Boję się jednak, że to jest kolejne polityczne dzieło mające pokazać okrucieństwo białych wobec
murzynów, co aktualnie jest bardzo na topie (Służące, Django).
Chlopie przeczytaj raz jeszcze o czym ma byc ten film, a przede wszytskim sprawdz jego gatunek bo to co teraz piszesz swiadczy jedynie o twojej ignorancji zwiazanej z tematem filmu...
"Fabuła filmu jednoznacznie określa jego tematykę". Dokladnie, wiec o czym ty bredzisz w swoim pierwszym poscie? poporosze jeszcze przykaladna moja ignorancje dotyczaca jakiegokolwiek filmu jaki komentowalem na filmwebie...
Oczekujesz ze fabula filmu bedzie sie opierac na kwestii szukania zlotego gralla? Temat jest jasno sprecyzowany a ty masz jakies dziwne pretensje i obawy ze to kolejne polityczne dzielo. Niewolnictwo istnialo w stanach, a w dodatku film opiera sie na notatkach owego niewolnika, ktory byl niewolnikiem u bialych i film to pokazuje. Nie wiem na co nnego mozna liczyc jak nie na pokazanie rowniez okrucienstwa bialych w stosunku do murzynów - niewolnikow...
Ariel nie rozumiesz o co mi chodzilo.
"Fabula jednozncznie okresla jego tematyke" - mialem na mysli tematyke POLITYCZNA, czyli jak dany film wpłynie na społeczeństwo.Jest to kolejne "dzielo" majace na celu wyszczególnienie problemu rasizmu, które jest czestym usprawiedliwieniem dla polityki socjalnej prowadzonej przez USA. Rasizm jest na tapecie, więc każdy film kręcony o tej tematyte od razu szybuje na szczyt popularności - często niezasłużenie.
Wstawiasz niskie oceny filmom, które powszechnie są uznawane za arycdzieła kinematografii ( "12 gniewnych ludzi" - 5). Jest jeszcze kilka ocen, które wzbudziły u mnie uczucie politowania.
"Wstawiasz niskie oceny filmom, które powszechnie są uznawane za arycdzieła kinematografii" --> Jesli to jest dla ciebie wyznacznikiem ignoracji to faktycznie jestem ignorantem, bo staram sie w swojej subiektywnosci najbaradziej obiektywnie ocenic film. Akurat 12 gniewnych ludzi ocenilem pod katem remaku z 97 roku przy ktorym oryginal najzwyczajniej wypada blado. Nie rzucam 8,9 i 10 od tak sobie bo inni uwazaja film za arcydzielo. Nie ide za tlumem i nie staram sie isc mocno przeciwko niemu. W koncu ocena 5/10 nie oznacza ze film byl slaby, byl OK ale nic wiecej.
Ja oceniam filmy wyłącznie pod kątem swoich preferencji. Biorąc pod uwagę Twoje oceny i komentarze, to w kwestii filmów nie mamy o czym rozmawiać.
"Ja oceniam filmy wyłącznie pod kątem swoich preferencji". No tak, szczegolnie to zdanie to poptwierdza..."Wstawiasz niskie oceny filmom, które powszechnie są uznawane za arycdzieła kinematografii". Faktycznie nie mamy o czym rozmawiac w kwestii filmow.
A co ma jedno do drugiego ? Rozumiem, że nie mogą mi się podobać filmy, który powszechnie są uznawane za wybitne ?
Poza tym pisanie o subiektywnych obiektywnościach nijak ma się do oceniania "12 gniewnych ludzi" na 5. Do pewnych rzeczy w życiu trzeba dorosnąć. Oczywiście taki moment u wielu może nigdy nie nadejść - spoko rozumiem to, ale w takim razie nie wypowiadaj się w kwestii ignorancji.
"W koncu ocena 5/10 nie oznacza, że film był słaby, był OK ale nic wiecej" - ocena 5/10 jest niska. Każda ocena poniżej 7 oznacza, że film był słaby.
Chlopie przestan juz bredzic bo sie zapetlasz w tych swoich bzdurach ktore tu wypisujesz. Stwierdzenie ze film jest powszechnie uznawany za arcydzielo kinematografii oznacza ze mam go oceniac wysoko? Idac twoim tokiem rozumowania ty tak robisz. Musi byc to naprawde frajda oceniac film juz przed jego obejrzeniem, wiec jak nie rozumiesz o czym piszesz to juz Ci to wyjasnilem. Taki jest sens twojej wypowiedzi. Film jak ty stwierdziles powszechnie uznany za arcydzielo...czyli jaki? Powiem Ci jaki. Jest to film uznany przez wiekszosc za arcydzielo natomiast nie przez WSZYSTKICH, czyli piszac dokladniej nie jest idealny poniewaz nie jest oceniony przez WSZYSTKICH jako arcydzielo. Radze rozroznic slowo "powszechnosc" od slowa "przez wszytskich". Moje twierdzenie sie tu nasuwa samo podazajac twoimi haslami: Powszechnie wiekszosc wystawia wysokie oceny filmowi co ma wysoka srednia poniewaz sa to filmy powszechnie uznane za arcydziela, i co ty na to?
