Co za syf, ludzie omijajcie "to coś" z daleka! Szkoda czasu w życiorysie!
Jak można było napisać, że w tym czymś jest pełno "zachwycających scen walki"?
W tym czymś walki (o ile można nazwać je walkami, bo to jakaś paradia)
są gorsze niż w Xenie czy Herkulesie, w Wiedźminie
(co trudno sobie wyobrazić) były lepsze sceny walk!
Schematyczny, głupi, zero gry aktorskiej, dawno nie widziałem czegoś podobnego.
Jak dla mnie -10 w mojej osobistej skali :P
gdyby do tego scenariusza zabraliby sie np. japonczycy wyszloby na pewno cos o wiele lepszego. A tak to mamy film pełen żenujących prób walk, pseudo metaforycznych wypowiedzi bohaterów ("miecz moze byc wszystkim liściem, a nawet czlowiekiem - masakra) i typowego dla amerykanów patosu (muzyka, wypowiedzi bohaterów itd)