Siłą ich chcemy nawrócić? Zabierając ich ziemie jako należące do niewiernych? W Biblii jest o nawracaniu rozumianym jako praca misjonarska (Nowy Testament) a nie podboju. I nie wyskakuj z krucjatami, 300 lat przed krucjatami Arabowie tak się zapędzili w podboju Europy i nawracaniu giaurów aż ich trzeba było pod Poitiers i Konstantynopolem zatrzymywać

Bo problem polega na tym, że jeżeli odrzuca się nauki Chrystusa o miłosierdziu i przebaczeniu itp., to zostaje w większości samo najgorsze: zemsta i okrucieństwo. To właśnie dominuje w innych niż chrześcijaństwo religiach monoteistycznych.

Czyli chrześcijaństwo najspokojniejsza religia i nie warto na nią pluć:)

Ja tam nie pluję na żadną religię, bo w sumie to tak naprawdę nie wiem, co jest przyczyną tego problemu z islamistami.
Wiem tylko, że każda epoka hoduje sobie własnego "straszaka". W średniowieczu takim straszakiem były czarownice, potem masoni, komuniści i anarchiści, a teraz islamiści.

W ten sposób można śmiać się tylko z siebie... Vol.2 o który się upominasz musza sobie nakręcić Beduini w ZEA - nam nic do tego.

Jakim "nam". Napisałeś to tak jakby to gówno nakręcili chrześcijanie.

A kto? Pewnie część z nich się tak deklaruje. Na 99.999% jako chrześcijanie deklarowali się ich rodzice, dziadkowie, wujkowie etc.

Chrześcijanie czegoś takiego nie nakręciliby. Czy to ateiści, czy wyznawcy innych religii są nam, chrześcijanom, tak samo (jak nie mniej) bliscy jak talibowie, czy inni terroryści.

Ten film pokazuje jak absurdalny i zabawny jest zarzut ludzi, których spotka coś nie po ich myśli - "Bóg jest zły, bo pozwolił by mnie to spotkało" albo zarzut bardziej ogólny - "Bóg jest zły, bo bezczynnie przygląda się cierpieniu na świecie". Taki jest korzeń filmu - "Bóg jest zły". Reszta wydarzeń to zabawne rozwinięcie tego poglądu.
Bóg ma poczucie humoru i z pewnością żarty rozumie. Szkoda, że niektórzy jego wyznawcy (jak Ty np) go nie rozumieją.

"Bóg ma poczucie humoru i z pewnością żarty rozumie."

Sorry, ale przegapilem ten fragment w ktorym najpierw udowadniasz istnienie boga. Mozesz przypomniec?

Gdzie powiedziałem, że Bóg istnieje?

Heh, jasne w świeckiej lewackiej Belgii taki film nakręcili zapewne ultrakatolicy. Na jakim świecie pan żyje ? W szmatławcu Charlie Hebdo rwali łacha z chrześcijaństwa, Judaizm ruszali symblicznie - w przypadku Żydów były granice - wystarczyło coś głośniej sapnąć o Mahomecie i nastąpiła redukcja redakcji metodą maszynową. Po takim filmie jak ten w wersji Islam, reżyser, aktorzy i ekipa musieliby się ukrywać do końca życia, a do kina strach byłoby pójść.

Dobrze jest umieć śmiać się z samego siebie.

I znów: to nie chrześcijanie nakręcili, więc nie śmieją się z samych siebie tylko sobie obrali za cel chrześcijan, a trzęsą się ze strachu przed islamem.

"to nie chrześcijanie nakręcili"

Ale skad Ty to wiesz? Skad znasz wiare ludzi pracujacych przy tym filmie, aktorow, producentow? Dlaczego wypowiadasz sie za nich?

Reżyser i zarazem współautor scenariusza jest ateistą - mówił o tym w wywiadzie. Dziwne, że w multikulturowej w większości ateistycznej Belgii śmieje się akurat z chrześcijan... A nie zaraz. Z kogo innego miałby się śmiać ? Przecież nie chce wylecieć w powietrze...

Zdajesz sobie sprawe, ze rzymskich katolikow jest w Belgii 58% (a chrzescijan lacznie 65%) przy 5% muzulmanow? Twoje oczekiwania maja tyle sensu, co domaganie sie satyr religijnych w Polsce robiacych sobie zarty z hinduizmu.

