Nie wiem, czy już to komentowałam, ale po prostu to jest najlepsza komedia o zombiakach (prócz Zombielandu) jaki w moim marnym życiu widziałam. A obejrzałam, na prawdę, wszystkie możliwe filmy i seriale o zombiakach, o jakich miałam możliwość usłyszeć i znaleźć. 2 część moim zdaniem lepsza od pierwszej. Kocham ten moment, (i tu uwaga, spoiler, nie czytaj dalej, jeśli nie oglądałeś) gdy główny bohater idzie z armią ruskich na wojnę z niemcami xD Aha, i ten pomocny zombiaczek był tak przeuroczy, że aż łza ciekła, gdy był mordowany, chociaż nie wiem, czy można to nazwać mordowaniem ;-;