Co do 12 gniewnych ludzi. Do czego trzeba dorosnac? Przeciez remake to ta sama historia tylko ze lepiej wykonana i ja to docenilem. Masz jeszcze jakies blyskotliwe przemyslenia "mentalnie dorosly" osobniku?
p.s. jesli dla ciebie wszytskie filmy ponizej 7 sa filmami slabymi to po co wystawiasz oceny 2,3,4,5,6? Od razu ocen film na 1 przeciez i tak dla ciebie nie ma roznicy czy to ocena 1 czy 6 obie oceny charakteryzuja film slaby...zalapales moja ironie na temat twojej malo logicznej wypowiedzi na temat ocen?
Człowieku przeczytaj te bzdury, które wypisałeś raz jeszcze i odpowiedz sobie na pytanie: kto się tutaj plącze ? Czy ja gdzieś napisałem, że masz oceniać filmy pod kątem tego, jak oceniają je inni ? Albo, że sam tak robię ? Film jest sztuką, a jako taka ma pewne kanwy według, których można ocenić dany gatunek. Serio nie chce mi się tłumaczyć Tobie na czym to polega, skoro nie umiesz pojąć nawet najprostszego przekazu. Wysoko oceniasz jakieś gówna za przeproszeniem, podczas gdy prawdziwie pięknym i wymagającym refleksji dziełom wklejasz żenujące noty. Czego Ty chłopie jeszcze tu szukasz ? Wracaj na fora horrorów i tam zachwycaj się nad ich ponadczasowym pięknem. Pierw jednak polecam popracować nad gramatyką, bo stoi u Ciebie na poziomie gimbazjalnym. Twoje pseudointelektualne wyrzygi stanowią niezłe źródło beki. Jeżeli chcesz tutaj błysnąć swoją elokwencją to naucz się pisać poprawnie.
Co do PS. Wstawiam takie oceny, ponieważ po to dali nam dziesięciostopniową skalę, żebyśmy mogli z niej korzystać. Jeżeli przerasta to możliwości Twojego rozumowania (a po bredniach jakie tu wypisujesz śmiem twierdzić, że tak właśnie jest), to masz problem.
Przestan pi4rd0lic popaprancu...Cytuje:
Człowieku przeczytaj te bzdury, które wypisałeś raz jeszcze i odpowiedz sobie na pytanie: kto się tutaj plącze ? Czy ja gdzieś napisałem, że masz oceniać filmy pod kątem tego, jak oceniają je inni ?Albo, że sam tak robię ?--> "Wstawiasz niskie oceny filmom, które powszechnie są uznawane za arycdzieła kinematografii" Cos tami ci swita czy nadal bedziesz robic z siebie idiote? Rozumiem ze chcesz wyjsc obronna reka z tego stekow bzdur ale jest juz za pozno.
Po drugie : Wysoko oceniasz jakieś gówna za przeproszeniem, podczas gdy prawdziwie pięknym i wymagającym refleksji dziełom wklejasz żenujące noty. --> Jestem w stanie sie zalozyc ze ty o kinie ni emasz zielonego pojecia i lapiesz tylko takie produkcje jakie sa ogolnie znane i akceptowalne. Zreszta sorry ktos kto ma srednia ocen wszytskich filmow powyzej 7 raczej nie jest gosciem z ktorym sie warto liczyc jesli dla niego kazdy film jest filmem dobrym. Nie widzisz swojego snobizmu? bardzo mi przykro...Po tzrecie jesli dali skale ocen od 1-10 i ponazywali poszczegolne oceny w dosc logiczny sposob a ty piszesz ze wszytskie oceny ponizej 7 charakteryzuja slabe filmy to po jaka cholere wypisujesz te swoje brednie na temat skali ocen jesli i tak oceniasz je wedlug skali? Ty jestes normalny?:D Tragedia...