Swoja droga o ile pamietam ciagle istnieje francuskojezyczne Charlie Hebdo, ktore nijak Islamu nie oszczedza.

Owszem pierwsze co przychodzi do głowy, to właśnie pytanie jak by to znieśli muzułmanie gdyby taki film nakręcono o Koranie. Jednak po zastanowieniu się dlaczego prawem Europejczyk miałby naśmiewać się z cudzej religii której być może nawet nie zna. Zakładając nawet, że reżyser nie jest chrześcijaninem, osobową wierzącą, to jednak nakręcił film o Bogu, ze swojego kręgu kulturowego, trudno nie być obserwatorem. Inna sprawa, że nie naśmiewa się tyle z niego samego co z naszego wyobrażenia.

O koranie niech mowia ci ktorzy wyrosli w kulturze muzulmanskiej akurat van dormael wyrosl w innej i opowiada o tym na czym sie zna najlepiej. Nawiasem mowiac gdyby tacy zatwardziali katolicy decydowali o tym o czym mozna opowiadac to mielibysmy tu Iran rozumiem ze to wasze marzenia moze w Polsce to przejdzie w Belgii juz nie pomimo waszych jekow i szlochow.

To nakręć cz. 2, a nie czekaj... Tylko odniesień do islamu ludzie raczej nie zrozumieją. Europa to kontynent o korzeniach chrześcijańskich, więc logiczne, że skoro film o Bogu, to o chrześcijańskim, a nie muzułmańskim ani aborygeńskim. A o poprawności politycznej nie masz pojęcia, Doczytaj, bo to modne pojęcie, ale niestety, zupełnie ludziom obce. Film jest dobry.

No tak, bo to właśnie islam jest jednym z najważniejszych elementów europejskiej kultury. To właśnie islam przez wieki kształtował naszą rzeczywistość. Mówiąc prosto pitolenie.
Twórcy europejscy poruszając temat religii zawsze będą krążyli wokół chrześcijaństwa, tego co znają, wśród czego żyją, dorastają, co akceptują, lub przeciwko czemu się buntują. Całe szczęście nie każdy jest propagandzistą na świętej wojnie, i nie będzie tworzył "dzieł", aby pokrzepić chrześcijańskie serce i nasrać na muzułmańskie.
Pozdrawiam gorąco ;>

jprdl.dll
Wiesz, jaki jest powód, dla którego robi się filmy krytyczne wobec chrześcijaństwa na kontynencie, na którym chrześcijaństwo ma 2000 lat historii? 2000 lat historii chrześcijaństwa na tym kontynencie. Jak się coś dobrze pozna, to krytyka jest albo ciekawsza, albo śmieszniejsza. I troszeczkę bardziej sensowna.
O islamie krytycznych filmów nie trzeba robić, bo memiczne ksenorzygi prawicowych papetów wystarczająco obrażają wszystko i wszystkich. Zresztą krytyczny film o islamie z miejsca przez rasistę zostanie uznany za zbyt poprawny politycznie i odrzucony, bo nie było w nim napisu "Allah c**j". Albo i nawet był, ale nie capsem.
Że ten film nie jest ani trochę napie***nką w chrześcijaństwo, a jego apologią, to nawet mi się nie chce tłumaczyć, bo jak ktoś operuje cytatami ze standupów starego dziada w muszce to raczej jego kapitał kulturowy i intelektualny nie pozwala na prowadzenie racjonalnej rozmowy.

Proszę o tytuł filmu bądź poważnego publicysty, który jest MEMICZNYM KSENORZYGIEM PRAWICOWYCH PAPETÓW, OBRAŻAJĄCYM WSZYSTKO I WSZYSTKICH. Tytuł z opiniotwórczej, niezależnej prasy, bądź taki obraz, pokazany w szerokiej sieci kin. Tytuły i konkrety, nie MEMICZNE KSENORZYGI LEWICOWYCH PAPETÓW.

