlyko ich pakt nadal nie został rozwiązany. Edwar dowiadując się o tym znika. Ślad o nim zaginął.
;p

użytkownik usunięty
rattyMonster_

Czyli Edward chce zabić Jacoba, bo przez niego przegrał zakład? Jak tak, to ok. ;] Ale on nie powinien zniknąć, raczej dokończyć sagę, tak bez belki, no nie wiem, na przykład z Jessicą. ^^

Tak, tak. Bo przegrał zakład. ;p hm. no dobrze to będzie tak:
Edward wraca wraz ze swoją rodziną do Forks. Gdy przychodzi do szkoły Mike już na niego czeka, a obok posiniaczona Jessica. Edward nie wie co się stało, ale po przeczytaniu mysli Jessici widzi jak Mike bije ją za nieupilnowanie Belli. Mike rzuca sie na Edwarda, a ten stosując taktyke Chucka Norrisa 'jestem wszędzie' znajduje sie zaraz za nim i uderza go z półobrotu. Połamany Mike jedzie do szpitala gdzie przechodzi ciężką operacje i już do konca życia będzie jeździł na wózku inwlidzkim. Jessica zszokowana, że widzi jak Edward się do niej zbliża i całuje jej siniaki. Rodzi się nowa miłość, na która Jess tak długo czekała. Mijają 2 miesiące, Edward i Jessika są nierozłączni [ona nie wie kim on jest], a do szkoły przychodzi nowa nauczycielka-rudowłosa Victoria ...

użytkownik usunięty
rattyMonster_

Oo! ;] Victoria zjada Jessicę i wychodzi za mąż za Edwarda. To bedą piękne dzieci, takie ekstremalnie rude.

Haha. ;D Dobre. I tak może być.

I żyją długo i szczęśliwie.
THE END. ;p

E, chwileczke. Skąd u nich dzieci jak oni nie żyją ? ;O

użytkownik usunięty
rattyMonster_

Eee... No co za głupie pytanie! Edward wszystko potrafi!

Edward tak ! ale Victoria nie ! i tu boli.

użytkownik usunięty
rattyMonster_

Edward będzie robił za dwoje.

'Jestem maszyną do zabijania' ... widzę, że nie tylko do zabijania, ale też ROZMNAŻANIA. ;D

kasiappp111

Pierwszy raz się tu wypowiem i chyba nie wszystkim się to spodoba.

Wydaję mi się ,że to Wy macie jakiś problem z sobą. Naprawdę nie chcę tu nikogo obrażać ale wystarczy przeczytać wasze wypowiedzi które świadczą o waszej niedojrzałości i zachwycie Edwardem .Wygląda to na to, jakbyście były po prostu zazdrosne ,że wybrał niezdarną ,wiecznie niezadowoloną i sceptycznie do wszystkiego podchodzącą dziewczynę ,a nie piękną, zmysłową 'seksbombę'(podświadomie nie mogłybyście się z nią wtedy porównywać i byłoby wam z tym łatwiej się pogodzić). Miłość nie rządzi się prawami. Ideał pokochał zwykłą dziewczynę. 'Lew zakochał się w jagnięciu'.
Czy to dziwne ,że uważała to za piękny sen?
Pomarzmy. Inteligentny, przystojny, bogaty i co najważniejsze kochający tylko Ciebie..(przez całą wieczność :) ). Czy nie brzmi to jak jedna z bajeczek opowiadanych dzieciom na dobranoc? Wiele z nas nie potrafiło by w taką historię uwierzyć. Dlatego i ona nie wierzy w to szczęście uważając to za sen..
A gdy Edward ją opuszcza czuję brutalny powiew bryzy rzeczywistości. Wtedy w Jacobie który zawsze wiernie stoi obok, widzi coś czego wcześniej nawet nie próbowała odkryć. On jest jej słońcem które każdego ranka budzi ją znowu do życia. Czyż któraś z nas oparłaby się ciepłym promieniom wschodzącego o poranku słońca ,po tak długim okresie zimy?
Gdy wraca jej 'miłość' po prostu nie zapomina o nim. On(Jacob) zawsze będzie jej drogi, będzie nadal jej słońcem. Nie zapomni wnet o tym co przeżyli razem i co nawzajem sobie wtedy dali. Wydaję mi się ,że nie ma w tym nic złego ,że chcemy by ludzie których kochamy i oni nas kochają ,byli przy nas.

Bella nie jest idealna. Nie potrafi uwierzyć w szczęście które ją spotkało .Nigdy nie go nie miała ,a teraz jest go aż zanadto. A tak poza tym gdyby miała słaby charakter to jakby przetrwała to ,co przetrwała? Moje serce gdyby Edward ,moja miłości powiedziałby mi "będzie tak ,jakbyśmy nigdy się nie poznali.." pękłoby z bólu dosłownie.(tylko czytając, czułam taki wszechogarniający ból). A uwielbienie było spowodowane miłością. A ta czasami jest ślepa i nie zważa na nic.
Bella jest pokręcona tak jak my wszyscy, bo przecież i my wszyscy nie jesteśmy idealni ,prawda? ;)

p.s wybaczcie trochę mi to długie wyszło :)

Pzdr ;D