Ja oceniam filmy tylko i wyłącznie według swojego gustu, a nie przez pryzmat ocen.Pisząc, że wystawiasz niskie oceny filmom powszechnie uważane za arcydzieła kinematografii STWIERDZAM JEDYNIE FAKT. Dociera do Twojego pustostanu słowo "fakt"? Nie miałem zamiaru niczego insynuować. To ty sobie usilnie wmawiasz, że jest inaczej. Masz gó*niany gust filmowy, a każde kolejne czytane przeze mnie zdanie utwierdza mnie w przekonaniu o styczności z osobą cechującą się zerowym poziomem pojmowania. Myślisz, że wstawianie niskich ocen filmom, które w znaczny sposób zapisały się w historii kina czyni Cię wyrafinowanym krytykiem ? Robisz z siebie kretyna, bo nie umiesz poprzeć swoich opinii żadnym sensownym argumentem. Co więcej nie umiesz nawet dyskutować na poziomie przekraczającym podstawówkę, dalsza polemika nie ma więc większego sensu, bo Ty po prostu nie rozumiesz tego co się do Ciebie pisze.
Beka z Ciebie się nie kończy. Jakim wyznacznikiem gustu jest średnia z filmów, które się obejrzało ?! Przecież jedyne co można z tego wywnioskować, to to że większość podobała się/nie podobała się.
Co do tych stopni. Już wiemy wszyscy, że miałeś zwolnienie z lekcji języka polskiego. Przypomina więc o istnieniu STOPNIOWANIA.
Dobry -> lepszy -> najlepszy i analogicznie: zły->gorszy->najgorszy. Świta coś, czy nie bardzo ?
Mysle ze ktos kto oszczednie wystawia oceny a nie pod wplywem infantylnych emocji jest bardziej wiarygodny niz ktos ktos sypie 7,8,9 i 10 jak potluczony. Jaka jest u ciebie wiarygodnosc ocenionych filmow jesli wszytskie sa ocenione wysoko? Zreszta ja juz na to pytanie odpowiedzialem- "Jestem w stanie sie zalozyc ze ty o kinie ni emasz zielonego pojecia i lapiesz tylko takie produkcje jakie sa ogolnie znane i akceptowalne" oprocz tego ze ewidentny z ciebie snob filmowy.
Chlopie oceniles np. Avatara na 6. Czym sie kierowales? Powiem Ci czym. Podswiadomie kierowales sie nazwa oceny pod filmem. 6-niezly. Po czym piszesz te swoje brednie, ze kazdy film ponizej 7 jest filmem slabym. Czyli podsumujmy. Film avatar ktory oceniles na 6 (powyzej polowy) nie moze byc filmem niezlym bo dla ciebie kazdy film ponizej 7 jest filmem slabym. Jednakowo tez nie moze byc filmem slabym poniewaz oceniles go dokladnie na 6. Nie na 4 ani na 5 tylko na 6 jako niezly, nie ze sredni albo ujdzie tylko niezly. Ewidentnie masz jakies problemy z logicznym mysleniem, bo roznica pomiedzy ocena 1 a 6 jest dosc spora, a nawet wieksza pod katem siły ocen niz pomiedzy oceną 5 a 10 w ocenianiu filmow natomiast dla Ciebie jak widac nie ma to istotnej roznicy. Wyskakujesz mi tu ze stopniowaniem i sam sie pograzasz. Czyli co ocena 1 to film najgorszy, 4 - gorszy , a 6 to film zly? Czyli jaki jest w koncu Avatar zly , niezly, slaby, bardzo zly no jaki? Nie widzisz swojej glupoty? Rece opadaja, ale tak jak pisze tonacy brzytwy sie trzyma. Ja to radzilbym ci isc raczej po rozum do glowy i juz sie tej brzytwy puscic bo tylko niepotrzebnie krawisz.
Pisząc, że wystawiasz niskie oceny filmom powszechnie uważane za arcydzieła kinematografii STWIERDZAM JEDYNIE FAKT. --> ewidenty snob i to potwierdzasz.
"Masz gó*niany gust filmowy" --> powtarzam ja w swojej subiektywnosci staram sie obiektywnie ocenic film nie robiac z siebie przy tym durnia bo srednia filmu to 8...sadze ze film ktory uznajesz za arcydzielo, który bylby przeze mnie oceniony na 7 to tez by dla ciebie bylo za malo, bo to w koncu arcydzielo i musi byc oceniaone na 10. Sluchaj juz potwierdziles swoje zacofanie intelektulane w ocenianiu filmow, wiec naprawde nie ma o czym z toba dyskutowac.
"Myślisz, że wstawianie niskich ocen filmom, które w znaczny sposób zapisały się w historii kina czyni Cię wyrafinowanym krytykiem ?" Myslisz ze wystawiam te oceny na przekór? :D Grow up, bo widze ze ty wystawiasz takie oceny bo tak trzeba, ale usilnie temu zaprzeczasz ze przeciez oceniasz je wedlug wlasnego gustu...Jesli ocenialbys wedlug wlasnego gustu to bys tego tak usilnie nie zaznaczal, a co wiecej nie wciskal innym ze jesli film jest powszechnie uznany za arcydzielo to tak musi tez byc oceniany.
