Według mnie, jest totalną głupotą wprowadzanie filmow w Polsce z takim opóźnieniem po
światowej przemierze. 12 Years a Slave - 5 m-cy, American Hustle 1.5, Dallas Buyers Club - 6 m-cy.
To sa tylko przykłady filmow naminowanych do oscarow, ktore nie miały jeszcze premier w Polsce.
Jestesmy na szarym koncu. Wszystkie sa dostepne w necie w dobrej jakosci. Jak wiec maja
zarobic kina. Mieszkam za granica, wiec do kina wybieram sie raczej na filmy z efektami (np
Grawitacja), reszte ogladam w necie. Pozdrawiam dystrybutorów
Musisz być bardzo młodym człowiekiem,
ja wczoraj uświadomiłem sobie że mam obejrzane prawie wszystkie nominowane filmy,
jeszcze przed rozdaniem Oskarów.
Całkiem niedawno standardem było że oglądało się dopiero filmy, które dostały Oskara i to po paru miesiącach.
Jak sam napisałeś, czas działa na naszą korzyść, a opóźnienie gra na niekorzyść dystrybutorów.
Jak nie chcą moich pieniędzy to ich strata.
A mi to nie przeszkadza jak są premiery czy mają spore opoznienie czy małe jak film mnie ciekawi i ma dobre recenzje i opinie to wybieram się do kina .
Opóźnienie nie jest aż tak duże jak ci się wydaje, ponieważ wiele z tych filmów ma premiery na festiwalach, a do kin w dystrybucji normalnej wchodzą później. Przykładowo "Zniewolony" do kin amerykańskich w szerokiej dystrybucji wszedł dopiero 8 listopada, wcześniej (18 października) był w dystrybucji ograniczonej, co w praktyce oznacza zwykle kilka kin w kilku największych miastach USA, a jeszcze wcześniej - jedynie na festiwalach. Opóźnienie wynosi zatem "jedynie" 2,5 miesiąca. Związane jest to, oczywiście, z "sezonem oscarowym", nasz dystrybutor czekał na nominacje do Oscarów i inne nagrody, żeby mieć czym film reklamować. I doczekał się ;) I wcale też nie jesteśmy "na szarym końcu", w kilku dość "poważnych" krajach premiera jest później, np. w Danii, Włoszech, Holandii czy Japonii. I ogólnie bardzo wiele krajów, w tym większość Europy, ma premiery dopiero w styczniu. Dane wziąłem z imdb:
http://www.imdb.com/title/tt2024544/releaseinfo?ref_=tt_dt_dt