Kolejny w ostatnim czasie film poruszający problem rasizmu, niewolnictwa w USA. Film pełen cierpienia, bólu i wzruszeń, niektóre sceny, aż kipią ze smutku i płaczu – szczególnie scena chłosty Patse’y. Jednak jak dla mnie film o straconym potencjale, cały czas czekałem na „jakiś” heroiczny, desperacki ruch bohatera i….się nie doczekałem. U mnie solidne 6. na 10.