Oceny filmow ocenioncyh przez ciebie na 10 sa tak banalne ze az przykre...Obejrzyj te same filmy za 2 - 3 lata jak obejrzysz przynajmniej z 2000 filmow i troche ci sie gust wyrobi, bo jak narazie tu nawet nie ma mowy o jhakimkolwiek guscie (zlym czy dobrym) bo ty po prostu jestes zielony. Nie martw sie jak ja zaczynalem przygode z kinem tez dawlaem wysokie oceny , a nastepnie wracajac do tych samych filmow po kilku latach przerazilem sie jakiz bylem glupiuyki i niedoswiadczony (czesc moich ocen pewnie i tak jest zawyzona, zreszta pisze o tym w swoim opisie).
"Robisz z siebie kretyna, bo nie umiesz poprzeć swoich opinii żadnym sensownym argumentem". Na razie to ja argumentuje twoja glupote, a ty chcesz odwrocic kota ogonem, ze to ja nie rozumiem co ty piszesz...typowe dla gosci ktorzy sie pogubili w tym co chcieli napissac a teraz chca sie ratowac...
Ja pier*ole z kimś tak głupim jak Ty dawno nie rozmawiałem. Jesteś albo totalnym idiotą, albo zwykłym trollem. Koniec tematu, bo żal du*ę ściska, jak czytam te Twoje wypociny :D
W koncu uswiadomiles sobie wlasna glupote...jeszcze wez przestopniuj albo podaj synonimy przymiotnika "slaby" w swojej skali 6 stopniowej. W koncu film slaby jest wart zobaczenia w przeciwienstwie do filmu złego, badz tez bardzo slabego prawda?:D No to wszytsko jasne...Co za typ...
Po patetycznym Lincolnie i wesołym Django, wątpliwe aby można było pokazać coś w temacie niewolnictwa. Być może jakiś mix obu tych produkcji, no bo ileż można razy oglądać Murzyna wykrzykującego hasła o równouprawnieniu i walce o swoje prawa
bardziej lincol ale jeszcze bardziej w klimacie Amistad. Jednak nie rozumiem jak można takie filmy porównywać- chyba taka osoba nie potrafi sobie wyobrazić zupełnie owych czasów i sytułacji czarnoskórych ludzi. Tak tak, nuda to samo....lepiej poogladac wybuchy z przyszłosci:/
Ależ przecież nie musisz oglądać tego filmu jeżeli denerwują cię czarni i poprawność polityczna. Nie jesteś przecież "zniewolony". Ja z przyjemnością obejrzę.
Oby nie było jak z Lincolnem, który poza USA ni grzeje ni ziębi widzów, a dla Amerykanów jest piękną laurką
Szczerze mówiąc od obejrzenia Lincolna odwiodły mnie opinie, że jest po prostu słaby. Każdy film dotyczący rasizmu i złych białasów jest aktualnie piękna laurka dla USA :)
A mnie też już nudzą te filmy o złych białych i biednych czarnych. Może niech ktoś nakręci teraz film o przemocy czarnych wobec białych w RPA .Najwyższy czas.
Zgadzam się z Tobą. Zestawiłbym także Nelsona Mandele i jego ideologie z tym co aktualnie dzieje się w RPA.
Lincoln to film o zniesieniu niewolnictwa. Jezeli kogos nie interesuje ten temat to niech nie oglada bo o tym jest ten film:/
film jest na faktach, a temat jak najbardziej na czasie, bo to co się wówczas działo, to przekracza dzisiejsz granice pojmowania
Ojejujeju. Obejrzałam ten film bo na każdym kroku reklamy tak rażą po oczach,że aż zmuszają żeby go obejrzeć .I powiem ,że nie jest to zły film. Pokazuje człowieka i jego indywidualną tagedię. No nie żałuję. Natomiast jeżeli chodzi o film "Lincoln". To obejżałam tylko trailer ale już widzę, że to ochydna propaganda i żal naprawdę Pani Spielberg, że Pan nakręcił taki gniot. Żałosna kolejna próba zakłamania historii i ukazanie fałszywego powodu Wojny Secesyjnej, czyli walki z niewolnictwem, kiedy jej prawdziwym powodem była walka o cła zaporowe.
Ale no trzeba było karmić czymś ciemną masę.
Film ten, przez pryzmat historii jednego "zniewolonego", przedstawia raczej studium tematu niewolnictwa. Mamy tu różne jego twarze, w tym oczywiście batożenie i okrucieństwo, ale też dobrych (czy może "dobrych") panów, białych zmuszonych do pracy z niewolnikami, właściciela, który żeni się z niewolnicą itd. A postacie są z krwi i kości, nie ma jasnego podziału na dobrych i złych.