Swiezutko po premierze w kinie I musze przyznac ze film jest naprawde dobry, wzruszajacy, swietnie zagrany z genialnie dobranym motywem muzycznym. Jedyny minus to ... odrobine przydlugi, te zblizenia twarzy troche przydlugie, wrecz przynudnawe. Byla taka scena gdzie niemal przez minute bylo zblizenie twarzy Soloman na caly ekran I niestety nie wyczulem w tym ujeciu niczego ... interesujacego. Poza tym temat filmu nie jest niczym nowym, historia ktora byla juz w filmach, mimo ze ta tutaj jest oparta na faktach. Co do aktorow, Ejiofor nie wywarl na mnie oczekiwanego wrazenia, ale zagral poprawnie. Chyba najlepsze wrazenie wywarl na mnie Fassbender, mocna rola. Z epizodycznch rol jak zwykle genialny Paul Dano, idealna rola dla niego, uwielbiam jego w takim charakterze psychopaty. Muzycznie genialnie, Zimmer pokazal cala klase. Byl taki moment gdy Solomon gral na skrzypkach, czarni tanczyli jak te kukielki dla pana, a w tle muzyki na skrzypcach byl nakladajacy sie przewodni motyw muzyczny - swietnie bo wyszlo. Z poczastku myslalem ze cos jest nie tak ze skrzypkami a pozniej dopiero narastajacy motyw muzyczny zaczynal stopniowo dominowac pokazuja, jak obrazek tych tanczacych murzynow jest.... nienormalny, chory.
Film polecam ale nie nalezy nastawiac sie na cos super. W rzyczywistosci widze ten film jako jeden z kandydatow do oskarow, bo idealnie pasuje to tej ceremonii. Cieszylbym sie, gdyby Fassbenger dostal nagrode, bo zasluguje na te nagrode, nawet za caloksztalt swojego aktorstwa.