Ten duet może się zapisać w historii złotymi zgłoskami. Na dodatek Pitt. Jestem przekonany, że McQueen po raz kolejny stworzy bezkompromisowy, oryginalny obraz i świetnie pokieruje aktorami. Czekam z niecierpliwością i wielkimi nadziejami.
"Obraz powstanie w oparciu o napisaną w 1853 roku książkę. Solomon Northup był wykształconym, wolnym czarnoskórym mężczyzną mieszkającym wraz z rodziną w Nowym Jorku. Pewnego dnia dwóch tajemniczych mężczyzn zaproponowało mu pracę w Waszyngtonie. Northup przyjął ofertę, jednak na miejscu okazało się, że został sprzedany do niewoli. Przez 12 lat zmuszany był do ciężkiej pracy na farmach, aż do dnia, w którym poznał Samuela Bassa, białego cieślę z Kanady. Wraz z pomocą żony Bassowi udało się uwolnić Northupa.
W roli głównej zobaczymy Chiwetela Ejiofora. Partnerować mu będzie Michael Fassbender. Teraz dołączył do nich Brad Pitt, który z ramienia swojego studia, Plan B, zajmie się również produkcją dzieła.
Autorami scenariusza są Steve McQueen i John Ridley."
źródło: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/brad-pitt-w-twelve-years-a-slave
Czyżby do trzech razy sztuka (po Głodzie i Wstydzie), aby McQueen zawojował Oscary? Zobaczymy. Tak, czy siak fabularnie, jak i aktorsko zapowiada nam się prawdziwe mistrzostwo. Ciekawe, czy będzie tak również w praktyce. ;-)
Niestety (a może wcale nie) McQueen na Oscara większych szans nie ma. Akademia nie dojrzała psychicznie do twórczości jego i wielu innych niezależnych twórców. Na szczęście ostatnimi laty otrzymać Oscara to żaden zaszczyt ;).
To też prawda, ale może Twelve Years a Slave nie będzie taki niewygodny dla Akademii jak Głód, czy Wstyd, chociaż może np. skończyć się tylko na jakichś pojedynczych nominacjach. Niestety, ale Akademia bywa strasznie poprawna etycznie/politycznie/itp. i często lubi po prostu unikać kontrowersji. ;-) No i oczywiście przez to Oscary tracą też prestiż, a festiwale europejskie nieraz pokazują, że mają nawet od nich większy potencjał.
Dlatego lepiej zwracać uwagę na Złote Globy (jeśli mówimy już o dużych galach), które doceniły performance Fassbendera a Oscary nawet go nie nominowały bo chcą być tak jak mówiliście - poprawne politycznie.
Sprawdziłem też tego Chiwetela Ejiofora - powiniście go znać z American Gangster i Ludzkich Dzieci.
"Adepero Oduye ("Pariah") jest w trakcie negocjacji do głównej roli kobiecej w kolejnym filmie Steve'a McQueena "Twelve Years A Slave".
Film inspirowany jest prawdziwą historią, jaka miała miejsce w połowie XIX wieku. Czarnoskóry mieszkaniec Nowego Jorku Solomon Northup (Chiwetel Ejiofor) został porwany i zmieniony w niewolnika pracującego na plantacji bawełny w Luizjanie. Przez dwanaście lat zmieniał właścicieli, by w końcu wydostać się z niewoli dzięki pomocy pewnego cieśli.
Rolę właściciela plantacji zagra Michael Fassbender. W postać żony Northupa wcieli się prawdopodobnie Oduye, a Brad Pitt zagra adwokata, który pomoże Northupowi odzyskać wolność" :)
http://www.filmweb.pl/news/Gwiazda+filmu+%22Pariah%22+zagra+u+boku+Michaela+Fass bendera-84368
A tak McQueen opowiada o swoich filmach: „»Głód« był o mojej młodości i o utracie niewinności przez moją ojczyznę, »Wstyd« jest odpowiedzią na mój stan zagubienia. Nie byłem uzależniony od seksu, ale byłem zagubiony”. Teraz pracuje już nad kolejnym – „Twelve Years a Slave”. „To będzie film o niewolnictwie i myślę, że wkurzy jeszcze więcej ludzi”.
źródło: http://www.film.com.pl/?q=node/5673
Jak dla mnie szansę na nominacje i oscary, bo film opowiada o historii Ameryki, a akademia lubi takie rzeczy. Chyba, że znowu będą penisy to wtedy oscary z głowy.
Już nie mogę się doczekać. Jak widać talent i determinacja to podstawa sukcesu. To przecież dopiero/już (niewłaściwe skreślić) trzeci film McQueena a on zaprasza takie talenty jak Brad Pitt, Paul Dano czy Paul Giamatti.
Po co Oscary prawdziwe uznanie jest tylko w Europie. A penisy niech będą, może Amerykanie się oswoją i przestaną mieć kompleksy ;P
Głód był na prawdę dobrym i ciekawym filmem, ale Wstydem McQueen mnie po prostu zagiął. Perfekcyjny obraz. Ten film myślę, że również takowy będzie.
Steve McQueen & Michael Fassbender+Paul Dano(+Brad Pitt), hohohoh! Już mnie skręca z ciekawości :D a tu tyle czekania jeszcze... :P