Tyle jest filmów, w których giną ludzie i przyjmujemy to bez większego wzruszenia. Ten film pokazuje śmierć trochę inaczej, do mnie to bardzo dotarło. Jest rodzina, jest chłopak, dziewczyna, plany, życie... pstryk... i wszystko się kończy. Ten film dał mi do myślenia, jak kruche jest nasze życie, to jest codzienność, wszytkie wypadki, przypadkowe zejścia z tego świata, każdego dnia narzekamy na wszystko na co tylko się da i nawet przez moment nie myślimy, że może dzisiaj mnie pęknie opona w aucie, albo coś równie przypadkowego zakończy te wszytkie zmagania. Film jest genialny, jak ktoś dobrze napisał, nie kończy się wraz z napisami końcowymi. Polecam.