Tym się właśnie charakteryzuje memiczny ksenorzyg, że nie jest poważny, za to jak najbardziej jest opiniotwórczy i niezależny. I sugeruję zajrzeć do raportów na temat popularności postów na fejsie. Od wybuchu kryzysu imigracyjnego najwięcej lajeczków od tłuszczy zbierają treści często bezpośrednio nawołujące do agresji wobec muzułmanów (a tak naprawdę to ostatecznie tam ch kogo obchodzi, czy to islam, ważne, żeby ryj był trochę mniej biały). Paradne, biorąc pod uwagę jak często w tej masie pojawiają się teksty o "samodzielnym myśleniu" XD
A jeśli szukasz poważniejszych dzieł kultury, które podchodzą krytycznie do islamu, ale nie w stylu "muzułmany nas zniszczo bo so złe", to polecam "Uległość" Houellebecqa.
To taki Francuz. Książka była niedawno promowana w mainstreamowych, lewackich, francuskich mediach. Odniosła sukces i przetłumaczono ją na kilka języków, w tym polski.

Poza tym akcje typu "spalimy se koran" są w krajach europejskich na porządku dziennym. A że zwykle inicjuje je skrajna prawica, przy okazji głośno rozważając, czy nie wyrementowować przypadkiem Dachau, to się nie dziw, że bardziej rozwinięci intelektualnie ludzie próbują ich powstrzymać.

Lajeczki na fejsbuku plus szczekanie pogrobowców neonazistów, których notabene nienawidzę: rzeczywiście, wyznacznik. Palenie Koranów? Ile ich spalono? Bo od pokrzykiwania do czynów daleka droga. Jedna książka kontra milion filmów i poważnych artykułów w prasie krytykujących i walących w chrześcijaństwo. Piękne porównanie. Jak coś mając charakter RZYGU może być opiniotwórcze i niezależne? Mnie na studiach uczyli inaczej, Twój profesor jak rozumiem zaszczepił Ci taką wiedzę? Jaki uniwersytet, wolno spytać? Rzyg to rzyg, wymiociny których organizm nie może strawić. I nadal czekam na tytuły artykułów w poważnej, ogólnopolskiej prasie ze strony osób należących do rządu choćby lub prorządowych mediów, mające charakter PRAWICOWEGO RZYGU NA WSZYSTKO I WSZYSTKICH. NIE, NIE LAJECZKI NA FEJSIE, MA BYĆ ARTYKUŁ W PRASIE OD UZNANEGO PROFESORA, W MAINSTREAMOWYCH MEDIACH. Ale pamiętaj: to ma być bezsensowny rzyg, a nie poparta argumentami dyskusja kogoś o prawicowych poglądach. Ma być agresywny, bezsensowny bełkot w prasie głównego nurtu o prawicowym nastawieniu. Czekam:) Ps. Nie mów mi o bardziej rozwiniętych intelektualnie ludziach, bo Ci sami rozwinięci intelektualnie ludzie na zachodzie wychwalali Stalina

Po pierwsze, reżyser wychował się w cywilizacji chrześcijańskiej. Wobec tego żartuje sobie z czegoś co dobrze zna i co jest bliższe europejskim widzom. To jest normalne, że więcej filmów robi się o religii obecnej na kontynencie od dwóch tysięcy lat, a nie o tej, o której wiedzą większości europejczyków jest niewielka (co pokazują tutejsi forumowicze).

Po drugie, nie jest prawdą, że islam nie bywa wyśmiewany. Jakiś czas temu widziałem komedię, w której parę glównych bohaterów stanowili nieudolni dżihadzyści (nie pamiętam tytułu). Do tego dochodzi wiele pism satyrycznych np. słynne Charlie Hebdo, w którym islam jest częstym obiektem żartów.

film mierny, z religiantów można się nabijać znacznie bardziej wyrafinowanie i z klasą , także psychologicznie nielogiczny - taka informacja jak data zgonu wpłynęłaby zupełni inaczej ale generalnie wpłynęłaby tak samo na ludzi wierzących jak i niewierzących - obie grupy zmierzyłyby się z tą wiedzą w sposób racjonalny przynajmniej w większości przypadków Przeczytałam waszą dyskusję - zdumiewa formalne podejście do wiary i można odnieśc wrażenie , że mówicie tu o wszystkim tylko nie o wierze.

Zastanawiam się czy oglądałeś film, czy tylko przeczytałeś opis?
Jeśli oglądałeś i powyżej przedstawiasz swoje wnioski wynikające z treści filmu to nie potrafię nawiązać równorzędnej dyskusji. Jeśli nie oglądałeś i piszesz, to jest to zwykły spam.

