lat 80. - w zasadzie są. Szczególnie zadbano o to, by w scenach "samochodowych" pojawiały się wyłącznie małe i duże Fiaty, Polonezy, Wartburgi i autobusy Ikarus. O "japończyku" tylko raz się wspomina.
Ale chyba w paru momentach pamięć reżyserki lekko szwankuje.
1 Kinga Preis niby jest działaczką zdelegalizowanej Solidarności. Wszyscy w filmie o tym wiedzą i co? Nikt jej nigdy nie zaprasza na rozmowę z miłymi panami z esbecji?
2 Kartki oczywiście były przez całą dekadę lat 80. Ale już kartki na wódkę to były bardzo krótko. Jakiś dziennikarz je wykpił pisząc, że oto tymi kartkami mówimy całemu światu, że Polak nie potrafi bez wódki żyć i pracować. No i władze partyjno-państwowe z tych akurat kartek się wycofały.
3 Z kolei co się tyczy odcinków na mięso, to jak to jest? Na dwa dni przed wigilią Bożego Narodzenia tatusiek przytaszcza do domu choinkę-drapaka a jego żona jeszcze nie zaopatrzyła się w mięso na te nadchodzące święta? To chyba nierealne było.
4 Na bazarze ktoś w tle popija wodę z sokiem z saturatora. Tymczasem jeszcze za pierwszej legalnej Solidarności ktoś zainicjował kampanię przeciwko niehigienicznym saturatorom. I przepisy się zmieniły. Sanepid pozwolił saturatorom zostać lecz pod warunkiem, że zamiast szklanek (niby-to opłukiwanych strumieniem zimnej wody) będą jednorazowe plastikowe kubki. Co jednak w praktyce oznaczało, że saturatory szybko zniknęły z ulic.
PS Z Polski na Węgry w większości przypadków najprostsza droga wiodła przez Słowację. Tymczasem rodzinka zachwyca się "czeskimi" krowami przy drodze. Ale to akurat był błąd pospolicie przez Polaków popełniany. Wszak piosenkarz Bohdan Łazuka śpiewał o urlopie w "czeskich Tatrach", choć żadnych "czeskich Tatr" nigdy nie było. I jak się tu dziwić Słowakom, iż w ramach wspólnego państwa czechosłowackiego cały czas czuli się niedowartościowani?
PPS Czy przez całą historię Węgier skomponowano tam tylko jedną jedyną piosenkę?