O ile nie najlepszy. Znakomicie wyreżyserowany, w 100 % spełniony film który jak dla mnie jest
praktycznie bez wad.
Typowo dla McQueena, piękna poetyka obrazu, mnóstwo wbijających w ziemię scen i narracja
prowadzona z wręcz chirurgiczną dokładnością. Na dodatek film unika zbędnego
sentymentalizmu (w filmie o niewolnictwie to nie lada wyczyn), nie jest pretensjonalny, ale za to
zniuansowany, emocjonalnie przytłaczający i wg mnie dla uważnego widza będzie niezapomnianym przeżyciem filmowym.
Dawno film aż tak mną nie pie*dolnął.