"Podejście Belgów i generalnie "europejczyków" z Zachodu do chrześcijan przypomina mi cwaniaczka zaczepiającego i nabijającego się z dziecka na wózku inwalidzkim - wie, że mu nie odda... Wyznawcę "religii pokoju" nie ruszą - ot taka poprawność polityczna."

Zadziwiająco trafne porównanie.
Zdecydowanie ktoś w tym przykładzie jest cwaniakiem i zdecydowanie ktoś inwalidą (bardzo trafna uwaga).

Trzeba tylko wiedzieć, że:

1) Cwaniak nie kpi z wiary jako takiej, bo ta pochodzi z ludzkiej natury, więc nie ma co się pastwić.
Cwaniak kpi z przefiltrowania jej przez wszelakie głupie doktryny, nonsensowne twierdzenia religijne, chore praktyki, błędy logiczne, ignorancję, antyintelektualizm itd.
Wszystko to, co głupie - zasługuje na krytykę. I po to mamy wszelakie formy wyrazu i z nich korzystamy lepiej lub gorzej.
Każdy, kto tapla się w głupotach powinien się z ów krytyką liczyć.
A jeżeli nie ma nic w głowie, to sięga po argument siły - który jest dennym argumentem i w takowym gustują ekstremiści.

2) Inwalida jest inwalidą ale kiedyś był wojującym podpalaczem stosów i przywódcą krucjat.
Pewnego dnia, belka do której przywiązywał niewiernych spadła mu na nogi i je połamała (a przy okazji na mózg i godność człowieka).
I dzisiaj w Twoim trafnym przykładzie, chrześcijaństwo jest nie tylko inwalidą na wózku, ale pomimo tak dużego upływu czasu - jest nadal małym dzieckiem (bo niektórzy nigdy nie dorosną).
Ojej, biedulek. Weźmy go camping i usmażmy wszyscy kiełbaski na grillu, by wróciły dawne wspomnienia :(

Także trochę jak strzał w kolano.
• Teiści religijni - niech nauczą się dystansu, zwłaszcza przyjmowania krytyki.
• Natomiast fanatycy, ekstremiści - oni byli w prawie każdej religii i nigdy niczego się nie nauczyli.
Fanatyków trzeba po prostu powybijać, odizolować, jak zwał, tak zwał. Są zagrożeniem nie tylko dla naszego otoczenia ale i swojego również - czego świadkami jesteśmy od XXXX lat.
Bo co z nimi zrobisz? Dasz się wysadzić?

Ewentualnie można poczekać... aż im belka spadnie na nogi i je połamie, a wtedy staną się biednymi dziećmi na wózkach inwalidzkich, wyznawcami "religii pokoju" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak było.

Dlaczego nie pytasz katolików, dlaczego obwieszają krzyżami instytucje publiczne w Polsce, a nie jadą zrobic tego samego w Arabii Saudyjskiej. Widzą, że w Polsce osoby niewierzące nic im nie zrobią, więc zachowują się jak cwaniaczki wobec inwalidy. Pokażcie katolcikie cwaniaczki jak zawieszacie krzyże w kraju islamskim.

Dlaczego nie spytasz muzułmanina, co zrobi z chrześcijaninem noszącym krzyżyk na piersi? Muzułmanin siedzi w Europie cicho bo wie, że tutaj nie mógłby bezkarnie nikogo ściąć, natomiast u siebie zachowuje się jak cwaniaczek wobec inwalidy. Żyjemy w chrześcijańskim kraju więc dlaczego ktoś miałby obwieszać krzyżami kraj muzułmański? U nas się zawiesza krzyże, u nich ścina za przejście na chrześcijaństwo. Co masz na ten argument, cwaniaczku?

Pokaż miłośniku muslimów jak w Polsce ścinasz za noszenie krzyżyka na piersi. Nie zrobią tego, bo wiedzą, że osoby wierzące by im nie pozwoliły, więc zachowują się jak cwaniaczek wobec inwalidy.

Zabawny jest ten ból dupy - on jest zwłaszcza zabawny jeśli wypływa od kogoś kto filmu nie widział, ale to , jak się mówi, "klasyk, w kraju wódki i kiełbasy" :D

nie doczekasz się, kuran to powarzna ksionszka dla powarznych lódziuf... })

Nie wiem, ale po obejrzeniu filmu nie wydaje mi się, aby on kogolwiek miał zniesmaczyć, czy oburzyć. Tzn. sam punkt wyjścia jest bardziej kontrowersyjny, niż to, co widzimy w filmie.

