Zgadzam się całkowicie. Rola Brad'a choć skromna, ma ogromne znaczenie dla całości filmu. Dlatego też myślę, że właśnie jego postać będzie najczęściej podejmowana w dialogach.

Film jak dla mnie rewelacyjny, temat wiele razy poruszany, tutaj również mocno i (pozwolę użyć Twojego określenia:) ) dobitnie pokazany.

Niezaprzeczalny faworyt najwyższych nagród. Dlaczego? Hollywood uwielbia wybierać takie obrazy, które w pewnym sensie są usprawiedliwieniem tamtych czasów.

Niby upamiętnienie, hołd, ale czy przypadkiem wokół nas każdego dnia nie rozgrywa się podobny dramat?

Ogólna ocena 8/10

Racja. Za przykład mogą posłużyć amerykańskie getta. Niby wszyscy są równi, ale nadal czarny w wielu miejscach jest postrzegany za trędowatego.

I odwrotnie.

Dobry. Ale obstawiam, że żadnej najważniejszej nagrody jednak nie zdobędzie :) Bo - dobry tylko.

A czy "Argo" było jakąś rewelacją? Większość ocenia ten film nawet słabiej od "Zniewolonego", a zgarnął najważniejsze nagrody.

Masz nieco słuszności, co do wyborów Akademii - choć osobiście Argo oceniam wyżej. Pożyjemy obaczymy. Może się zapędziłem z przypuszczeniem zważywszy zwłaszcza wyraźną obecnie "modę" na ten temat w USA.

Rola Brada Pitta to porażka. Pojawia się na parę minut na końcu filmu i łopatologicznie wyjaśnia wszystkim, którzy po serii brutalnych scenek nie zauważyli, że niewolnictwo jest "be".

Gratuluje dobrego smaku :-)

Nie bardzo rozumiem dlaczego uważasz, że wielu z nas nie ma pojęcia o czym jest dany obraz i odznacza się brakiem świadomości, że niewolnictwo jest czymś karygodnym. Zgadzam się, taka scena na końcu filmu to kiepskie zagranie, ale czy przypadkiem oto właśnie nie chodziło? Dzięki Samuelowi, nasz główny bohater mógł wydostać się z tego piekła. To dowód na to, że była garstka ludzi, którzy mieli jeszcze odrobinę człowieczeństwa w sobie.

No....nie była to garstka tylko. Na 21 stanów ówczesnej Unii - 10 było niewolniczych.

Brad Pitt jest jednym z producentów filmu tak sobie pomyslalem ze sam chcial zagrac te role i powiedziec te slowa ;)