Niech stracę - przyjmijmy, że autor filmu faktycznie jest tchórzem i faktycznie wali tylko w jedną stronę... Co z tego? Czy w jakikolwiek sposób podważa to zasadność jego spostrzeżeń i argumentów? Nie wydaje mi się, zatem...

Reżyser filmu jest co prawda ateistą, wychował się jednak w kraju gdzie znaczną większość mieszkańców stanowią chrześcijanie, czy nawet szerzej - w kulturze, w której chrześcijaństwo jest zdecydowanie dominującą religią. Jest też ponadto religią, która (inaczej niż islam) jest szeroko obecna we wszystkich chyba dziedzinach kultury, także w popkulturze. Siłą rzeczy więc to chrześcijaństwo jest dla niego religią zdecydowanie najbliższą i najbardziej znaną. Podobnie ma się sprawa z odbiorcami filmu: wśród mieszkańców naszego zakątka świata KAŻDY jakieś pojęcie o chrześcijaństwie ma, nawet jeśli mieć by nie chciał... Gdy w jednej ze scen filmu bohaterowie chodzą po wodzie, a w innej bohaterka cudownie rozmnaża kanapkę, KAŻDY, nawet totalny ateusz w życiu w kościele niebędący i Biblii w ręku niemający, zrozumie do czego sceny te piją. Z islamem tak (niestety?) nie jest - odpowiedz sobie szczerze ile tak naprawdę wiesz o Mahomecie? Bardzo niewiele, co? Podobnie jak 99% niemuzułmanów na naszym kontynencie...

To co opisujesz przypomina mi postawę Korwina-Mikke - bije dwa razy mniejszego od siebie europarlamentarzystę, mówi w twarz kalekiej dziewczynce, że nie nadaje się do szkoły publicznej - wypisz wymaluj. A przecież Korwin tak nienawidzi poprawności politycznej...

Jezusie Chytrusie, jaki bul dópy na tym forum.

Dostałeś to w skryptach, co? Jak krytykują średniowieczne chrześciaństwo, jest napisane: powiedz coś o Koranie lub pedofilii wśród publicystów lub prawników. Na zasadzie: „A w Ameryce biją murzynów”. Jest nadzieja, że przejdą do defensywy i przestaną zwracać uwagę na dewiacje kościoła. Jeśliby według naiwnej wiary twórców filmu Bóg był człowiekiem, to według wszelkich praw siedziałby dożywocie za zbrodnie ludobójstwa.

ale wiesz, że Jahwe i Allach to ten sam ziomek i z muzułmanami macie w zasadzie ten sam mit stworzenia?

Powiedz coś o chrześcijaństwie, nie zdejmując czapki a pojawi się 1000 osób, mówiących o islamie. Polska krajem meczetów?

W filmie pojawil sie islam i zostal zrownany z innymi religiami pochodzenia chrzescijanskiego. A co do krytyki islamu itd to jest ona na zachodzie obecna tylko po zamachu na charlie hebdo zaczela znikac w obawie przed zamachami. Strach dziennikarzy i publicystow przed zemsta islamistow jest tchorzostwem, ale mozna ich zrozumiec. Jedyna chyba ostoja wolnosci slowa zostalo wspomniane juz Charlie Hebdo ktore nie poddaje sie naciskom.

Gdybyś obejrzał ten film, to zobaczyłbyś, że nabija się w równym stopniu z chrześcijaństwa i islamu (w tym filmie bóg jednej i drugiej religii jest tą samą osobą).

To nie kwestia poprawności politycznej tylko setek lat kultury chrześcijańskiej w Europie. To naturalne rozprężenie po okresie indoktrynacji kościoła katolickiego. Wyryta głęboko w świadomości bogobojność w zderzeniu z uświadomioną obłudą religii sprawia, że ludzie odreagowują. Kiedyś dojrzałe do tego także islam. Nie ma w tym nic nienormalnego, że na kontynencie z zakorzenioną religią katolicką śmiejemy się z Boga chrześcijan. Dziwnym by było gdyby europejczycy tworzyli filmy o buddyzmie, komedie o samurajach i wyśmiewali głupotę kubanczyków czy azjatów. W swoim domu też głośno komentujesz tylko rodzinne przywary, a o sąsiadach mówisz szeptem :)